• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Kongres Polskie Porty 2030: Bezpieczeństwo portów i przygotowanie na zagrożenia

Strona główna Porty Morskie, Terminale, Logistyka Morska, Transport Morski Kongres Polskie Porty 2030: Bezpieczeństwo portów i przygotowanie na zagrożenia

Partnerzy portalu

Fot. GospodarkaMorska.pl

Drugi panel odbywający się podczas kolejnego dnia konferencji dotyczył przewijającego się także podczas innych zagadnień tematu zabezpieczenia morskiej infrastruktury krytycznej. Dyskutanci zadawali sobie też pytanie czym jest bezpieczeństwo i jak je zapewnić w branży morskiej.

Moderator panelu Łukasz Szeląg z Krajowej Izby Klastrów Energi i Odnawialnych Źródeł Energii pokrótce omówił problematykę zagadnienia wynikającego tematu, który od roku był szczególnie nośny. Agresja Rosji na Ukrainę sprawiła, że temat bezpieczeństwa infrastruktury morskiej przestało być jednym z tematów, który wielu wolało pomijać z racji na sugerowany brak dużych zagrożeń. Konflikt uwypuklił szereg innych niebezpieczeństw, nie tylko militarnych, ale też związanych z różnymi formami sabotażu, szpiegostwa, a także utrzymywania cyberbezpieczeństwa.

Pełnomocnik ds. Bezpieczeństwa Zarządu Morskiego Portu Gdańsk dr Radosław Hołda omówił kwestię zadań stojących przed morskimi portami w zakresie zapewniania bezpieczeństwa lądowej infrastruktury oraz morskiego obszaru podlegającego zarządowi portu. Zwrócił uwagę, że podstawową formą ochrony są specjalistyczne uzbrojone formacje ochronne, czyli SUFO, określone szeregiem przepisów państwowych, które stykają się z wynikającym z tego powodu problemem kompetencji i możliwości działania. Konflikt na Ukrainie pokazał, jakie mogą stać przed portami.

- Dron może służyć do sabotażu i szpiegostwa. Stosunkowo tanie urządzenia można wykorzystać do zniszczenia znacznie droższego sprzętu.  Pomimo że ochrona ma możliwość użycia broni palnej, to niekoniecznie jest ona skuteczna w zwalczaniu dronów, które mogą osiągać ogromne prędkości. Proponowanym środkiem zaradczym jest optymalny system antydronowy ,składający się z radaru (system detekcji), systemu akustyczny, kamery i neutralizatora. Rozwiązaniem jest też zagłuszacz, zakłócający fale radiowe a nawet obsługę drona. Źródłem obrony powinien być system mobilny. Trudności z rozwiązaniem problemów, mimo posiadanych możlwości, wynikają z przepisów i rozdrobnienia kompetencji, co wymaga uproszczenia oraz przede wszystkim chęci współpracy władz z zarządami portów - zwrócił uwagę dr. Hołda.

Odnośnie metod zapewniania bezpieczeństwa wypowiedział się też prezes zarządu Naftoport Grupa Pern Andrzej Brzóska. Z perspektywy strategicznego terminalu, odpowiadającego za dostawy istotnego surowca, stało się konieczne poszukiwanie dostawców kompleksowych usług związanych z ochroną i związanymi z tym sprzętem oraz rozwiązaniami. Stąd terminal dał możliwość oferentom na przedstawienie sprzętu i rozwiązań ochronnych. Ma w tym pomóc metodyka ich długotrwałego rozwiązania i rzeczywistego sprawdzenia efektywności.

- Rozwój technik bezpieczeństwa wymusza rozwój techniki dronowej i innych środków ingerencji w bezpieczeństwo. Priorytetem dla Naftoportu w zakresie ochrony morskiej jest dopasowanie skuteczności wedle potrzeb naszego terminalu. W grę wchodzi oczywiście również parametr finansowy oraz możność pozyskania rozwiązania krajowego w zakresie doświadczenia z lat wcześniejszych. Sytuacje z innych krajów oraz zagrożenie pandemiczne pokazały nam m.in. problem dostępu do serwisowania sprzętu. Rozpatrując wszelkie możliwe oferty systemów ochrony, istotny stał się czynnik pozyskania nakładów na ochronę powietrzną i nawodną - powiedział prezes zarządu.

