Zaczynali od produkcji opakowań, z czasem wyspecjalizowali się w kompleksowym pakowaniu ponadgabarytowych i nietypowych towarów oraz ich transporcie. Rodzinna spółka Kador ładunki wielkogabarytowe przygotowuje do przeładunku i transportu morskiego w Porcie Gdańsk. Kolejnym krokiem w rozwoju jest pomysł na wykorzystanie odpadów powstających w procesie pakowania.

Kador na rynku obecny jest od 40 lat. Firma siedzibę główną ma w Miłkowie, ale jej zakłady mieszczą się także w Gliwicach oraz w Człopie, gdzie ma własny tartak i przygotowuje na swoje potrzeby surowiec drzewny wykorzystywany do budowy skrzyń, w które pakowane są towary.

Spółka prowadzi działalność także na terenie Portu Gdańsk, gdzie Kador CFS (conteiner freight station - kontenerowy punkt ładunkowy, miejsce gdzie niewielkie przesyłki łączone są w kontenery zbiorowe lub są one rozdzielane), działa od 2019 roku w bliskimsąsiedztwie największego terminala przeładunkowego DCT Gdańsk. Wybór takiego właśnie miejsca nie był przypadkowy. Bliskość terminala buduje naturalną przewagę firmy, ponieważ firma pozostaje blisko obsługiwanej przesyłki i tym samym gwarantuje kontrahentowi najwyższą jakość usługi.

– Gdańsk jest najbardziej perspektywicznym portem w Polsce. Jest największy. Posiada najbardziej rozwiniętą siatkę połączeń międzykontynentalnych. To zdecydowało o ulokowaniu naszego biznesu właśnie tutaj. – mówi Dorian Łebzuch, prezes zarządu Kador.

– Ta lokalizacja jest uzupełnieniem naszego portfolio. Zabezpieczenia towarów do transportu morskiego stanowią aż 95 procent wszystkich usług pakowania. Mając oddziały również na południu możemy powiązać regiony przemysłowe z Gdańskiem, który jest hubem i oknem na świat.

Pakują bezpiecznie, z poszanowaniem środowiska i transportują do celu.

Jaki sprzęt zabezpiecza Kador?

– Pakujemy i transportujemy maszyny, a nawet całe linie produkcyjne produkowane w Polsce i innych krajach europejskich – mówi prezes Kadoru.

Kador ma ogromne doświadczenie także w przenoszeniu działających linii produkcyjnych w inne części świata.

– Firmy na całym świecie regularnie modernizują swoje parki maszynowe. Używany sprzęt trafia na mniej wymagające rynki – tłumaczy prezes. – W przypadku takich zleceń, rozmontowujemy linię technologiczną, przygotowujemy logistykę, projektujemy opakowania właściwe dla towaru, przyjeżdżamy na miejsce i wszystko pakujemy. A duże transfery, szczególnie międzykontynentalne, realizujemy transportem morskim. Bo jest i szybciej, i taniej.

Transport morski jest bardzo wymagający, musimy brać pod uwagę zasolenie, wilgotność, amplitudy temperatur, jednak Kador wie, jak zapakować towar by bezpiecznie dotarł do miejsca przeznaczenia.

– Przez dekady wypracowaliśmy technologię, która pozwala postawić tezę, że w pakowaniu przemysłowym jesteśmy najlepsi. Doświadczenie naszej kadry powoduje, że nie ma dla nas rzeczy niemożliwych – mówi prezes Łebzuch.

Pionier pakowania przemysłowego w Polsce robi karierę międzynarodową

Prezes podkreśla, że większość rozwiązań jakie stosuje Kador, to rozwiązania w pełni autorskie.

Zaczynaliśmy od podstaw, branża pakowania eksportowego w Polsce praktycznie nie istniała 40 lat temu – przypomina. – Dziś mamy na koncie liczne realizacje i jesteśmy liderem na rynku, który wyznacza trendy.

Do najbardziej spektakularnych zleceń prezes spółki zalicza realizację w Peru - transfer linii technologicznej do produkcji szyb samochodowych. KADOR dotarł nawet na odległą Syberię, ale najtrudniejszym logistycznie zadaniem była wysyłka największej lakierni na świecie – jej elementy wybudowano w Polsce, natomiast cała konstrukcja została wysłana do Brazylii, gdzie po zmontowaniu rozpoczęła swoją działalność.

Podzespoły z lakierni zjeżdżały do naszego zakładu, gdzie były pakowane i składowane. To przedsięwzięcie wymagało od nas zaangażowania wielu zasobów całej grupy.

Jako ciekawostkę można podać fakt, że dla firmy ze Śląska, która zajmuje się produkcją maszyn górniczych, Kador w zaledwie trzy tygodnie zapakował towar i przetransferował go do swojego zakładu CFS w Gdańsku gdzie odbył się załadunek (sztauowanie) i magazynowanie72 kontenerów. Następnie towar został dostarczony na terminal, skąd popłynął do Indonezji.

W 2021 roku Kador zrealizował projekt opiewający na 270 kontenerów dla firmy, która zajmuje się produkcją automatycznych systemów magazynowych, przy czym największym zleceniem w historii firmy była obsługa projektu  liczącego 500 kontenerów. 

– To był na tyle duży projekt, że pomagały przy nim inne oddziały. Skrzynie przyjechały do Gdańska i stąd były wysyłane dalej.

Zero Waste – czyli Kador out of the box – o tym, jak nic nie zmarnować

Firma stawia na prace rozwojowe i badawcze. Ich pokłosiem w ostatnim czasie było opracowanie autorskiego rozwiązania, które zoptymalizuje produkcję i przyczyni się do ochrony środowiska.

– Projekt Zero Waste polega na likwidacji odpadów i materiałów, które powstają w procesie produkcji. Z pozostałości będziemy budować moduły do zabudowy biurowej, ściennej, magazynowej i sanitarnej – mówi dodając, że panele mogą mieć szerokie zastosowanie. Montaż jest prosty i szybki, zajmuje ok. trzech, czterech dni. – Konstrukcję można również zdemontować i przenieść w inne miejsce.

Pozostałości są odpowiednio formatowane, klejone, i łączone. Następnie mogą znaleźć zastosowanie na przykład do montażu instalacji elektrycznej. Wymiar panelu to 1,25 m na 3 m.

–  Odzyskując te materiały, robimy coś pożytecznego i ekologicznego. Naszą motywacją było zagospodarowanie odpadów z produkcji. Dzisiaj wiemy, że odpad może stanowić komponent do produkcji modułów. Nasz pomysł jest tak atrakcyjny, że myślimy o jego komercjalizacji – podsumowuje Dorian Łebzuch.