Statki transportowe Sparta i Sparta II opuściły rosyjską bazę w syryjskim porcie Tartus wraz z ładunkiem techniki wojskowej, co ma oznaczać, że Rosja zaczyna opuszczać Syrię. Po tym jak nowy rząd po obaleniu Baszszara al-Assada wypowiedział umowę na dzierżawę nabrzeża, coraz bardziej prawdopodobne się staje, że Kreml planuje całkiem wycofać się z tej części Bliskiego Wschodu.
Jeszcze zanim rosyjskie statki przybyły do Tartus, eksperci i komentatorzy zwracali uwagę, że na zdjęciach satelitarnych widoczne jest tam nagromadzenie pojazdów wojskowych. Także nagrania, autorstwa Syryjczyków, pokazywały rosyjskie wojska opuszczające placówki na terenie kraju i przemieszczające się, najprawdopodobniej właśnie do Tartus lub bazy lotniczej w Humajmim.
Syria is now demanding that Russia hand over Assad, the brutal dictator who fled to Moscow, and that Kremlin pay compensation for its crimes against the Syrian people.
— Igor Sushko (@igorsushko) January 29, 2025
Russia wants to keep its bases Khmeimim and Tartus, but that appears improbable. https://t.co/jyaXaIn4LH
Baza w Tartus jest zajmowana przez Rosję właściwie od lat 70-tych, jeszcze gdy ZSRR wynegocjował dzierżawę tego terenu, odnowioną następnie w 2017 roku. Marynarka Wojenna Federacji Rosyjskiej utrzymywała tam 720. punktu wsparcia logistycznego, a stały garnizon liczył ok. 100 żołnierzy, zajmujących się obsługą przybywających do kraju transportów oraz cumujących okrętów działających na Morzu Śródziemnym, stanowiąc istotny punkt dla działalności okrętów poruszających się po tym akwenie lub na trasie między Atlantykiem a Pacyfikiem. Powierzchnia bazy to 24 ha, a nabrzeże jest dostosowane do obsługi maksymalnie 11 jednostek nawodnych, przy czym zwykle nie było ich więcej niż 5-6. Aktualnie rosyjskie okręty nie pojawiają się tam od grudnia, gdy w wyniku ofensywy rebeliantów doszło do błyskawicznego upadku reżimu klanu Assadów.
Dowodem na problemy Rosji jest fakt, że statki Sparta i Sparta II miały przez wiele dni problem z otrzymaniem zgody na wejście na syryjskie wody, pozostając dłuższy czas na kotwicowisku, natomiast w ubiegłym tygodniu nowe, tymczasowe władze Syrii utworzone w miejscu poprzedniej, wypowiedziały umowę dzierżawy. Mimo to Rosja nie potwierdza chęci opuszczenia kraju, czego dowodem miały być choćby ćwiczenia przeprowadzone we wspomnianej bazie w Humajmim, a także przekonanie o zaangażowaniu w walkę z Państwem Islamskim. Co istotne, w tym tygodniu do Damaszku mieli też przybyć przedstawiciele Kremla celem odbycia rozmów z nowymi władzami i potwierdzenia kontynuacji misji rosyjskiej armii. Oficjalnie ma się w nim znajdować do 5 tysięcy żołnierzy, posiadających pojazdy bojowe i lotnictwo, acz nieoficjalne szacunki podają nawet dwu- czy trzykrotnie większą liczbę, jako że wielu Rosjan działa w ramach oficjalnie prywatnych, a nieoficjalnie kontrolowanych przez Moskwę firm ochroniarskich.
🇸🇾🇷🇺 Satellite images by @RFERL confirm that after Sparta II, the cargo ship Sparta also left Syria’s Tartus port, taking nearly all remaining Russian military equipment and cargo. This follows Syria’s new government’s demands for compensation and Assad’s extradition. https://t.co/mQdlNuMOBX pic.twitter.com/QaRXRnxwUl
— Conflict Dispatch (@ConflictDISP) January 29, 2025
Na korzyść tezy o kontynuacji rosyjskiej obecności w Syrii, choćby i w ograniczonym zakresie, były wypowiedzi przedstawicieli głównego ugrupowania opozycyjnego, islamistycznego HTS, które ma potwierdzać, że bez utrzymania rosyjskiej obecności kraj może mieć problemy choćby w zakresie ciągłości działania systemu energetycznego. Wiele urządzeń działa na rosyjskich technologiach, a zatrzymanie dostaw komponentów i wymiany na inny byłoby długotrwałe oraz kosztowne. A na to, przy niestabilnej sytuacji kraju nowe władze nie chcą sobie pozwolić, zdając sobie sprawę z niepewności swojej pozycji. Zdaniem niektórych obserwatorów pogorszenie sytuacji w kraju może zaowocować kolejnym przewrotem i rozpadem kraju z powodu walk między grupami rebelianckimi, które dotąd łączyła głównie chęć obalenia władzy Baszszara al-Assada.
Z wycofywania rosyjskiej armii Syrii nie jest zadowolony Kijów. Ukraiński rząd ma obawy, że żołnierze i sprzęt trafią na front w związku z trwającą od lutego 2022 roku agresją Rosji. Choć ta boryka się z dużymi brakami w sprzęcie i ludziach, wciąż łatwiej jej uzupełniać straty niż broniącej się Ukrainie. Dodatkowo, jeśli jakimś sposobem Moskwa utrzyma swoją obecność w Syrii, pozyskując korzyści dla siebie, może to wpłynąć także na dalsze łamanie sankcji w związku z eksportem ropy i gazy, a także destabilizowanie regionu i próby odciągania uwagi Zachodu od Ukrainy.
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
4
Dwa niszczyciele min na Mierzei Wiślanej. Kanał dostępny dla okrętów
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów
NATO ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych. „Playbook Merlin 25” na szwedzkich wodach