• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

USA wycofują dwa duże okręty z Morza Czerwonego

30.12.2023 10:43 Źródło: US Navy, Departament Obrony USA
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo USA wycofują dwa duże okręty z Morza Czerwonego

Partnerzy portalu

Fot. US Navy

Dwa uniwersalne okręty desantowe-doki US Navy wysłane na Morze Czerwone w celu odstraszenia sprzymierzonych z Iranem rebeliantów Huti zostały skierowane na Morze Śródziemne. Towarzyszą temu kontrowersje wokół niedużego zaangażowania państw w misję pk. "Prosperity Guardian".

Akwen stacjonowania zmieniły okręty typu Wasp USS Bataan (LHD-5) i typu Harpers Ferry USS Carter Hall (LHD-50). Wraz z nimi zostało przetransportowanych 100 żołnierzy US Marine Corp, przeszkolonych do działań w zakresie ochrony statków handlowych oraz zespoły ratownictwa morskiego i prowadzenia działań antyterrorystycznych na morzu. W czwartek oba okręty przekroczyły Kanał Sueski i znalazły się na Morzu Śródziemnym, gdzie dołączyły do jednostki tej klasy, typu San Antonio USS Mesa Verde (LPD-19).

Wycofanie obu jednostek z Morza Czerwonego i przeniesienie na Morze Śródziemne może mieć związek z zastąpieniem lotniskowca USS Gerard R. Ford, który już dwukrotnie przedłużał tam swoją obecność, aby utrzymać skuteczny efekt odstraszania wobec ugrupowań sprzymierzonych z Iranem w Syrii i Libanie. Jest to też demonstracja wsparcia dla Izraela. Wedle planów administracji USA i Departamentu obrony okręt zostanie wysłany do Zatoki Adeńskiej, gdzie będzie wspierał działania sił międzynarodowych w ramach misji pk. "Prosperity Guardian" i przeciwdziałania zagrożeniu ze strony bojowników Huti dla żeglugi handlowej. Przypomnijmy, że od w związku z prowadzoną od października wojną Izraela z palestyńskim Hamasem ci drudzy zyskali wsparcie jemeńskich rebeliantów wspieranych przez Iran. Ci rozpoczęli w związku z tym ataki na statki, które uznali za powiązane z Izraelem bądź jego obywatelami, w wyniku czego zajęli i przetrzymują statek Galaxy Leader, a także wystrzelili ponad setkę dronów i rakiet do celów na Morzu Czerwonym. Większość zestrzeliły międzynarodowe siły morskie. W związku z tym zagrożeniem wiele firm, w tym czołowe przedsiębiorstwa branży morskiej, wycofały się z żeglugi przez Morze Czerwone, obierając dłuższą trasę omijającą Przylądek Dobrej Nadziei. W wyniku tego wzrosły koszty transportu morskiego oraz wydłużyły się łańcuchy dostaw. 

Istnieją doniesienia, że brak zdecydowanych działań przeciwko Huti to efekt nalegań Arabii Saudyjskiej, która choć pozostaje w konflikcie z jemeńskimi bojownikami, to niedawno czyniła starania o unormowanie stosunków z nimi, aby uniknąć wyniszczającego konfliktu. W razie eskalacji walk rebelianci mogą rozpocząć ostrzał znajdującej się wszak nieopodal infrastruktury lądowej w państwie Saudów (w tym naftowej), jak i uderzyć w statki zmierzające do saudyjskich portów. W dalszej perspektywie mogłoby to zniszczyć szanse na normalizację stosunków także z Iranem, do czego od pewnego czasu również dążą władze Arabii Saudyjskiej. 

Brak zdecydowanych działań międzynarodowej koalicji może się źle odbić na misji, w tym utrzymać rezygnację z użytkowania przez firmy transportowe trasy prowadzącej do Kanału Sueskiego. W dalszej perspektywie może to doprowadzić do poważnych zmian w gospodarce światowej w związku z wydłużeniem czasu dostaw zamówień i tym samym ograniczeń działalności innych branż. Uniwersalne okręty desantowe-doki z racji na swoją wielozadaniowość odgrywały istotną rolę w zapewnieniu niezakłóconej żeglugi. Ponadto pojawia się problem rozbieżności między deklaracjami a realnym udziałem państw w misji "Prosperity Guardian", gdyż większość z nich jak dotąd nie zdecydowała, jaki ma być ich wkład w to przedsięwzięcie. Dotąd tylko kilka zdecydowało o wysłaniu pojedynczych okrętów w zagrożony rejon. W konsekwencji może to doprowadzić do zmian w organizacji misji jak i działalności inicjatora, USA, w bezpieczeństwo na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.