Cargill, jedna z największych na świecie firm czarterujących statki, współpracuje z partnerami technologicznymi, aby zamontować żagle na statkach należących do swojej floty, w celu zmniejszenia emisji dwutlenku węgla poprzez wykorzystanie energii wiatrowej - poinformowała wczoraj amerykańska grupa agrobiznesu.

Około 90% światowego handlu jest transportowane drogą morską, a Międzynarodowa Organizacja Morska (IMO) stwierdziła, że zamierza do 2050 roku zmniejszyć ogólną emisję gazów cieplarnianych ze statków o 50% w porównaniu z poziomem z 2008 r.

Ostatnie badanie zlecone przez IMO wykazało, że emisje dwutlenku węgla ze statków wzrosły w okresie sześciu lat do 2018 roku i stanowiły 2,9% światowego CO2, co zwiększyło presję na branżę, aby obniżyła ich poziom.

Firma Cargill, której czarterowana flota składająca się z około 600 statków obejmuje jednostki do przewozu ładunków suchych i tankowce, poinformowała, że we współpracy ze specjalistami inżynieryjnymi BAR Technologies i architektem marynarki wojennej Deltamarin opracowała żagle skrzydłowe o wysokości do 45 metrów, które zostaną zamontowane na pokładzie statków i pomogą zmniejszyć emisję CO2 nawet o 30%.

- Niektóre rejsy będą lepiej dostosowane do napędu wspomaganego wiatrem niż inne. Oznacza to, że silnik będzie zawsze włączony, ale przy mniejszym niż normalne obciążeniu - powiedział Jan Dieleman, prezes działu transportu morskiego w Cargill.

- Ta technologia jest pomocna na drodze do osiągnięcia zerowej emisji dwutlenku węgla - powiedział Dieleman agencji Reuters.

Inwestycja jest w fazie projektowej, a pierwsze statki mają wejść do służby w 2022 roku.

- Zdecydowaliśmy się rozpocząć od tankowców średniego zasięgu, ponieważ operacje załadunku i rozładunku stwarzają mniej problemów dla żagli - powiedział Dieleman.