Najnowsza edycja operacji „Open Spirit” na Morzu Bałtyckim była przypomnieniem, że Litwa Łotwa i Estonia zmagają się z ciągłym zagrożeniem w postaci min morskich, bomb i innych obiektów niebezpiecznych z czasów II wojny światowej. Do tego dochodzą nowe zagrożenia stwarzane przez Rosję i inne siły, czego dowodem są akty sabotażu podwodnej infrastruktury krytycznej. Państwa bałtyckie w muszą się mierzyć z starzejącym się potencjałem do walki przeciwminowej, stąd coraz bardziej przebija się potrzeba wymiany okrętów. Tu może się okazać, że o rynek zbytu zawalczą oferenci z Francji i Polski.
Gdy w marcu tego roku, przy okazji wodowania niszczyciela min proj. 258 (typ Kormoran II), przyszłego ORP Rybitwa, przedstawiciele Remontowa Shipbuilding S.A. Polski Grupy Zbrojeniowej S.A. PGZ Stoczni Wojennej sp. z o.o. i Ośrodka Badawczo - Rozwojowego Centrum Techniki Morskiej S.A. podpisali umowę w sprawie współpracy na rzecz eksportu tych jednostek, pierwszy raz od dekad pojawiła się szansa, że polscy stoczniowcy będą budowali okręty także dla odbiorców zagranicznych. Już wtedy pojawiły się głosy, że jednym z pierwszych krajów, jaki może być zainteresowany zakupem jest Litwa, a w razie sukcesu zakupem mogą zainteresować się także inne państwa regionu, a nawet poza nim, choćby z Bliskiego Wschodu.
Medialny entuzjazm jest tonowany nie tylko z powodu bardzo
początkowego stadium procesu tworzenia oferty na rynek zagraniczny, ale też
silnej konkurencji. Jak podaje portal Naval News, o klientów wśród państw
leżących nad Bałtyckich stara się także francuski koncern Naval Group. Z treści
artykułu wynika, że firma ma prowadzić rozmowy z przedstawicielami Litwy, Łotwy,
Estonii, a także Finlandii. Mają one się znajdować „na różnym etapie”. Należy
tu wskazać, że francuski koncern odpowiada za budowę 12 okrętów przeciwminowych
dla Belgii i Holandii (po sześć dla każdego z tych państw) w ramach programu
rMCM, przy czym w planach jest też budowa kolejnych sześciu jednostek dla Francji.
Niedawno miało miejsce wodowanie w stoczni Lorient przyszłego BNS Brugge (M942),
przy czym wszystkie okręty mają wchodzić do służby w latach 2025-2030, a tempo
budowy to 3-4 lata na jednostkę. W Belgii są określane jako typ Oostende, w
Holandii typ Vlisslingen.
Okręty przeciwminowe budowane przez francuski koncern należą do serii określanej jako City (belgijskie i holenderskie jednostki mają nazwy od miast), a prace nad nimi rozpoczęły się w 2021 roku. Mają zastąpić obecnie znajdujące się w służbie państw Beneluksu okręty typu Alkmaar i Tripartite (dwie jednostki pierwszej z serii mają trafić do sił morskich Ukrainy). Koszt nowego okrętu to, biorąc pod uwagę inflację, obecnie ok. 170 mln euro, czyli 712 mln zł, przyjmując obecny kurs walut.
Co należy zauważyć, w porównaniu ze swoimi poprzednikami
jednostki serii City są wyjątkowo duże. Długość okrętów przeciwminowych tej
serii ma wynosić 82,3 metra, a wyporność 2 800 ton. Osiągną prędkość do 15
węzłów. Załoga ma liczyć 33 marynarzy, z możliwością zwiększenia do 63 w
zależności od celów misji. W skład uzbrojenia wejdą automatyczna armata Bofors
40 mm, karabiny maszynowe 7,62 mm MAG, armatka wodna i urządzenie dźwiękowe
dalekiego zasięgu (Long Range Acoustic Device, LRAD).
Istotne jest, że każda z jednostek będzie posiadać zestaw bezzałogowych i autonomicznych dronów pływających i latających, a więc rozmieszczanych na wodzie, nad nią i pod nią. W ten sposób okręty i ich załogi nie będą musiały już wchodzić na obszar, na którym mogą znajdować się miny morskie lub inne niebezpieczne obiekty. Dodatkowo, te specjalistyczne okręty przeciwminowe staną pierwszymi, które będą w stanie zaokrętować i wypuścić wyjątkowo duże drony nawodne, o długości do 12 metrów i wadze 18 ton, a także podwodne i powietrzne, co ma dowodzić zdolności do działania w środowisku wielodomenowym. Będą wykorzystywać w pełni zautomatyzowany system do wykrywania, klasyfikowania i neutralizowania niebezpiecznych obiektów pod wodą, a także wytrzymywać podwodne eksplozje i posiadać bardzo niską sygnaturę akustyczną, elektryczną oraz magnetyczną, aby skutecznie wykonywać zadania zgodnie ze swoim przeznaczeniem.
