• <
PGZ_baner_2025

Kolejne państwo zainteresowane okrętami produkcji japońskiej. Nowa Zelandia kupi fregaty typu Mogami?

24.10.2025 11:35 Źródło: Ministerstwo Obrony Japonii, Agencja Kyodo
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Kolejne państwo zainteresowane okrętami produkcji japońskiej. Nowa Zelandia kupi fregaty typu Mogami?
Fot. Ministerstwo Obrony Japonii

Japońskie media poinformowały o spotkaniu dowódcy Królewskiej Marynarki Wojennej Nowej Zelandii (RNZN), kadm. Garina Goldinga oraz dowodzącego nowozelandzkim lotnictwem komodorem Andy Scottem, z ministrem obrony Japonii, Genem Nakatanim. W trakcie rozmów, które odbyły się 20 października, wybrzmiała kwestia zainteresowania kraju fregatami typu Mogami. W ten sposób Nowa Zelandia staje się drugim krajem, po Australii, który może stać się zamawiającym okręty produkcji japońskiej, stanowiąc o rozwijających się zdolnościach eksportowych Kraju Kwitnącej Wiśni.

Po tym jak australijski rząd ogłosił w sierpniu tego roku, że kupi fregaty od Mitsubishi Heavy Industries, wzbudziło to duże zainteresowanie wśród specjalistów i komentatorów branży okrętowej. Kontrakt zakłada dostarczenie nawet 11 okrętów serii Mogami, przy czym trzy pierwsze miałyby powstać w Japonii. To jak i koszt transferu technologii z myślą o dalszej budowie jednostek w Australii wynosi łącznie 6,5 mld dolarów amerykańskich (w mediach pojawiły się błędne informacje, jakoby koszt dotyczył wszystkich 11 okrętów, dop. red.).

Czytaj więcej: Japonia idzie w eksport okrętów? Australia kupi fregaty typu Mogami

Agencja prasowa Kyodo podała, że nowozelandzkie władze widzą w Japonii ważnego partnera i są skłonne do rozwijania wspólnej polityki obronnej, szczególnie w obliczu rosnącego zagrożenia ze strony Chin i ich zakusów w rejonie Indo-Pacyfiku. Podobna postawa była też powodem wzrostu wydatków obronnych m.in. w Australii i na Filipinach, które też zacieśniają partnerstwo z Japonią, obok tradycyjnie z USA.

Aktualnie Nowa Zelandia posiada dwie fregaty typu Anzac, cztery okręty patrolowe (odpowiednio dwa typu Protector i Lake) oraz dwa okręty wsparcia, zaopatrzeniowiec i okręt dowodzenia. W ostatnim czasie głośno było o problemach sił zbrojnych z pozyskaniem chętnych do służby, przez co niektóre okręty wycofywano z linii, z racji na brak możliwości skompletowania załóg. Przypominano przy tym niechlubny wypadek i zatonięcia okrętu logistycznego HMNZS Manawanui, gdzie zwracano uwagę na nieodpowiednie przygotowanie załogi oraz kompetencje dowódcy jednostki, jako przyczynę jej utraty. Stąd pojawia się pytanie, czy Nowa Zelandia będzie w stanie utrzymać nowe fregaty (w domyśle mają to być dwie) w czynnej służbie. Co warto jednak zauważyć, japońskie okręty wyróżniają się wysokim stopniem automatyzacji, co sprzyja ograniczeniu liczby załogi, zapewniając też wysoki komfort służby. W przypadku Japonii jest to spowodowane także trudnością pozyskiwania rekrutów oraz demografią państwa.

Fregata typu Mogami JS Yūbetsu, fot. MW Japonii


Wielozadaniowe fregaty typu Mogami mają w wersji japońskiej 132,5 metra długości i 16,3 metra szerokości, a jej pełna wyporność sięga 5 500 ton. Prędkość maksymalna przekracza blisko 30 węzłów. Załoga liczy 90 osób, gdzie fregaty typu Anzac mają je dwukrotnie liczniejsze. W skład napędu wchodzą turbina gazowa Rolls-Royce MT30 oraz dwa silniki MAN Diesel V28/33DD STC.

Za nowoczesnym wyposażeniem idzie też szeroka gama różnorodnego uzbrojenia i narzędzi służących do prowadzenia działań na morzu, jak choćby system radarowy NOLQ-3E. Fregata tej serii posiada także działo morskie 127 mm MK-45 Mod 4, dwie wyrzutnie zdolne do wystrzelenia ośmiu pocisków przeciwokrętowych typu 17, wyrzutnie HOS-303 do torped 324 mm typu 97 lub typu 12 i cztery sześciolufowe wyrzutnie pasywnych środków zakłócających Mk 137 SRBOC. Ma także zdolność stawiania min Mk-41. Okręt posiada w swoim wyposażeniu także śmigłowiec SH-60L wraz z dedykowaną obsługą.

Co zwraca także uwagę, to szybkość budowy japońskich okrętów. Powstające na terenie stoczni Mitsui Engineering & Shipbuilding powstają w ciągu ok. 3-4 lat, gdy jednostki podobnych rozmiarów w europejskich stoczniach są budowane przez co najmniej 5-6 lat. Wskazuje to na wysoki stopień automatyzacji produkcji i terminowości wykonawców, co potencjalnie też może być powodem tak dużego zainteresowania.

Sprzedaż okrętów do kolejnego państwa byłby dowodem wzrastającego otwierania się japońskiej branży okrętowej i zbrojeniowej na eksport. Potencjalnie może to też oznaczać, że kolejne kraje, także na innych kontynentach, mogą zainteresować się zamówieniami na jednostki morskie w Japonii. W ten sposób kraj mógłby iść w tym samym kierunku co Korea Południowa i Indie, stając się kolejnym państwem Azji a ambicjami na międzynarodowy eksport broni morskiej i nie tylko.

nauta_2024

Dziękujemy za wysłane grafiki.