Panelem zamknięcia trzeciej edycji Kongresu Polskie Porty 2030 była dyskusja poświęcona współpracy między portami a przemysłem, a także wyzwaniom i szansom wynikającym z transformacji energetycznej i technologicznej sektora morskiego. Moderatorem panelu był Mateusz Kowalewski, wydawca GospodarkaMorska.pl i organizator wydarzenia.
Eksperci i liderzy branży podzielili się swoimi doświadczeniami, wizjami oraz praktycznymi rozwiązaniami, które mogą wzmocnić synergiczne relacje między portami a firmami przemysłowymi działającymi na rzecz rozwoju polskiej gospodarki morskiej.
Wśród prelegentów znaleźli się m.in.:
Moderowany przez Mateusza Kowalewskiego panel stanowił ważny głos w dyskusji o przyszłości polskich portów, pokazując jak innowacje i współpraca mogą tworzyć wartość dodaną dla całej gospodarki morskiej.
Jakub Wnuczyński, otwierając panel, podkreślił kluczową rolę infrastruktury portowej jako zasobu o ogromnym znaczeniu dla rozwoju polskiego przemysłu – zarówno produkcyjnego, jak i eksportowego.
– Porty to nie tylko miejsca przeładunku, ale jedno z najistotniejszych ogniw w budowie potencjału polskich produktów. To narzędzie, które musi być wykorzystane do produkcji i eksportu – dodał.
Zaznaczył, że Baltic Towers - nowoczesna fabryka wież wiatrowych rozpoczęła produkcję 3 tygodnie temu, ale hala (ok. 3,2 ha) jest poza portem, co rodzi poważne problemy logistyczne. Komponenty o długości 35–40 m i dużej masie nie mogą być transportowane drogami publicznymi – brak bezpośredniego portowego dostępu to znaczne koszty i ograniczenia.
Wnuczyński wskazał również na znaczenie budowania tzw. local content w kontekście morskiej energetyki wiatrowej. Zwrócił uwagę, że choć temat ten często pojawia się w kontekście turbin czy konstrukcji morskich, zdecydowanie za rzadko mówi się o lokalnym wkładzie portów jako integralnej części tego łańcucha.
– Porty to gigantyczna infrastruktura, która potrzebuje jednostek morskich, urządzeń i nowoczesnych technologii. Ich potencjał produkcyjny i technologiczny powinien być elementem szerzej zakrojonego planu rozwoju sektora morskiego – zaznaczył.
Arkadiusz Aszyk skupił się na codziennej, praktycznej współpracy przemysłu ciężkiego z portami. Podkreślił, że choć współpraca ta obfituje w wyzwania, to Mostostal Pomorze jest z niej bardzo zadowolony. Zwrócił jednak uwagę na pewien systemowy problem: porty, jako instytucje ukierunkowane na przeładunek i logistykę, rzadko traktują przemysł jako podstawowego partnera operacyjnego.
– Porty rozliczane są z ton przeładunków, a nie z wartości dodanej wynikającej z obecności przemysłu na ich terenach. Trudno się więc dziwić, że pierwsza linia nabrzeży zarezerwowana jest dla kontenerów czy paliw, a nie dla dużych konstrukcji stalowych – wyjaśnił.
Aszyk przytoczył konkretny przykład z własnej działalności. Jego firma operuje na terenie portu w Gdańsku, posiadając dostęp do nabrzeża o długości 30 metrów i działki o powierzchni 5000 m2. Choć produkowane tam konstrukcje ważą nierzadko od 800 do 1500 ton, dostęp do nabrzeża potrzebny jest zaledwie na jeden dzień raz na kilka miesięcy. Dzięki dobrej współpracy i elastyczności portu, takie operacje są możliwe.
– To nie jest nabrzeże wykorzystywane codziennie, ale port jest otwarty na nasze potrzeby. Możemy dostosować się do wspólnego harmonogramu i uniknąć kolizji z codziennym ruchem portowym – dodał.
Ewa Kruchelska ze stoczni CRIST podkreśliła znaczenie portów jako punktów strategicznych dla całej gospodarki Polski, wskazując jednak na brak długofalowego planowania strategicznego łączącego rozwój portów z przemysłem wokół nich:
– Jeśli jako stocznia planujemy produkcję na najbliższe 5 lat, nie mamy niestety jasnego dialogu ani współpracy z zarządcami portów, co mocno ogranicza rozwój – tłumaczyła.
Kruchelska zauważyła, że rozwój przemysłu stoczniowego, szczególnie związanego z offshore, wymaga dużych, dobrze zaplanowanych terenów, a tego brakuje. Podkreśliła, że ważne jest tworzenie przestrzeni do regularnej współpracy między portami a przemysłem. Zauważyła, że choć sytuacja się poprawia, a efekty apeli polskich firm są widoczne, to wyzwania wciąż pozostają ogromne.
Marian Podjacki z Attis Broker rozpoczął od podkreślenia doświadczenia zdobywanego przez 20 lat działalności w branży i potrzeby wykorzystania tej wiedzy w przyszłości, a także zwrócił uwagę na znaczenie specjalizacji w branży ubezpieczeniowej.
– Już na początku XX wieku specjalizacja była kluczowa. Na rynku działało tylko kilka towarzystw ubezpieczeniowych, które skupiały się na wybranych sektorach – podkreślił.
Podjacki wyjaśnił, że głównym zadaniem ich firmy było nie tylko przekazywanie wiedzy o przeszłości, ale także edukacja rynku i przemysłu morskiego, w tym stoczniowego oraz budowlanego, o specyficznych potrzebach ubezpieczeniowych. Podkreślił również, że obecnie na rynku funkcjonują dwa-trzy główne towarzystwa specjalizujące się w ubezpieczeniach dla przemysłu morskiego, co pokazuje skalę i specyfikę tego segmentu. Zwrócił uwagę na potrzebę ciągłego dostosowywania oferty do specyfiki działalności branży morskiej.
