42-letni Maciej Grabowski, który zdobył w Gdyni brązowy medal mistrzostw Polski w klasie Laser Standard, nie zamierza kończyć z żeglowaniem. "Kiedyś postanowiłem, że tak długo będę pływał, aż wywalczę 15 tytuł, zatem mój czas jeszcze nie nadszedł" - przyznał PAP 14-krotny mistrz kraju.
Grabowski trzy razy rywalizował w klasie Laser Standard na igrzyskach (Sydney 2000, Ateny 2004 i Pekin 2008), a po ostatnim olimpijskim starcie zdecydował się przejść do dwuosobowej klasy Star. Nie udało mu się jednak zakwalifikować na kolejne igrzyska do Londynu i w 2011 roku zakończył karierę.
„W 2012 roku wróciłem na chwilę do pływania na Laserze, ale od tego czasu traktuję żeglarstwo jako aktywne hobby. Normalnie pracuję i praktycznie w ogóle nie trenuję. W tym roku na wodę zszedłem dopiero w sierpniu, a mistrzostwa Polski były moimi drugimi regatami. Wcześniej rywalizowałem w Dziwnowie w Pucharze Europy i w tamtych zawodach dostałem solidnie w kość” – powiedział.
Wielokrotny mistrz Polski z bardzo dobrej strony zaprezentował się w krajowym czempionacie i w stawce 58 zawodników stanął w Gdyni na najniższym stopniu podium. Swój sukces z ubiegłego roku powtórzył 26-letni Tadeusz Kubiak (SEJK Pogoń Szczecin), a drugi był liczący 19 lat Piotr Malinowski (MOS SSW Iława).
Grabowski podkreślił, że regaty były ciężkie, nieprzewidywalne oraz emocjonujące, bo wszystko się mogło zdarzyć.
„Miałem dwóch głównych przeciwników - startujących rywali oraz swoje słabości. Dla mnie wyzwaniem były same warunki oraz pływanie na łódce w takim wymiarze, bo w ciągu trzech dni zaliczyliśmy dziewięć wyścigów. Po tych mistrzostwach jestem bardzo zmęczony, bo trudno mi wyobrazić sobie trudniejsze i bardziej wymagające regatowe warunki, ale jednocześnie zadowolony. Pomimo tylu lat na karku jestem w stanie skutecznie rywalizować z młodą gwardią, która naprawdę dobrze żeglowała. Wszystkich nie znam, bo to kolejne pokolenie żeglarzy, a wielu z nich jest nieznacznie starszych od moich synów” – stwierdził.
Liczący 11 lat Maksymilian nie poszedł jednak w ślady taty tylko wybrał piłkę nożną – ćwiczy w SAP Sopot.
„Jeśli jest jakaś kolizja terminów pomiędzy jego zajęciami i moim treningiem, to wiadomo, że wybór jest oczywisty. Jedziemy na piłkę” – dodał.
Były reprezentant Polski nie zamierza zrywać z rywalizacją w klasie Laser Standard.
„Za rok również chcę wystartować w mistrzostwach. Kiedyś postanowiłem, że tak długo będę pływał, aż wywalczę w tej imprezie 15 złotych medali. Na koncie mam 14 tytułów, zatem mój czas na definitywne rozstanie jeszcze nie nadszedł” – wyjaśnił.
W październiku żeglarz Arki planuje wziąć udział w Górkach Zachodnich w Gdańsku w mistrzostwach Europy. A w Polsce ścigał się w tych zawodach ze sporymi sukcesami – w 2001 roku został w Pucku najlepszym zawodnikiem Starego Kontynentu, a pięć lat później w Gdyni zajął drugie miejsce. Czyżby w Gdańsku miał zaliczyć komplet medali?
„Tak daleko w swoich aspiracjach już bym się nie posuwał. Mistrzostwa Polski były eliminacjami do mistrzostw Europy, do których się zakwalifikowałem. Chcę w nich wystartować, bo to wyjątkowa okazja, że tak ważne zawody odbywają się na naszym podwórku. Ich przedsmak mieliśmy właśnie w Gdyni, gdzie żeglowaliśmy ze znakomitymi chorwackimi zawodnikami, na czele z wicemistrzem olimpijskim sprzed czterech lat z Rio de Janeiro Tonci Stipanovicem. Pocieszające jest to, że udawało nam się z nimi skutecznie rywalizować” – podsumował.
Wiceszef MON: zgoda Turcji na akcesję Finlandii do NATO to bardzo ważny gest
23 miliardy euro od TenneT na 22 GW połączeń sieciowych dla offshore na Morzu Północnym
Ocean Winds, Navantia Seanergies podpisują umowę dotyczącą pływających morskich farm wiatrowych
Siemens Gamesa dostarczy 132 łopaty RecyclableBlades do projektu RWE
Nowoczesny zakład produkcyjny na terenie Portu Gdynia do wynajęcia lub kupna
Jak dostosują się miasta do ekologii? Seminarium w Międzyzdrojach