• <
PGZ_baner_2025

Niemcy zwiększą zamówienie na fregaty serii F127? Mowa o nawet ośmiu okrętach

26.09.2025 16:18 Źródło: z mediów
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Niemcy zwiększą zamówienie na fregaty serii F127? Mowa o nawet ośmiu okrętach
Fot. TKMS

Choć jeszcze ich budowa nie ruszyła, kolejny raz pojawiła się informacja, że Marynarka Wojenna Niemiec (Deutsche Marine) otrzyma więcej planowanych, dużych fregat typu F127, przeznaczonych do zwalczania celów powietrznych. Po tym jak Bundestag dał „zielone światło” na rozwój projektu w grudniu 2024 roku, zamówienie wzrosło pięciu do sześciu, aż w końcu mówi się nawet o ośmiu okrętach. Pojawia się też pytanie, co z trapioną przez problemy budową fregat typu F126.

Fregaty obrony powietrznej (AAW, Anti-Aircraft Warfare) są oparte na platformie MEKO A-400 ADM od TKMS. Stocznia w Kilonii zawarła porozumienie z NVL z myślą o połączeniu sił przy budowie tych okrętów, łącząc swoje kompetencje i moce produkcyjne. To nie powinno dziwić, gdyż mimo klasyfikacji tych jednostek jako fregaty, będą je przewyższać rozmiarami. Długość jednostek wyniesie 160 metrów, szerokość 21 metrów, natomiast wyporność do 10 000 ton. Ponadto nowy typ kadłuba ma oferować więcej miejsca na instalację pocisków i transport zespołów zadaniowych złożonych z operatorów jednostek specjalnych

Załoga prawdopodobnie będzie liczyć 120-140 oficerów marynarzy. Tego typu jednostki będą mogły osiągać prędkość ponad 30 węzłów, a zasięg działania wyniesie ok. 4000 mil morskich, przy autonomiczności liczącej 30 dni. Co do wyposażenia najpewniej napęd będą stanowiły, tak jak na jednostkach serii F126, cztery agregaty prądotwórcze i dwa elektryczne silniki napędowe, a także nowoczesne systemy zarządzania walką, wojną elektroniczną, radarami namierzania celów oraz kontroli wyposażenia.

Wizualizacja fregaty typu F127, fot. TKMS

Nowy typ fregaty może zostać wyposażony w kombinację pocisków obronnych do zwalczania zagrożeń z powietrza i jednoczesnego atakowania kilku celów na wcześniej nieosiągalnych odległościach za pomocą rakiet dalekiego zasięgu. Z racji na predestynowanie do zwalczania celów powietrznych zarówno systemy obrony bezpośredniej (CIWS) oraz uzbrojenie w postaci wyrzutni rakietowych będzie głównie składało się z broni przeciwlotniczej, niemniej nie zabraknie też pocisków przeciwokrętowych oraz wyrzutni torped do zwalczania celów podwodnych. Do tego w skład wyposażenia wejdą także hangar i lądowisko do obsługi śmigłowców oraz najpewniej też bezzałogowych pojazdów latających.

Sam projekt okrętów kosztował 25 mln euro. TKMS widzi w platformie MEKO A-400 ADM potencjał jako swojego „towaru eksportowego”, choć na ten moment firma zaliczyła porażkę w staraniach o kontrakt w Norwegii, gdzie zwycięzcą okazał się brytyjski BAE Systems oferujący fregaty oparte na typie 26. Niemniej możliwość budowy nawet ośmiu jednostek dla sił morskich Niemiec, z dostarczeniem pierwszej jeszcze przed 2030 rokiem, jawi się jako pokaz możliwości i mocny sprawdzian, szczególnie biorąc pod uwagę, że w tym roku kilońska stocznia z podległymi jej zakładami została wydzielona z koncernu thyssenkrupp. Choć spółka-matka zachowała 51% udziałów, zakład z nowym logo i marką ma teraz niezależnie działać w branży okrętowej, oferując swoje produkty także na rynku międzynarodowym. Należy dodać, że podobna sytuacja ma się też z NVL. Należące do Grupy Lürssen stocznie występujące w ramach spółki Naval Vessels Lürssen (NVL Lürssen) zostały sprzedane gigantowi zbrojeniowemu Rheinmetall, który w ten sposób planuje zwiększyć swoją ofertę dla sił morskich. Proces przejęcia i najprawdopodobniej też zmiany logo i nazwy, nastąpi na początku 2026 roku. W ten sposób w prace nad fregatami typu F127 są zaangażowane dwa kluczowe, niemieckie podmioty z branży okrętowej, które przechodzą aktualnie mocne zmiany w ramach swoich struktur. Na ten moment sam tylko projekt okrętów ma wartość 25 mln euro.

