Aktualnie dwa okręty podwodne rosyjskiej Floty Czarnomorskiej mają działać nas Morzu Czarnym, twierdzą ukraińskie służby. Co istotne, jeden z nich ma być zdolny do ataków rakietowych na infrastrukturę lądową. Z racji na to, że działa pod wodą, jest właściwie nietykalny, stanowiąc ogromne niebezpieczeństwo.
Choć ukraińska armia odniosła w 2024 roku szereg sukcesów w walce z rosyjskimi siłami morskimi, mimo swoich ograniczonych zdolności, tak nie udało jej się przejąć inicjatywy na Morzu Czarnym. Z jednej strony Rosja wycofała swoje okręty z zachodniej części akwenu oraz baz morskich znajdujących się na Krymie, niemniej stale utrudnia transport do portów tzw. Wielkiej Odessy, a jej okręty prowadzą ataki rakietowe na pozycje obronne i infrastrukturę krytyczną Ukrainy na lądzie.
Jak wskazał rzecznik Marynarki Wojennej Ukrainy, Dmytro Pletenczuk, oba okręty podwodne należą do „rodziny” typu Kilo. Jeden z nich starsza jednostka proj., 877V, natomiast druga należy do nowszej generacji proj. 636.6. Choć oba posiadają napęd konwencjonalny, mogą spędzić dłuższy czas pod wodą i posiadając zdolność do ataku na statki i infrastrukturę nadmorską. Ukraińska armia jest właściwie pozbawiona możliwości zwalczania okrętów podwodnych, stąd nie ma sposobu na przeciwstawienie się nim. Jedyny jak dotąd wyeliminowany z walki w grudniu 2023 roku, Rostów nad Donem, ucierpiał wyłącznie dlatego, że w momencie ataku znajdował się w remoncie, pozostając w suchym doku.
Czytaj więcej: Trafiony - zatopiony. Ukraińskie rakiety miały posłać na dno rosyjski okręt podwodny
Jak wskazuje również Pletenczuk, na Morzu Azowskim od dłuższego czasu nie są aktywne rosyjskie okręty rakietowe, jako że akwen ten ma znajdować się w ukraińskiej strefie kontroli ognia. Rosjanie mają być bardziej aktywni na Morzu Czarnym, acz w ostatnim czasie dotyczy to głównie okrętów podwodnych i małych okrętów rakietowych, prawdopodobnie typu Bujan.
Zdaniem ukraińskich władz uszkodzenie infrastruktury krytycznej na Bałtyku, w tym kabli światłowodowych, może okazać się scenariuszem, po jaki sięgnie rosyjska armia celem utrudnienia funkcjonowania państwa. Według nich należy brać pod uwagę, że Rosjanie są mistrzami ataków hybrydowych i skłócania z sobą sąsiadów. Dotyczy to szczególnie sytuacji i miejsc, gdzie nie ma szans na atak konwencjonalny.
Czytaj więcej: Czy Ukraina wygrywa na Morzu Czarnym? Polemika z przekazem na temat konfliktu
W skład rosyjskiej Floty Czarnomorskiej wchodziło siedem okrętów podwodnych. Jeden z nich, Krasnodar (B-265) działa na Morzu Śródziemnym i nie ma możliwości powrotu na macierzysty akwen. Wspomniany już Rostów nad Donem (B-237) został wyłączony z użycia, ale nie ma informacji o wykreśleniu go ze stanu flotyll.
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
4
Dwa niszczyciele min na Mierzei Wiślanej. Kanał dostępny dla okrętów
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów
NATO ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych. „Playbook Merlin 25” na szwedzkich wodach