Nieco ponad rok po głośnym wodowaniu kadłuba pierwszego promu dla polskich armatorów wybudowanego w Gdańskiej Stoczni „Remontowa” odbyła się tam kolejna podobna uroczystość: na wodę opuszczony został gotowy kadłub drugiego Ro-Paxa tej serii.
Wodowanie kadłuba promu samochodowo-pasażerskiego (Ro-Pax) to ważny moment w pracach nad jednostką. Powstająca w Gdańskiej Stoczni „Remontowa” im. J. Piłsudskiego jednostka nosi numer budowy NB101. To drugi z trzech (opcjonalnie czterech) promów zamówionych przez spółkę Polskie Promy na potrzeby polskich armatorów – Unity Line oraz Polferries. Kluczowym elementem projektu jest budowanie statków w polskiej stoczni. Ma on bowiem nie tylko zwiększyć konkurencyjność polskich linii żeglugowych na Bałtyku, ale również zaprezentować możliwości rodzimego przemysłu stoczniowego.
We wtorek 10 grudnia,
nieco ponad rok po wodowaniu kadłuba pierwszego z zamówionych promów,
odbyło się wodowanie drugiej, bliźniaczej jednostki. Na uroczystości
przy doku stoczniowym pojawiła się duża grupa zaproszonych gości, w tym
m.in. reprezentanci władz centralnych i samorządowych: wiceminister
infrastruktury Arkadiusz Marchewka, marszałek województwa pomorskiego
Mieczysław Struk, wojewoda pomorska Beata Rutkiewicz, prezydentka
Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, posłowie Agnieszka Pomaska i Jarosław
Wałęsa. Nie mogło zabraknąć gospodarzy, w tym prezesa Grupy Remontowa
Holding Adama Ruszkowskiego oraz prezesa Gdańskiej Stoczni „Remontowa”
Michała Habiny.
Adam Ruszkowski w krótkim wystąpieniu
podziękował wszystkim zaangażowanym w przedsięwzięcie, ale podkreślił,
że jego kontynuacja nie byłaby możliwa bez zaangażowania wiceministra
Arkadiusza Marchewki, który odpowiadał za stworzenie nowego projektu
finansowania budów.
– Niestety, przyjęty przez poprzedni rząd
plan finansowania projektu nie wytrzymał próby czasu, powodując stałe
narastanie trudności płatniczych, a także groźbę całkowitego zatrzymania
projektu – opowiadał prezes Ruszkowski. Mówił, że rozmowy na temat
nowego projektu finansowania ciągnęły się przez wiele miesięcy. W końcu
udało się jednak opracować plan pozwalający na ukończenie finansowania
pierwszej jednostki, zwodowanej w zeszłym roku, a także kolejnej.
Sam wiceminister Marchewka przypomniał, że projekt budowy promów dla
polskich armatorów trwa na dobrą sprawę od ośmiu lat i zaczął się od
słynnej stępki położonej w jednej ze szczecińskich stoczni. Tymczasem
sytuacja na Bałtyku w tym czasie się zmieniła.
– W ostatnich
latach polscy armatorzy utracili swoją pozycję konkurencyjną na Bałtyku,
a kiedyś mieli tam pozycję dominującą. Konkurencja wybudowała już nowe
promy, które są wyższej jakości, są tańsze w eksploatacji i mogą na
swoich pokładach zabrać więcej ciężarówek i pasażerów – mówił Arkadiusz
Marchewka. Dodał, że jedna z pierwszych informacji, jakie otrzymał po
objęciu stanowiska wiceministra, dotyczyła wynoszących 10 miesięcy
opóźnień w płatności za budowę promów. – Założenia tego projektu, który
przygotowali moi poprzednicy, były tak źle zrobione, że tam po prostu
kompletnie nic się nie spinało. Od razu ruszyliśmy do pracy, żeby
stworzyć ten projekt na nowo. Dzięki wytężonej pracy w Ministerstwie
Infrastruktury, w Ministerstwie Aktywów Państwowych podjęliśmy działania
aby zapewnić finansowanie pierwszej jednostki. To już praktycznie jest
zrobione. Teraz jesteśmy na ukończeniu procesu dotyczącego finansowania
drugiej – opowiadał Marchewka.
Kilka słów do zebranych wygłosił
także marszałek Mieczysław Struk, który skupił się na podziękowaniach
dla stoczniowców oraz podkreśleniu rangi wydarzenia z perspektywy
gospodarki regionu. O zażegnaniu problemów z finansowaniem budowy
wspomniał także Paweł Pluto-Prądzyński, prezes zarządu inwestora, czyli
spółki Polskie Promy.
Po
przemówieniach komendę do rozpoczęcia wodowania poprzez zatapianie doku
wydał Michał Habina, prezes GSR. W tym momencie do doku zaczęła z wolna
nalewać się woda, a cała konstrukcja bardzo powoli opuszczać w dół.
Proces wodowania w tej technologii zajmuje kilka godzin. Po uzyskaniu
pływalności kadłub został wyholowany z doku i zacumowany przy nabrzeżu,
gdzie prowadzone będą dalsze prace nad jednostką. W harmonogramie prac
na najbliższe tygodnie znalazła się m.in. instalacja nadbudówki.