Czytaj więcej:
Rheinmetall przejmuje stocznię NVL Lürssen. Gigant zbrojeniowy poszerza swoje portfolio o budowę okrętów
Walne zebranie TKMS rozpoczyna drogą stoczni do wydzielenia ze spółki-matki. Trwa nowa droga kilońskiej stoczni

W tej sytuacji, biorąc pod uwagę skalę przedsięwzięcia, wielu komentatorów zastanawia się, co stanie się z programem budowy drugiej serii dużych fregat, oznaczonych jako typ F126, predestynowanych do zwalczania okrętów podwodnych (ASW, Anti-Submarine Warfare). One także mają wyróżniać się rozmiarami, tj. do 166 metrów długości i nawet 10 500 ton maksymalnej wyporności. W tym przypadku należy podkreślić, że trwają już prace nad pierwszą z nich, pod którą stępkę położono w czerwcu ub.r. Przedsięwzięcie jest warte ponad 10 mld euro, tym bardziej że zakłada dostarczenie już nie czterech, jak było na początku, ale sześciu fregat. Głównym wykonawcą i dostarczycielem projektu jest holenderski koncern Damen, niemniej gros prac stoczniowych jest rozdzielonych między stocznie należące do NVL. Jak jednak także informowały niemieckie media, co potem potwierdziły władze, budowa zalicza poważnie opóźnienie, a problemy leżą przede wszystkim po stronie głównego wykonawcy, z powodu jego, jak się okazuje, trudności finansowych, wynikających prawdopodobnie z błędnie oszacowanych kosztów oraz rosnących wydatków z racji na inflacje oraz ceny surowców czy wyposażenia. Sprawą zainteresowały się również holenderskie władze, biorąc pod uwagę obawę o stan jednego z czołowych podmiotów w rodzimej branży morskiej i technologicznej, który odpowiada też za dostarczenie do sił morskich Belgii i Holandii nowych fregat przeznaczonych do zwalczania okrętów podwodnych.

Czytaj więcej: Ciemne chmury nad budową wielkich fregat dla Niemiec. Resort obrony przyznaje, jest opóźnienie

Wizualizacja fregaty typu F126, fot. Damen


Biorąc pod uwagę informacje, że czas budowy fregat typu F126 oraz ich cena mogą jeszcze wzrosnąć, pojawia się pytanie, czy nie dojdzie do zatrzymania i/lub skasowania całego przedsięwzięcia, co byłoby wielkim ciosem także dla niemieckich stoczniowców. To byłby najbardziej czarny scenariusz , acz rozważane ma być także kontynuowanie prac z Damenem jako głównym wykonawcą (bądź pewnymi zmianami w kontrakcie, co z kolei negatywnie wpłynęłoby na tempo prac), a także przekazanie tej funkcji innemu podmiotowi z Niemiec. Pytanie tylko, kto nim by został, a najbardziej wydawałoby się oczywistym wyborem byłyby TKMS i/lub NVL. Jednakże, z racji na planowaną budowę fregat typu F127 należy się zastanowić, czy oba podmioty, nawet wspólnie, podołałyby pracom nad dwiema seriami okrętów o wyporności 10 000 ton, powstającymi niemal równocześnie. Już typ F126 miał angażować zakłady w Wolgast, Kilonii i Hamburgu. W dyskusjach w niemieckich mediach ta kwestia się nie pojawiła, jednakże można byłoby się zastanowić czy w razie decyzji o kontynuacji obu zleceń naraz nie pojawi się potrzeba zaangażowania innych firm z kraju, np. rodzimego Fassmer, a może też sięgnąć po zagranicznych podwykonawców.

nauta_2024

Dziękujemy za wysłane grafiki.