• <
bulk_cargo_port_szczecin

Najgorsza jest nieprzewidywalność, a nie wzrost cen frachtów

GM

29.11.2021 23:50
Strona główna Porty Morskie, Terminale, Logistyka Morska, Transport Morski Najgorsza jest nieprzewidywalność, a nie wzrost cen frachtów

Partnerzy portalu

Najgorsza jest nieprzewidywalność, a nie wzrost cen frachtów - GospodarkaMorska.pl
Fot. GospodarkaMorska.pl

Andrzej Bułka, prezes zarządu Fracht FWO Polska, mówi o zmianach na rynku spedycyjnym i jego perspektywach rozwoju. 

Fracht FWO Polska jest częścią Grupy Fracht, globalnego operatora logistycznego dla przemysłu, działającego od ponad 65 lat w 115 lokalizacjach na świecie.  

Mocno wyspecjalizowane usługi

Fracht FWO jest wyspecjalizowanym operatorem logistycznym i swego rodzaju brokerem usługi transportowej. Core businessem firmy jest organizacja transportów ładunków ciężkich i ponadnormatywnych a także przewozy morskie zarówno drobnicy konwencjonalnej jak i różnego innego rodzaju ładunków, łącznie z czarterem statków morskich i barek rzecznych. Stale też poszukuje nowych rozwiązań, korzystając z globalnego know how i sieci oddziałów Grupy Fracht oraz biur partnerskich na świecie.  

Biznes kontenerowy. Komunikacja z klientami

– Staramy się nadążać za szybko zmieniającym się otoczeniem i być w stałym kontakcie z klientami, którzy dziś również funkcjonują w niepewnym środowisku biznesowym. Chodzi o właściwe komunikowanie tego co dzieje się na rynku frachtów. Klienci chcą wiedzieć, co dokładnie dzieje się w branży transportowej, co z cenami, dostępnością powierzchni ładunkowej i przede wszystkim co dzieje się z ich ładunkiem na każdym etapie transportu. Dostępność kontenerów zarówno na statkach, jak i pociągach, które zmierzają z Azji do Europy jest bardzo ograniczona. Sytuacja zmienia się dynamicznie, a za tym musi nadążać informacja. Staramy się przedstawiać klientom na bieżąco prognozy takie, jakimi one są, odnosimy się do faktów oraz liczb i nie obiecujemy nierealnych terminów, albo zrobienia czegoś bez problemów, jeśli widzimy że mogą one się pojawić. Warto podkreślić tutaj, jak ważna jest współpraca i relacje z partnerami z Grupy Fracht, którzy potrafią szybko reagować na zmiany i można na nich polegać – mówi Andrzej Bułka. 

Prezes podkreśla również, że odczuwalna jest coraz większa konsolidacja rynku wśród operatorów logistycznych. 

– Wszystko zależy od „know-how” partnerów, którzy podejmują ze sobą współpracę. Kiedy doszło do pandemii, czyli sytuacji niespotykanej wcześniej na świecie, wygrały te firmy, które charakteryzowała duża elastyczność. Dla nas istotna była współpraca z partnerami po drugiej stronie oceanu, tak Atlantyckiego, jak Indyjskiego. Zwłaszcza w transporcie morskim kiedy  uruchomiliśmy w marcu ub.r. nasz oddział w Szczecinie, który stał się częścią globalnej sieci morskiej Grup Fracht. W przypadku transportu lotniczego nasi koledzy z innych oddziałów Fracht np. z USA w kooperacji z hubami w Europie - uruchomili dedykowane czartery lotnicze, co zdecydowanie pomogło w organizacji dostaw tych najbardziej pilnych przesyłek. Jednakże należy pamiętać, że najważniejsi są ludzie i ich umiejętność reagowania na zmianę. Dzięki temu, że zatrudniamy pracowników o wszechstronnej wiedzy, od spedycyjno-transportowej aż po inżynierską, jesteśmy w stanie szybko dostosować się do nowych warunków w łańcuchach dostaw. 

