Będąca jedynym oferentem w przetargu firma China Communications Construction Company (CCCC), będąca podmiotem podległym władzom w Pekinie, ma zbudować w nadmorskiej miejscowości Anaklia terminal kontenerowy, w którym mają być realizowane przeładunki wynoszące 600 000 TEU rocznie. Wiąże się to z ideą rozwoju sieci transportowej i przeładunkowej, łączącej Chiny i Europę. Gruzja chce być państwem, które będzie stanowiło ważny przystanek na tej trasie, jednocześnie zwiększając możliwości swojej branży portowej nad Morzem Czarnym.

Ananklia to osiedle typu miejskiego i nadmorski kurort w zachodniej Gruzji, w regionie Megrelia-Górna Swanetia, leżące nad Morzem Czarnym. Obecnie jest to niewielka miejscowość, mająca nieco ponad 1300 mieszkańców. Budowa w tym miejscu terminala kontenerowego, a co za tym idzie portu, ma oznaczać ogromny rozwój gospodarki w regionie, zapewniając nawet tysiące miejsc pracy zarówno w branży morskiej, jak i w ramach łańcucha dostaw. Już wcześniej były próby zbudowania nowego portu w tym miejscu, w co zaangażowano zagraniczne podmioty. W 2017 roku pojawiły się kontrowersje związane z finansowaniem przedsięwzięcia, przez co zostało wtedy anulowane. W obliczu trwającej wojny na Ukrainie i faktu, że celem ataków mogą być zarówno ukraińskie, jak i rosyjskie porty, rząd w Tbilisi postanowił wrócić do idei budowy nowego portu, by w ten sposób Gruzja zyskała jako ważny punkt w zakresie transportu i przeładunku morskiego. Obecnie ważne, gruzińskie porty znajdują się w Batumi i Poti, które jednak ze względu na zbyt małą głębokość nie są dostępne dla większych statków. Te w związku z tym zawijają zwykle do portów w Turcji oraz Rosji i stamtąd towary drogą lądową mogą dopiero trafić do Gruzji.

CCCC ma otrzymać do 49% udziałów w tej inwestycji od gruzińskich władz.W jej ramach tworzy konsorcjum z innymi podmiotami z Chin, w tym China Harbour Investment Pte., China Road i Bridge Corporation oraz Qingdao Port International Co. Krytycy inwestycji zwracają uwagę, że firma miała być wpisana na listę sankcjonowanych podmiotów przez USA, jako że miał brać udział w m.in. tworzeniu sztucznych wysp na spornych z Filipinami wodach Morza Południowochińskiego, a także budowę obiektów przemysłowych i wojskowych dla Chin. Zdaniem gruzińskich władz ograniczenia nie wpływają na planowane transakcje, jako że do USA mają trafiać usługi i towary oferowane właśnie przez CCCC.

Do udziału w przetargu zgłosiło się początkowo również konsorcjum z Szwajcarii, niemniej nie przedstawiło ostatecznej propozycji, dlatego jedyną opcją braną pod uwagę, była ta z Chin. Zdaniem chińskiej ambasady w Gruzji przedsięwzięcie to wpisuje się w rozwój "Nowego Jedwabnego Szlaku", a także posłuży zacieśnianiu relacji gospodarczych między oboma krajami. To także kolejny przykład oddziaływania Pekinu w byłych republikach ZSRR, do niedawna stanowiących tradycyjnie rosyjską strefę wpływów. Polityka Moskwy oraz jej decyzje w zakresie gospodarki, wymuszające podległość partnerów zagranicznych sprawiły, że szukając większych możliwości kraje te decydują się na rozwijanie relacji z m.in. państwami europejskimi, USA, a także Chinami.

Chińskie firmy angażują się także w inne przedsięwzięcia w Gruzji. Jednym z nich, który potencjalnie może zostać połączony z budową portu i terminala kontenerowego w Anakli, jest autostrada Rikoti, łącząca wschodnie i zachodnie obszary państwa, a także stanowiąc połączenie z sąsiadami, stanowiąc istotny szlak komunikacyjny i transportowy. W efekcie podróż miedzy miastami miała się zmniejszyć nawet o połowę. Prace rozpoczęły się w 2019 roku i obejmowały budowę 51 tuneli i 97 mostów, a zaangażowały się w nie cztery przedsiębiorstwa z Chin, w tym CCCC.

fot. Depositphotos