O losach Nord Streamu 2 zadecydują europejskie i rosyjskie firmy - ocenił w rozmowie z "GPC" ambasador Niemiec w Polsce Arndt Freytag von Loringhoven. Odnosząc się do obecnych relacji polsko-niemieckich określił je jako dobre i mocno ugruntowane.
W opublikowanym w sobotę wywiadzie dla "Gazety Polskiej Codziennie" Loringhoven był pytany, czy Niemcy zdecydują się na zatrzymanie Nord Stream 2, m.in. w związku z głosami o potrzebie wszczęcia postępowania wobec tych, którzy w Rosji najbardziej korzystają na tym projekcie.
"To, czy kolejne sankcje ostatecznie doprowadzą do zatrzymania budowy rurociągu, będzie finalnie decyzją zaangażowanych europejskich i rosyjskich firm" - odpowiedział ambasador, przypominając przy tym wypowiedź szefa MSZ Niemiec Heiko Maasa, który zwrócił uwagę, że zakończenie projektu Nord Stream 2 miałoby konsekwencje dla ponad 100 firm z 12 europejskich krajów. "Również to musimy mieć na uwadze" - mówił Loringhoven.
"Jeśli chodzi o nasze relacje z Rosją, to jesteśmy zgodni z Polską: Rosja w przeszłości wielokrotnie pokazała, że jest zdolna do bezwzględnego, niezgodnego z prawem międzynarodowym działania. Zdecydowanie to potępiamy. Fakt, że na przykład na aneksję Krymu zareagowaliśmy sankcjami, i to, że sankcje te utrzymywane są do dzisiaj, jest zresztą właśnie także zasługą kanclerz federalnej" - odpowiedział ambasador, przypominając także o niedawnej próbie otrucia krytyka polityki Kremla Aleksieja Nawalnego. "Sprawa Nawalnego po raz kolejny udowodniła, że w odniesieniu do Rosji należy zachować największą ostrożność" - dodał.
"Dlatego powinniśmy – w sposób skoordynowany w ramach UE – zareagować dodatkowymi sankcjami w stosunku do pojedynczych osób" - ocenił ambasador. Przypomniał, że w tej sprawie Rada do Spraw Zagranicznych UE zgodziła się na wspólną propozycję ministrów spraw zagranicznych Heiko Maasa i Jeana-Yves’a Le Driana, co umożliwi nałożenie sankcji na pojedyncze osoby.
Dyplomata był również pytany o sprawę wypowiedzi wiceszefowej PE Katariny Barley, która w wywiadzie dla radia Deutschlandfunk mówiła - jak przypomniała gazeta - o wywieraniu presji w sprawie praworządności na Polskę i Węgry i o finansowym zagłodzeniu Viktora Orbana.
"Rozumiem, że Węgry i Polska postrzegają takie słowo jak +zagłodzenie+ przez pryzmat perspektywy historycznej. Jeśli jednak chodzi o ochronę praworządności w całej Europie, to chciałbym wyjaśnić, że praworządność jest jedną z wartości podstawowych, na których opiera się Unia Europejska – jest to zapisane w art. 2 TUE. Gwarantuje ona praktyczne funkcjonowanie naszej współpracy w UE" - odpowiedział Loringhoven.
"Firmy nie inwestowałyby dalej w innym kraju, gdyby nie mogły polegać na jego wymiarze sprawiedliwości. Wzajemne zaufanie jest kapitałem. Dlatego także prezydencja Niemiec w Radzie Unii Europejskiej występuje na rzecz ochrony praworządności" - dodał.
"GPC" pytała też o inne wypowiedzi niemieckich polityków, które w kontekście niedawnej debaty w Bundestagu o ochronie praworządności i demokracji w Europie, były - w ocenie gazety - wbrew deklaracjom o polsko-niemieckiej przyjaźni. Odnosząc się do tej kwestii Loringhoven przypomniał, że to z Bundestagu pochodzi wniosek o utworzenie pomnika polskich ofiar w Berlinie, czyli miejsca pamięci polskich ofiar niemieckiej okupacji.
"Przyjaźń nie oznacza jednak, że musimy milczeć na tematy kontrowersyjne. Wręcz przeciwnie: prawdziwa przyjaźń wytrzyma różnice zdań. A jeśli chodzi o wartości podstawowe Unii Europejskiej, to opowiadamy się za nimi. Szczególnie Niemcy muszą wiedzieć, i mam nadzieję, że zawsze będziemy o tym pamiętać, co zawdzięczamy właśnie tym prawom podstawowym: naszą wolność, naszą pomyślność i ochronę godności każdej jednostki ludzkiej" - tłumaczył niemiecki dyplomata.
Oceniając obecne relacje polsko-niemieckie Loringhoven podkreślił, że są one dobre i mocno ugruntowane w ostatnich dekadach.
"Jesteśmy przyjaciółmi i jesteśmy partnerami strategicznymi w UE i NATO. To, co składa się na siłę tych stosunków, to o wiele więcej niż bliskie kontakty polityczne oraz liczne spotkania szefów naszych państw i rządów, ministrów i urzędników, którzy prowadzą stały dialog. To wielu pojedynczych ludzi umacnia te stosunki i głęboko je zakorzenia. To są niemieckie przedsiębiorstwa, które inwestują w Polsce, polskie start-upy, które odnoszą w Niemczech sukcesy. To są młodzi ludzie spędzający razem ferie, profesorowie, którzy prowadzą badania w ramach kooperacji między szkołami wyższymi. To są parafie, partnerstwa miast oraz wiele rodzin polsko-niemieckich, które dbają o zrozumienie i porozumienie między naszymi krajami" - wyjaśnił.
"Łączą oni nasze stosunki tak mocno, że nic nie jest w stanie ich zerwać" - podsumował Loringhoven.
Mitsubishi Shipbuilding dostarcza duży prom samochodowy Keyaki japońskim zamawiającym
Szwedzi czekają na polskie promy. W porcie Ystad rosną obawy o finanse i przyszłość wspólnego projektu
Latarnie Gospodarki Morskiej 2022 w kategorii "Lider Technologii Morskich". Ruszyło głosowanie online
Drugi okręt podwodny dla sił morskich Hiszpanii zwodowany. Tak się prezentuje
Ulstein woduje kolejny statek, którego kadłub zbudował CRIST. Tak prezentuje się Nexans Electra
Mitsubishi Shipbuilding dostarcza duży prom samochodowy Keyaki japońskim zamawiającym
W Turcji ruszyła budowa pierwszego okrętu logistycznego dla sił morskich Portugalii
Hiszpański „Hydrograf”? Navantia zbuduje okręty specjalistyczne dla Armada Española
Duńskie promy bardziej przyjazne środowisku. Jeden z nich otrzyma nowy system akumulatorów