• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Pustki pod polską choinką. Zatory w globalnym łańcuchu dostaw zakłóciły świąteczne zakupy

28.12.2021 09:37 Źródło: własne
Strona główna Porty Morskie, Terminale, Logistyka Morska, Transport Morski Pustki pod polską choinką. Zatory w globalnym łańcuchu dostaw zakłóciły świąteczne zakupy

Partnerzy portalu

Pustki pod polską choinką. Zatory w globalnym łańcuchu dostaw zakłóciły świąteczne zakupy - GospodarkaMorska.pl
Fot. Pixabay

Splot wydarzeń sprawił, że mamy do czynienia z ogólnoświatowym kryzysem globalnego łańcucha dostaw. Kryzys wywołuje efekt domina w łańcuchach dostaw, zakłócając globalny handel. Wydatki na tegoroczne święta Bożego Narodzenia stanęły kością w gardle dla wielu, zamieniając prezenty pod choinką na węża w kieszeni.

Fala zatorów, która przetacza się przez globalne łańcuchy dostaw, opóźnia dostawy towarów.

Najpierw mieliśmy blokady spowodowane pandemią w chińskich portach, potem kryzys kontenerowy. Towary czekają w kolejkach, zarówno, aby dostać się do portów, jak również aby były rozładowane. Importerzy i eksporterzy zmagają się z historycznie zakłóconym łańcuchem dostaw, płacąc przy tym najwyższe od dziesięcioleci stawki przewozowe. 

Niedobory siły roboczej pogłębiły się z powodu licznej rzeczy pracowników zmuszonych do izolacji. Stosowana w Chinach polityka "zera tolerancji" spowodowała zamknięcie terminali portowych, zaś rozprzestrzenianie się kolejnych wariantów koronawirusa sprawia, że istnieje prawdopodobieństwo kolejnych zamknięć, czyli opóźnień w łańcuchu dostaw.

Podejmowane działania, aby towary trafiły do odbiorców podczas tegorocznych świąt, musiały skończyć się jednym: wyższą ceną, którą odczuli konsumenci na całym świecie podczas tegorocznych świątecznych zakupów.

Po nitce do kłębka

Kryzys w globalnym łańcuchu dostaw pojawił się z czterech głównych powodów. 

Po pierwsze, z powodu zmniejszenia liczby dostępnych kontenerów. Po drugie, większość portów była zatłoczona z uwagi na spowolnienie spowodowane koronawirusem. Po trzecie, z racji spadku liczby eksploatowanych statków. Po czwarte, z powodu wzrostu konsumpcji na świecie, a co za tym idzie, gwałtownego zapotrzebowania na transport. Pandemiczne ożywienie konsumpcji, które rozpoczęło się w zeszłym roku, przyczyniło się do niedoboru kontenerów.

Podczas gdy zator kontenerów morskich nie jest czymś bezprecedensowym, niedobór ten został pogłębiony przez kilka innych czynników.

Zmniejszyła się liczba pracowników portowych i załóg statków, co oznacza, że wiele portów jest przeciążonych. Prócz tego przypadki zakażeń w portach i terminalach spowodowały zamknięcie obiektów. Taka sytuacja była szczególnie dolegliwa dla światowej gospodarki w Chinach, gdzie doszło do blokad portów z uwagi na występujące ogniska koronawirusa, m.in. w trzecim co do wielkości porcie kontenerowym na świecie, jakim jest Ningbo-Zhoushan.

Blokady i ograniczenia oznaczają, że pieniądze, które normalnie zostałyby wydane na wakacje i podróże, są wydawane na towary elektroniczne do pracy oraz rozrywki, co wywołuje bezprecedensowy popyt na elektronikę. 

Do niebotycznych kosztów dochodzą jeszcze długotrwałe opóźnienia. Rozładowanie zatorów nie zapowiada się szybko, a im dłużej będą one narastać, tym dłużej potrwa ich odreagowanie. 

Widmo krąży po Europie – widmo inflacji

Według najnowszych danych, inflacja w całym regionie wynosi około 7 proc., w Polsce jest najwyższa od dwóch dekad, w Czechach i Rumunii 13-letnia, a na Węgrzech 14-letnia.

Prognozy banków centralnych wskazują, że przyszłoroczna inflacja we wspomnianych czterech krajach wyniesie średnio blisko 6 proc., co będzie najwyższą średnią w regionie od czasu kryzysu finansowego w 2008 roku.