Zmiany na rynku – cyfryzacja i konsolidacja

W dobie pandemii cyfryzacja objęła praktycznie każdy obszar usług branży TSL. Jednakże  pomimo wielu systemów, jak chociażby track and trace, pozwalających na śledzenie ładunków w czasie rzeczywistym, żaden z nich nie zastąpi człowieka. - Trudno jest sobie wyobrazić, aby za booking kontenerów i ich terminowe wysyłki odpowiadał tylko jakiś system. Chociaż, sztuczna inteligencja z pewnością w przyszłości i ten obszar obejmie, bo jesteśmy świadkami rewolucji cyfrowej w logistyce. Jednakże to, co teraz spędza sen z oczu uczestników tego rynku, to trwale zachodzące zmiany, chociażby jak ograniczenie zdolności do działania kluczowych linii lotniczych, armatorskich, czy samych operatorów logistycznych. Doszło do poważnych konsolidacji. Liczba firm, które działają na rynku frachtowym, znacząco zmalała. Przekłada się to na jakość serwisu oraz koszty – wymienia Bułka. 

Infrastruktura. Szansa na rozwój transportów kontenerowych

Prezes Fracht FWO wspomina, że kiedy zaczynał pracę w logistyce niemal 20 lat temu (wcześniej pracując w shippingu), nie było jeszcze wtedy DCT Gdańsk, a polscy importerzy sprowadzali ładunki przez port w Hamburgu. Dzisiaj mamy dwa terminale DCT w Gdańsku, do których zawijają największe kontenerowce świata. DCT stał się najważniejszym węzłem logistycznym w Polsce i największym terminalem kontenerowym na Bałtyku. 

– Terminal DCT jest przykładem przedsiębiorstwa, które jest bardzo dobrze zarządzane, doinwestowane oraz stanowi okno na świat dla naszej gospodarki i szeroko pojętego biznesu spedycyjnego – mówi prezes Fracht FWO. – Z drugiej strony mamy alternatywę dla przewozów morskich, czyli kolejowe transporty kontenerowe na Nowym Jedwabnym Szlaku. Zmieniła się też geografia dostaw, 20 największych portów świata leży na półkuli północnej, południe jest zwyczajnie biedniejsze. Porty zachodnio-europejskie zaczynają spadać w zestawieniach największych portów świata, co na tym tle jest walorem dla bezpośredniego serwisu kontenerowego z Chin do Gdańska – podkreśla Andrzej Bułka. 

Fracht – perspektywy rozwoju

– Pracujemy dla różnych branż FMCG, chemicznej, automotive, agro, elektrotechnicznej. Wysyłamy tysiące kontenerów w spedycji morskiej. Natomiast to, co nas wyróżnia, gdzie gramy w pierwszej lidze światowej, to transport project cargo. Obsługujemy największe na tym rynku kontrakty, tj. dostawy na budowę bloków energetycznych w Opolu, Jaworznie, Żeraniu. Jesteśmy też głównym operatorem logistycznym dla dostawcy wyposażenia ciągów technologicznych na budowę bloków w elektrowni Dolna Odra. W związku z tym, że założyliśmy na ten rok dwucyfrowe tempo wzrostu, skupiamy się też na rozwoju naszych zespołów. To cel nadrzędny, oprócz oczywiście optymalizacji przychodów i zysków. Już w sierpniu osiągnęliśmy przychody na poziomie 55 mln zł - większe niż w całym ub. roku. Wszystko więc na to wskazuje, że zrealizujemy swój plan. Jeśli chodzi o perspektywy na rok przyszły, to obserwujemy sporo nowych wyzwań, które wynikają z kosztów frachtów morskich, lotniczych, z nadpodaży ładunków w transporcie drogowym. Najgorsza jest nieprzewidywalność kosztów frachtów. Obserwując setki zapytań, które otrzymujemy od naszych klientów na transporty morskie i lotnicze, z pewnością w roku 2022 czeka nas sporo pracy. Dużo jednak zależy od tego, czy i jak będzie wyglądać kolejna fala pandemii oraz jak będzie się otwierać rynek azjatycki – podsumowuje Andrzej Bułka.

Partnerzy portalu

port_gdańsk_390x100_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.