Aktualnie w służbie są trzy niszczyciele min typu Kormoran
2, które weszły do służby w latach 2017-2023. Wchodzą w skład 13. Dywizjonu
Trałowców 8. Flotylli Obrony Wybrzeża i stacjonują w Porcie Wojennym Gdynia. W
marcu 2022 roku zamówiono trzy kolejne jednostki, które mają wejść do służby w
latach 2026-2027. Wejdą w skład 12. Dywizjonu Trałowców 8. FOW i będą
stacjonowały w Porcie Wojennym Świnoujście. W przypadku znajdujących się w
służbie okrętów biorą one udział operacjach przeciwminowych na krajowych
wodach, monitorowaniu infrastruktury morskiej oraz intensywnym szkoleniu kadr.
W 2022 roku ORP Kormoran brał udział w operacji „Open Spirit”.
Niszczyciele min proj. 258 to jednostki o długości 58,5 m, z pełną wypornością 900 ton. Są więc mniejsze od tych z serii City. Wyróżnia je konstrukcja kadłuba, wykonana z amagnetycznej stali austenitycznej i skonstruowana z uwzględnieniem jak najmniejszej, skutecznej powierzchni odbicia: radiolokacyjnego, akustycznego i termicznego (SPO). Załoga liczy 45 osób. Napęd stanowią dwa pędniki cykloidalne Voith-Schneider, napędzane przez dwa silniki wysokoprężne MTU 8V369TE74L o mocy 1000 kW, zapewniające nominalną prędkość ok. 15 węzłów i zasięg do 2500 km. Siłownia okrętowa jest zarządzana z użyciem zinformatyzowanych przyrządów obsługi, dzięki czemu nie ma potrzeby stałej obecności w niej członków załogi, gdyż wszelkie trudności mogą być od razu wykryte przez system. Na uwagę zasługuje też trójczęstotliwościowa stacja poszukiwania min SHL-101/TM, sonar boczny wysokiej rozdzielczości z aparaturą syntetyczną HISAS 1032, a także radar nawigacyjny Mk11 SharpEye. Jednostka dysponuje też zintegrowanym systemem dowodzenia i zarządzania walką SCOT-M, którego sercem jest bojowe centrum informacji (BCI). Integruje on wszystkie główne i pomocnicze funkcje okrętu, w tym systemy obserwacji technicznej, łączności i dowodzenia, a także podsystemy zwalczania celów powietrznych, nawodnych i podwodnych. Całość jest obsługiwana z użyciem szeregu wielofunkcyjnych konsoli operatorskich.
Uzbrojenie pokładowe stanowi armata morska OSU-35K 35 mm,
dostarczony przez konsorcjum PIT-RADWAR i przeznaczona zarówno do współpracy z
okrętowym systemem zarządzania walką (CMS), jak i też do pracy autonomicznej. Istotnym
wyposażeniem okrętu, świadczącym o jego możliwościach, są bezzałogowe pojazdy
podwodne, w tym autonomiczne (AUV – autonomous underwater vehicle) Gavia i
Hugin oraz zdalnie sterowane (ROV – remotely operated underwater vehicle), jak
pojazd głębinowy Saab Double Eagle Mk III i sonar obserwacji bocznej Kraken
KATFISH 180.
Więcej na temat niszczycieli min typu Kormoran II pisaliśmy w tekście pt. Kormorany przyszłością sił przeciwminowych polskiej Marynarki Wojennej
Za budowę i dostarczenie tych okrętów odpowiada konsorcjum Stocznia Remontowa Shipbuilding S.A.(lider), PGZ Stocznia Wojenna Sp. z o.o. oraz Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej S.A. Projekt okrętów został wykonany przez należące do Remontowa Holding biuro projektowe Remontowa Marine Design & Consulting. Tak wykonawca jak i władze podkreślają, że jest to w całości narodowe przedsięwzięcie. Budowa odbywa się pod nadzorem towarzystwa klasyfikacyjnego Polskiego Rejestru Statków.