Ekonomiści twierdzą, że obniżki podatków od benzyny, gazu i energii elektrycznej ogłoszone przez polski rząd obniżą szczyt inflacji na początku 2022 roku, ale polityka rozdawania gotówki gospodarstwom domowym szumnie nazwana działaniem pomocowym, może doprowadzić do wyższej inflacji w dalszej części roku.

Dla części polskich kupujących zmiana cen jest już wyraźna, co odczuli przy bożonarodzeniowych zakupach.

Polak oszczędzał, jak kupował

Okres bożonarodzeniowy stanowi jeden z najbardziej istotnych okresów w roku dla handlu, zarówno dla sprzedawców, jak również dla konsumentów. Jednocześnie jest jednym z najbardziej wymagających. Zakup prezentów, wydatki spożywcze, wyjazdy – to wszystko w obecnych warunkach globalnego kryzysu łańcucha dostaw oraz galopującej inflacji oznacza jedno: problemy. 

Tegoroczne święta były jednymi z najtrudniejszych od wielu lat, zaś na taką ocenę składa się wiele czynników, począwszy od pandemii, zaś skończywszy na inflacji. Przysłowiowy Kowalski stał się ofiarą globalnego domina gospodarki światowej, odczuwając w swoich portfelu reperkusje globalnej – i krajowej – gry o pieniądz. 

Jak pokazują wyniki badania „Świąteczny Portfel Polaków 2021” przeprowadzonego przed tegorocznymi świętami przez Minds&Roses na zlecenie Związku Banków Polskich, 42 proc. Polaków stwierdziło, że ich sytuacja finansowa w ciągu ostatniego kwartału miesięcy pogorszyła się. 

Większość ankietowanych (63 proc.) planowało ograniczyć swoje bożonarodzeniowe wydatki. Do osób, które najbardziej planowały ograniczyć swoje zakupy, były osoby w wieku 50-59 lat (70 proc.), oraz mieszkańcy miast poniżej 10 tys. (72 proc.). Niemal połowa ankietowanych (47 proc.) postanowiła ograniczyć tegoroczne wydatki świąteczne na prezentach.

27 proc. ankietowanych deklarowało redukcję zakupów artykułów spożywczych i innych związanych z organizacją świąt. Niemal co piąty badany deklarujący ograniczenie wydatków, w pierwszej kolejności (21 proc.) zrezygnuje z podróży w okresie świątecznym.

Konkluzje

Pandemia uderzyła w działalność firm żeglugowych na całej długości łańcucha dostaw. 

Przez cały okres pandemii podejmowane są liczne działania mające na celu przełamanie impasu, takie jak próby skrócenia przez przewoźników czasu wolnego i okresów zatrzymania, czy też bardziej wydajne systemy rozładunku. Nie jest jednak jasne, w jaki sposób globalny kryzys łańcucha dostaw może się unormować.

Już teraz wiadomo, że podobnie jak zeszły rok, charakteryzujący się pandemią, tak również i ten, stanowił duże wyzwanie zarówno dla firm handlowych, jak i transportowych, a tym samym dla gospodarki światowej.

Poprzez liczne zatory w portach, koronawirus nadal powoduje zakłócenia w globalnych łańcuchach dostaw, czego niedawno doświadczyliśmy w odniesieniu do portów w południowych Chinach. 

Co więcej, globalny kryzys kontenerowy dokłada swoje przysłowiowe trzy grosze. To wszystko sprawia, że większość sektora żeglugi morskiej odnotowuje w ostatnich miesiącach rekordowe zyski. Drewry prognozuje, że zyski branży żeglugowej mogą osiągnąć 200 mld dolarów w 2021 roku i 150 mld dolarów w 2022 roku, co jest niewyobrażalną sumą. 

Przewidywania dotyczące poziomu inflacji w większości krajów rozwiniętych nabierają kształtu. Oczekuje się, że większość banków centralnych podniesie stopy procentowe w przyszłym roku. Nie wpłynie to natychmiast na ceny detaliczne, ale może wywołać gwałtowną zmianę nastrojów konsumenckich, co oznacza zmniejszenie popytu, jakiego byliśmy świadkami podczas pandemii.

Tak jak w każdej grze, jest wygrany i przegrany. Radość jednych odbywa się kosztem drugich. W obliczu globalnego kryzysu łańcucha dostaw, który jest zarazem grą o pieniądz, wydatki na tegoroczne święta Bożego Narodzenia stanęły kością w gardle dla wielu, zamieniając prezenty pod choinką na węża w kieszeni.

bulk_cargo_port_szczecin

Partnerzy portalu

Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna
port_gdańsk_390x100_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.