DNV zaprezentowało niedawno rozbudowany raport dotyczący bezpieczeństwa na morzu. Wynika z niego, że pomimo iż liczba statków rośnie, to bezpieczeństwo na morzu się poprawia. Nawet wśród starczych jednostek sytuacja jest całkiem dobra. W czasie inspekcji, zatrzymywane są w dużej mierze statki pod banderą Panamy i Liberii.
Raport opracowano na danych Lloyd's List Intelligence z dekady obejmującej lata 2012-2021 do połowy roku 2021. – Korzystając z unikalnych baz danych, dokonaliśmy przeglądu 866 tys. inspekcji statków, 26 tys. zatrzymań, 22 tys. wypadków i 1 tys. strat – informuje Chris Pålsson, Head of Consulting, Lloyd’s List Intelligence.
Straty maleją
W latach 2012-2021 liczba utraconych statków spadła ze 132 do 58 w 2020 roku. W konsekwencji zmniejszyła się również liczba ofiar z 1900 w 2012 do 1500 w 2020 r. Dzieje się tak pomimo stałego wzrostu liczby statków. I choć wciąż w transporcie morskim zdarzają się wypadki, to liczba ofiar w światowej flocie maleje.
– Spadek liczby wypadków i strat statków w ciągu ostatniej dekady
świadczy o wysiłkach przemysłu morskiego na rzecz poprawy normy
bezpieczeństwa w kierunku nadrzędnego celu, jakim jest ochrona życia,
mienia i środowiska – zauważa Knut Ørbeck-Nilssen, CEO Maritime, DNV i
zauważa: – W DNV zidentyfikowaliśmy wyłaniającą się „lukę
bezpieczeństwa” między istniejącym podejściem do ryzyka bezpieczeństwa
żeglugi a ambicjami większej cyfryzacji i przyjęcia alternatywnych,
bardziej przyjaznych dla środowiska paliw. Im dłużej będziemy czekać na
ich zidentyfikowanie i rozwiązanie, tym bardziej luka będzie się
powiększać.
– Na początku lat 90. globalna flota morska
traciła statki w tempie 200-300 każdego roku. Obecny wskaźnik strat
kształtuje się pomiędzy 50 do 100 jednostek rocznie. Jest to tym
bardziej niezwykłe, że globalna flota liczy prawie 130 tys. statków
powyżej 100 GT w porównaniu z zaledwie 80 tys. statków około 30 lat temu
– podkreśla Pålsson.
Czynnik ludzki i technologia
Do
zwiększenia bezpieczeństwa przyczynia się coraz lepsze wyposażenie
techniczne statków i systemów, które wspomagają ich zarządzaniem,
rejsami i obsługą w portach. Czynnik ludzki jest jednak wciąż istotny.
–
Zbyt często żegluga akceptuje poziom ryzyka i mierzy wyniki względem
tego poziomu. Morze jest przecież bezlitosnym środowiskiem – zauważa
Richard Clayton, Chief Correspondent Lloyd’s List. Clayton przytacza
dobrze znane marynarzom fakty: wiatr i fale, gdy wpadają w turbulencje,
stanowią wciąż środowisko niebezpieczne dla statku i jest to wyzwanie
dla pomysłowości inżynierów, projektantów i nawigatorów. – To się nie
zmieni, gdy równowaga między ludźmi a technologią przesunie się na
korzyść technologii – stwierdza stanowczo Clayton.
–
Kompetencje załogi to kolejny kluczowy czynnik prowadzący do poprawy
bezpieczeństwa, biorąc pod uwagę, że większość wypadków jest spowodowana
błędem człowieka – stwierdza Marianne Strand Valderhaug, DNV Maritime
Class Director For Technical Support i podkreśla, że w zapobieganiu
incydentom prowadzącym do wypadków kluczową rolę ogrywają załogi.
Nowy
wymiar zjawiska incydentów na statkach pojawił się w czasie pandemii
Covid-19. Problemy z zagrożeniem dla bezpieczeństwa zaczęły się zdarzać,
gdy pojawiło się zjawisko zmęczenia załogi. Przełożyło się to na
pogorszenie jakości przeglądów okresowych i wykonywanych prac
konserwacyjnych. Zauważono również, że incydenty miały miejsce z powodu
ograniczeń w wejściu ekip serwisowych na statki i pozyskiwaniu części
zamiennych. W wyniku tego w znacznym stopniu ograniczono lub
zrezygnowano z niezbędnych działań serwisowych. Taka sytuacja miała
miejsce na przełomie 2020/2021 r.