Biorąc pod uwagę informacje podane przez Naval News,
francuski koncern wydaje się naturalnym rywalem dla polskiego konsorcjum. Choć
na ten moment żaden z sugerowanych zamawiających nie ogłosił chęci zakupu
nowych okrętów przeciwminowych, wspomniane kraje, zwłaszcza bałtyckie, w
najbliższych latach mają stale zwiększać wydatki na siły zbrojne, w tym
morskie. Dla każdego z nich trzonem są właśnie jednostki przeznaczone do wojny
przeciwminowej, przy czym są one używane, zakupione bądź przekazane przez inne
kraje, a ich średni wiek przekracza 30-40 lat. Nawet jeśli w tym roku
dokonałyby zamówień na nowe okręty, pierwsze trafiłyby do służby za 4-6 lat,
biorąc pod uwagę też dostosowanie projektów do ich potrzeb i szybkość
realizacji zamówień. Istotnym zagadnieniem jest też zaangażowanie krajowych firm
z branży morskiej i zbrojeniowej w te przedsięwzięcia.
Aktualnie Litwa posiada trzy okręty przeciwminowe, wszystkie używane i przekazane przez inne kraje. Są to norweski, zbudowany w 1977 roku okręt typu i dwa brytyjskie typu zbudowane w 1982. W planach jest przekazanie trzeciej jednostki typu Hunt, która podlega pracom modernizacyjnym mającym na celu dostosowanie do misji poszukiwawczo-ratowniczych (SAR). W składzie sił morskich Łotwy znajduje się z kolei pięć jednostek serii Tripartite, zbudowanych w 1984 roku. Z kolei Estonia posiada cztery niszczyciele min, duński typu Lindormen (1973) i trzy brytyjskie typu Sandown (1988, 1991 i 1992). Wspomniana także Finlandia w 2022 roku oficjalnie ogłosiła start programu RAKY 2030, którego celem jest zastąpienie posiadanych przez nią trałowców, czterech typu Kuha i sześciu typu Kiiski, zbudowane odpowiednio w latach 70-tych i 80-tych. Kraj posiada także wprowadzone do służby w latach 1991-1992 niszczyciele min, dwa typu Hämeenmaa i trzy typi Pansio.
Co należy przypomnieć, obecnie budowane niszczyciel min typu Kormoran II, zamówione przez Ministerstwo Obrony Narodowej, kosztują ok. 2,5 mld zł, co oznacza ponad 800 mln zł za jednostkę mniejszą od tej oferowanej przez Naval Group, acz należy brać tu pod uwagę ówczesną sytuację na rynku wynikającą z pandemii COVID-19 wpływającą na światowy przemysł okrętowy oraz inflację. Do tego są to okręty znajdujące się w produkcji seryjnej (co pozwala zapewnić o szybkości prac i potencjalnie też zmniejszyć koszt), a przede wszystkim sprawdzone w ramach służby w siłach morskich. Dużą zaletą jest też bliskość polskich stoczni jako potencjalnego wykonawcy zlecenia, a także wieloletnia współpraca na niwie sił morskich. Wiele zależy jednak od oczekiwań potencjalnych zamawiających i wizji współpracy przy transferze technologii i kompetencji, jak i dalszego zacieśniania relacji. W tej kwestii francuski koncern posiada duże doświadczenie biorąc pod uwagę eksport okrętów różnych typów i klas na przestrzeni dekad. Obecnie dotyczy to okrętów podwodnych serii Scorpène (oferowanych także Polsce w ramach programu „Orka”) a także fregat serii FREMM i FDI. Firma podkreśla przy tym angażowanie lokalnych podmiotów i dostarczanie kompetencji z myślą o serwisowaniu jednostek, a nawet budowaniu ich w kraju zamawiającego. Warto tu zauważyć, że o ile Finlandia posiada już rozwinięty przemysł stoczniowy i okrętowy pozwalający jej realizować zamówienia także na eksport, tak kraje bałtyckie dopiero raczkują w tej kwestii a może im bardzo zależeć na modernizacji własnej infrastruktury morskiej.
Zamówienie na niszczyciele min u zagranicznych odbiorców byłoby
wielkim sukcesem polskiego przemysłu okrętowego, który po latach marazmu
rozwija się obecnie dzięki zamówieniom krajowym. Eksport pozwoliłby na
utrzymanie ciągłości pracy i dalszy rozwój kompetencji, na czym zyskałyby nie
tylko stocznie, ale też firmy z branży zbrojeniowej i technologicznej w ramach
local content. Należy jednak brać pod uwagę, że „konkurencja nie śpi” i przed konsorcjum
tworzącym ofertę dla potencjalnych klientów wciąż jest wiele pracy.
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów
NATO ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych. „Playbook Merlin 25” na szwedzkich wodach