IKEA ogłosiła, że ze względu na transport surowców do produkcji będzie musiała podnieść ceny. Podwyżki wyniosą średnio 9 proc.
Szwedzki gigant meblowy próbował w ostatnich miesiącach poradzić sobie z problemami z łańcuchami dostaw. Pierwotnie zaczął od czarterowania statków na własną rękę, by nie być zależnym od rosnących stawek i zmniejszającej się dostępności powierzchni na kontenerowcach. Potem IKEA wyleasingowała jeszcze więcej jednostek, rozpoczęła zakup kontenerów i przerzucanie produktów między magazynami, by załagodzić problemy z dostawami. Wszystkie te operacje jednak kosztują. Biorąc pod uwagę, że na horyzoncie wcale nie widać końca problemów z łańcuchami dostaw, IKEA stwierdziła, że nie jest w stanie w dalszym ciągu finansować tych operacji i zdecydowała o przerzuceniu tych kosztów na konsumentów poprzez podwyżki produktów.
Podwyżki mają wynieść średnio 9 proc, mogą być jednak wyższe lub niższe w zależności od lokalnych uwarunkowań, jak inflacja czy dostępność surowców lub produktów w okolicznych magazynach. Jednocześnie, jak podkreśla grupa w komunikacie, jej produkty cieszą się w czasie pandemii dużym popytem, jako że konsumenci częściej przebywali w domach.
Fot. Depositphotos
00:04:03
Rekordowy tunel dnie Bałtyku połączy Niemcy i Danię w 2029 roku (wideo)
00:04:15
Największe kontenerowce świata - przegląd
Polski masowiec zderzył się z suwnicą i żurawiami
Grupa OTL podsumowuje III kwartał. Trudna sytuacja rynkowa
Znamy laureatów IV edycji Grantu Dzielnicowego Busole organizowanego przez Baltic Hub
Hapag-Lloyd: biznes urósł, ale zyski mocno spadły
Wietnamskie porty na liście rankingu Lloyd’s List. Refleksje po Port Gdańsk Business Mixer w Wietnamie
Prezydent Świnoujścia popiera rozwój portu, ale nie utworzenie Przylądka Pomerania
Porzucony w Basenie Północnym w Świnoujściu kuter zatonął