Artur Kucia, Dyrektor Departamentu Klienta Strategicznego w PKO Banku Polskim, wskazał na ogromne znaczenie Pomorza jako centrum transformacji energetycznej i przemysłowej. Jego zdaniem potencjał, który dziś koncentruje się wokół portów, stoczni i energetyki morskiej, powinien generować impuls rozwojowy także dla innych części kraju – takich jak Śląsk czy Dolny Śląsk – tworząc ogólnopolski łańcuch kompetencji, dostaw i wartości.
Z perspektywy sektora bankowego Kucia podkreślił, że kapitał jest dostępny, jednak wyzwaniem pozostaje wykonawstwo, planowanie i spójność inwestycyjna.
– Najlepszy pomysł na realizację inwestycji to jest pomysł na realizację inwestycji ciągłych, zaplanowanych, realizowanych w sposób niezależny od budżetów europejskich, planów czy kadencji Sejmu, rządu, prezesów spółek itd. – podkreślił.
Zwrócił uwagę, że inwestycje oparte o takie założenia dają szansę na rzeczywisty, trwały rozwój – a nie tylko projektowe wzmożenie. Wskazał także na konieczność wykorzystywania polskiego potencjału produkcyjnego, np. dostaw stali czy automatyki, do budowy statków, elementów farm wiatrowych i infrastruktury portowej.
Marcin Ryngwelski, Prezes PGZ Stoczni Wojennej, zwrócił uwagę na kluczowy aspekt współpracy pomiędzy portem a stocznią w kontekście realizowanych w Gdyni inwestycji infrastrukturalnych. Wskazał, że Stocznia Wojenna była beneficjentem przesunięcia doku w Porcie Gdynia oraz modernizacji obrotnicy, dzięki czemu możliwe stało się zwiększenie dostępności portu dla dużych jednostek – także tych o charakterze wojskowym.
Podkreślił, że współpraca portu i stoczni w Gdyni ma wieloletnią i naturalną tradycję – wynikającą z faktu, że infrastruktura stoczniowa historycznie funkcjonuje na terenach portowych. Dotąd relacje układały się dobrze, choć dalszy rozwój – zarówno portu, jak i sektora morskiego – wymaga jasno postawionych priorytetów.
W tym kontekście Ryngwelski zadał kluczowe pytanie strategiczne: czy chcemy rozwijać porty w kierunku wzrostu przeładunków kontenerowych, czy jednak powinniśmy postawić na odbudowę potencjału Marynarki Wojennej oraz przemysłu okrętowego. To – jego zdaniem – wybór, który wpłynie nie tylko na zagospodarowanie przestrzenne portów, ale również na kształt całej gospodarki morskiej w nadchodzących dekadach.
Arkadiusz Marat, prezes Elmech-ASE, zwrócił uwagę na kluczową rolę nowych technologii i synergii branżowych w transformacji energetycznej sektora portowego i morskiego. Podkreślił, że firma aktywnie uczestniczy w projektowaniu komponentów technicznych dla morskich farm wiatrowych oraz w opracowaniu systemów zasilania statków z lądu (cold ironing) – co jest jednym z istotnych wyzwań technologicznych dla współczesnych portów.
– Planujemy, przygotowujemy, opracowujemy koncepcję na zasilanie z lądu statków – czyli decyzję, jak zrobić, żeby to można było zasilić – powiedział.
Marat zaznaczył, że nowoczesny port coraz częściej staje się miejscem, przez które przepływają głównie kable, rurociągi i energia elektryczna, a nie tylko klasyczne towary. To wymusza zupełnie nowe podejście do zarządzania infrastrukturą oraz bezpieczeństwem energetycznym.
W jego opinii lokalne, zdecentralizowane finansowanie infrastruktury energetycznej, oparte na współpracy firm działających w pobliżu portów, może być skuteczną drogą do poprawy niezawodności dostaw energii i wdrażania nowoczesnych rozwiązań takich jak magazyny energii czy inteligentne systemy zarządzania siecią.
Podsumowując, wspólnym mianownikiem wszystkich wypowiedzi była potrzeba myślenia strategicznego – nie tylko w kontekście infrastruktury, ale też źródeł zasilania, bezpieczeństwa energetycznego, logistyki oraz miejsca Polski w międzynarodowych łańcuchach wartości.
Widać jasno, że przyszłość portów i przemysłu morskiego to nie tylko fizyczna rozbudowa nabrzeży, ale przede wszystkim integracja technologii, elastyczność energetyczna i odwaga w podejmowaniu decyzji inwestycyjnych.
00:04:03
Rekordowy tunel dnie Bałtyku połączy Niemcy i Danię w 2029 roku (wideo)
00:04:15
Największe kontenerowce świata - przegląd
Polski masowiec zderzył się z suwnicą i żurawiami
Grupa OTL podsumowuje III kwartał. Trudna sytuacja rynkowa
Znamy laureatów IV edycji Grantu Dzielnicowego Busole organizowanego przez Baltic Hub
Hapag-Lloyd: biznes urósł, ale zyski mocno spadły
Wietnamskie porty na liście rankingu Lloyd’s List. Refleksje po Port Gdańsk Business Mixer w Wietnamie
Prezydent Świnoujścia popiera rozwój portu, ale nie utworzenie Przylądka Pomerania
Porzucony w Basenie Północnym w Świnoujściu kuter zatonął