Kadłub
NB102, który był umieszczony w doku, został skonstruowany z sześciu
bloków. Dwa z nich powstały w Gdańskiej Stoczni „Remontowa”. To w nich
mieszczą się siłownia, zbiornik LNG i stery strumieniowe z układem
cumowniczo-kotwicznym. Pozostałe bloki zostały skontruowane przez
podwykonawców: Marine Projects, Montex, Remontowa Shipbuilding i Holm.
Kadłub jest już wyposażony w zbiornik kriogeniczny, cztery agregaty
prądotwórcze, dwa pędniki azymutalne, sporą część urządzeń w maszynowni,
rurociągi i wciągarki cumownicze.
Nadbudówka, która w
najbliższych tygodniach zostanie zainstalowana, powstawała w siedmiu
częściach w stoczniach Holm, Montex i Stal Complex.
Podczas
uroczystości wszyscy zebrani wyrażali nadzieję, że w przyszłym roku
zwodowany zostanie trzeci kadłub promu. Kontrakt między Polskimi Promami
a stocznią dotyczy budowy trzech jednostek, czwarta jest w opcji. Nie
zapadła jeszcze decyzja o wykorzystaniu tej możliwości.
Wszystkie
trzy zamówione promy będą wyczarterowane przez inwestora polskim
armatorom. Linie Unity Line należące do Polskiej Żeglugi Morskiej mają
eksploatować pierwszy i trzeci, zaś zwodowana właśnie jednostka ma
trafić do Polferries Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Opcjonalny czwarty
statek także miałby pływać w barwach tego armatora. Pierwszy z Ro-Paxów
ma zostać przekazany zamawiającemu w przyszłym roku.
Promy mają
być nowoczesne i niskoemisyjne, zasilane silnikami na LNG ze
wspomaganiem bateryjnym. Mierzyć będą po 195,6 m długości i 32,2 m
szerokości. Ich linia ładunkowa ma mierzyć 4100 m. Na pokładach i w
kabinach pomieści się 400 pasażerów i 50 członków załogi.
Paweł
Pluto-Prądzyński podkreśla, że budowa promów to dla polskich armatorów
Ro-Paxów ostatnia szansa na dogonienie konkurencji na Bałtyku.
–
Myślę, że to jest ostatnia deska ratunku. I tak jesteśmy trochę
spóźnieni. Konkurencja nie śpi, jest o krok przed nami, ale myślę, że
tymi jednostkami to my zrobimy trzy kroki do przodu i ją wyprzedzimy –
mówi prezes Polskich Promów.
O problemach z finansowaniem
projektu wiceminister Arkadiusz Marchewka informował już wcześniej, po
raz pierwszy jednak publicznie ujawniono skalę zamieszania. Stocznia
przez 10 miesięcy odcięta była od funduszy, a jednak kontynuowała pracę
zgodnie z harmonogramem.
– Brak finansowania projektowego to był
ogromny problem, dlatego że stocznia musi realizować kontrakt, kupować
wyposażenie, kupować urządzenia, płacić stoczniowcom i podwykonawcom –
mówi Grzegorz Landowski, dyrektor ds. komunikacji w Remontowa Holdingu. –
Stocznia kontynuowała pracę, mimo że w zasadzie powinna przestać
produkować te promy. Mało tego, produkuje je zgodnie z terminami. Mimo
poważnych trudności stocznia wykonywała ten kontrakt, jednocześnie
prowadząc rozmowy na wielu najwyższych szczeblach rządowych. Na
szczęście pojawiło się światełko w tunelu. Czy stanie się prawdziwą
latarnią, to się jeszcze okaże, na razie wszyscy są optymistami.
Odblokowane zostało finansowanie pierwszej jednostki, tej, która była
wodowana w zeszłym roku, a w tej chwili jest właściwie na ukończeniu.
Załatwione zostało także finansowanie drugiej jednostki i ma być także
na trzecią, więc jesteśmy dobrej myśli – mówi Landowski.
Mitsubishi Shipbuilding dostarcza duży prom samochodowy Keyaki japońskim zamawiającym
Szwedzi czekają na polskie promy. W porcie Ystad rosną obawy o finanse i przyszłość wspólnego projektu
Latarnie Gospodarki Morskiej 2022 w kategorii "Lider Technologii Morskich". Ruszyło głosowanie online
Drugi okręt podwodny dla sił morskich Hiszpanii zwodowany. Tak się prezentuje
Ulstein woduje kolejny statek, którego kadłub zbudował CRIST. Tak prezentuje się Nexans Electra
Mitsubishi Shipbuilding dostarcza duży prom samochodowy Keyaki japońskim zamawiającym
W Turcji ruszyła budowa pierwszego okrętu logistycznego dla sił morskich Portugalii
Hiszpański „Hydrograf”? Navantia zbuduje okręty specjalistyczne dla Armada Española
Duńskie promy bardziej przyjazne środowisku. Jeden z nich otrzyma nowy system akumulatorów