Do trwającej od 18 grudnia międzynarodowej misji pod auspicjami USA w rejonie Morza Czerwonego i Zatoki Adeńskiej dołącza kolejne państwo. Ma to miejsce w sytuacji eskalacji działań prowadzonych przez jemeńskich rebeliantów Huti wspieranych przez Iran i ponawianych przez społeczność międzynarodową wezwań do zneutralizowania zagrożenia i zapewnienia bezpieczeństwa dla żeglugi.
Rząd w Atenach zobowiązał się do wysłania fregaty Hydra (F-452), która wzmocni międzynarodowe wysiłki celem uczynienia tras żeglugowych prowadzących przez Kanał Sueski wolnymi od groźby ataku na statki. Okręt znajduje się w służbie od 1992 roku i jest pierwszym z serii czterech jednostek, opartej na platformie MEKO, podobnie jak polska korweta patrolowa ORP Ślązak (241). Ma 117 metrów długości i 3 350 ton wyporności. Załoga liczy 173 oficerów i marynarzy. Osiąga prędkość do 31 węzłów, przy czym przy standardowej wynoszącej 16 jego zasięg działania wynosi 4 100 mil morskich. Posiada wielozadaniowe uzbrojenie, w tym armatę morską Mk 45 Mod 2A, dwa automatyczne systemy obrony bezpośredniej Mk15 Phalanx 20mm, dwie wyrzutnie Mk141 dla łącznie ośmiu przeciwokrętowych pocisków manewrujących Harpoon, wyrzutnie pionowe Mk 48 Mod 2 dla rakiet 16 RIM-162 ESSM, a także wyrzutnie 2 Mk32 Mod 5 2 dla torped Mk46 324 mm do zwalczania okrętów podwodnych. W skład wyposażenia okrętu wchodzi również śmigłowiec Sikorsky SH-60/MH-60 Seahawk.
Swój udział w misji zapowiedziała jeszcze w grudniu ubr. Dania, a Wielka Brytania wysłała okręt HMS Richmond celem wzmocnienia działań Royal Navy również w tym rejonie. Niedawno też niszczyciel rakietowy typu Kolkata INS Chennai (D65) wchodzący w skład sił morskich Indii w brawurowy sposób odbił masowiec MV Lila Norfolk z rąk porywaczy. Przedsięwzięcie napotyka jednak duże trudności, gdyż choć zdaniem Departamentu Obrony USA swój udział zapowiedziało ok. 20 państw, w tym Bahrajn, Francja, Hiszpania, Holandia, Kanada, Norwegia, Seszele i Wielka Brytania, to zaraz zostało to zrewidowane. Włochy I Hiszpania jako pierwsze zdystansowały się od inicjatywy, przy czym pierwsze z tych państw zapowiedziało zamiast tego wzmocnienie swoich działań morskich na Morzu Śródziemnym. Obecnie wciąż trwają ataki na statki prowadzone przez Huti, a także wykorzystujących zaangażowanie sił okrętowych koalicji somalijscy piraci i podobno też Iran. Z tego powodu czołowe firmy branży żeglugowej zarzuciły używanie tras prowadzących przez Morze Czerwone i Zatokę Adeńską, decydując się na dłuższą trasę omijającą Przylądek Dobrej Nadziei należący do Republiki Południowej Afryki. Inne przedsiębiorstwa oraz armatorzy zdają się na protekcje okrętów i samolotów wojskowych, bądź też na czas pokonania trasy najmują zespoły uzbrojonej ochrony.
Jeszcze w grudniu greckie władze przedstawiły swoim armatorom zalecenia w zakresie poruszania się po trasie prowadzącej do Kanału Sueskiego. Odradzając korzystanie z niej przypomniały, że Grecja pozostaje jednym z czołowych krajów morskich, którego armatorzy kontrolują niemal 20% światowej floty pod względem nośności. Jest to ponad 4 900 statków.
W Niemczech ochrzczono nową korwetę, FGS Karlsruhe
W Strefie Gazy zakończyła się budowa pływającego portu dla pomocy humanitarnej
Obfite efekty działań brytyjskiego patrolowca. Okręt zatrzymał transporty narkotyków o łącznej wartości pół miliarda funtów
„Orka” na finiszu. Do ogłoszenia przetargu zostały tygodnie
Kontenery, kreda, kokaina. Międzynarodowy kartel narkotykowy rozbity w Polsce
Kolejne drony Huti zostały zestrzelone przez okręty