Pandemia i mniej kontroli
Stwierdzono również brak nadzoru państwa portu, co w niektórych częściach świata pozwala starszym i źle utrzymanym statkom do kontynuowania służby. A to zwiększało ryzyko ofiar i strat. Dotyczy to szczególnie tych jednostek, które nie podlegają reżimom obwiązującym zbiornikowce i jednostki do przewozu chemikaliów. W ciągu ostatnich lat armatorzy starają się jednak w większości przypadków przykładać większą wagę do bezpieczeństwa.
W
efekcie liczba zatrzymań statków spadła drastycznie w okresie ostatnich
10 lat. Stało się tak „głównie z powodu około 55% mniej zatrzymań
drobnicowców, nawet gdy globalna flota wzrosła o prawie 12 tys. statków”
– wylicza Marianne Strand Valderhaug zaznaczając, że z powodu pandemii
było znacznie mniej inspekcji, głownie statków do przewozu drobnicy.
Przegląd
dany Lloyd’s List Intelligence z ostatnich 10 lat wskazuje, że liczba
liczba ofiar w wyniku incydentów i wypadków na statkach spadła ze 132
przypadków w 2012 do 57 w 2019, 58 w 2020 i 39 do połowy sierpnia 2021
r. Ten 57% spadek liczby strat wyraźnie kontrastuje z innym wskaźnikiem.
W ciągu ostatnich 10 lat flota statków handlowych wzrosła o 16% pod
względem liczby statków i 46% pod względem dwt.
Praca z
poprawą bezpieczeństwa nigdy się nie kończy podkreślają autorzy raportu.
Ciągle pojawiają się nowe wyzwania w zakresie bezpieczeństwa wynikające
z nowych procedur, wprowadzane są nowe technologie, nowe paliwa. Do
tego digitalizacja zwiększa podatność na ataki na sieci informatyczne. Z
kolei zmiana klimatu wywołuje nowe sytuacje hydrometeorologiczne w
miejscach dotąd uznanych za dobrze znane.
Bezpieczeństwo priorytetem
Aby
zapewnić trwałe, pozytywne tendencje przyczyniające się do zmniejszania
strat we flocie handlowej, bezpieczeństwo musi być traktowane
priorytetowo. W 2012 r. wskaźnik strat dla floty światowej wynosił
0,11%, jeśli mierzyć go liczbą statków, oraz 0,08% odnosząc do GT. Pod
koniec analizowanej dekady szkodowość spadła (odpowiednio) do 0,04% i
0,02%. Współczynnik oparty na GT był nieznacznie wyższy w 2020 niż w
2019, ale informacje uzyskane do sierpnia 2021 zapowiadają, że może być
niższy niż w 2019 r.
Przemawiając w podcaście Lloyd’s List po
opublikowaniu nowej analizy, Closing the Safety Gap in a Era of
Transformation, główna konsultantka DNV Fenna van der Merwe ostrzegła,
że bezpieczeństwo nie jest dodatkiem do działalności komercyjnej. –
Nasze badania wykazały, że musimy nadal skupiać swoją uwagę na ludziach –
powiedziała Fenna van der Merwe, podkreślając, że jest to wytyczna
działań „na drodze do bezpiecznego biznesu na morzu”.
W świecie techniki, automatyzacji i sztucznej inteligencji, technologii satelitarnych i chmur informatycznych, człowiek jest wciąż najsłabszym i najsilniejszym ogniwem w transporcie morskim.
Nowy niemiecki terminal LNG odebrał pierwszy ładunek skroplonego gazu
Nowy kontenerowy plac przeładunkowy w Porcie Gdynia
Kryzysy powodują wzrost kosztów w żegludze, ale frachty znów spadają. Analiza rynku frachtowego i czarterowego (tygodnie 8-11/2024)
Paliwo uzyskane z orzechów nerkowca szansą na uczynienie żeglugi bardziej "zieloną"?
Pierwszy duży kontenerowiec na metanol już w Europie
Bezpiecznie do portu mimo niepogody