Perspektywę morskiego rodzaju sił zbrojnych przedstawił kmdr Matthew Zublic, morski attaché obrony USA. Są liczne oczekiwania w zakresie możliwości zapewniania bezpieczeństwa ze strony sojuszników. Oficer podkreślił współpracę w ramach NATO, wykorzystując wiedzę odnośnie poprawy warunków bezpieczeństwa. W swojej wypowiedzi szczególnie zwrócił uwagę na udział polskich portów jako bazy dla działania okrętów sojuszu. Gdańsk, Gdynia i Świnoujście regularnie goszczą u siebie duże jednostki US Navy, związana z tym współpraca jest wysoko oceniana.

- Jest jeszcze wiele do zrobienia, ale dobrze jest widzieć, że w Polsce rośne świadomość o bezpieczeństwie i rozbudowie tego sektora. Również USA dba o to, by zapewnić wsparcie sojusznikom w Europie. Rozwój marynarki wojennej jest kluczowy do zapewnienia ochrony od strony morza, a konflikt na Ukrainie pokazał, jak ważna jest to sprawa. W przypadku Polski to sprawa istotna, jako kluczowego państwa znajdującego się na wschodniej flance NATO - podkreślił komandor.

Sytuację prawną oraz przepisy odnośnie bezpieczeństwa poruszył Mateusz Romowicz, radca prawny Kancelari Legal Consulting. Zwrócił uwagę, że jest bardzo wiele problemów w tej kwestii, gdyż prawo jest tak skonstruowane, że dowódca sił morskich potencjalnie nie podejmie decyzji o działaniu zbrojnym bojąc się konsekwencji, pomimo że w związku z tym niedawno pojawiła się nowelizacja o ochronie żeglugi portów morskich. Jednakże Dowódca np. okrętu potencjalnie może nie zdecydować się zatopić jednostki nawodnej z osobami postronnymi, gdyż występuje rozczłonkowanie odpowiedzialności oraz niejednoznaczność przepisów.

- Mamy wiele problemów w postaci zagrożeń, jak podwodne obiekty niebezpieczne. Pod wodą jesteśmy praktycznie ślepi, brakuje zdolności, która umożliwią ochronę infrastruktury krytycznej. Morski Oddział Straży Granicznej, który mógłby skuteczne przejąć tu funkcję ochronną, reaguje tylko w sytuacji zwalczania imigracji oraz przemytu, Brakuje nam straży przybrzeżnej z prawdziwego zdarzenia. Mamy marynarkę wojenną, ale to rozdrabnianie jej kompetencji. Mamy policję wodną, która ma bardzo słabe możliwości morskie. Ponadto MOSG ma ograniczone zdolności działania i wyszkolenia w zakresie działania na wodzie, zbyt przenosząc metody z lądowej formacji granicznej. Dochodzi do tego stworzenie przepisów odpowiedniego działania, co przez wiele lat było ignorowane, pomimo że nie brakuje inicjatyw oraz pomysłów tworzących podstawy działań, ale nie ma woli, by je wprowadzać w życie, lub trwa to długo. Bezpieczeństwo to local content, aby związać w to polskie firmy. Pozostaje też problem funkcjonowania oraz definicji żeglugi krajowej, ale temat ochrony strategicznej pozostaje w kwestii prawnej ogólnikowy, lub właściwie nieruszony - zwrócił uwagę radca.

Zagrożenie minowe i ich zwalczanie było poruszone przez CEO Grupy GeoFusion Łukasza Porzuczka. Zwrócił uwagę, że na terenie przyszłych morskich farm wiatrowych jest wciąż wiele pozostałości z czasów II wojny światowej, których neutralizacja jest wyjątkowo trudna.

- Mieliśmy wiele inwestycji w kwestii lokalizacji niewybuchów i  ich likwidacji. To zagrożenie, które mogą wykorzystać np. sabotażyści i spowodować straty i reperkusje gospodarcze dużo większe niż atak na Nord Stream. To kwestia zabezpieczenia danych, jak wygląda obszar oraz jakie są niebezpieczne obiekty. Potem to dno oczyszczamy. Problemem się staje, co jeśli firma zajmująca się sprawdzeniem dna wykorzysta to do niewłaściwych celów, związanych potem z sabotażem, choćby przekazując zdobyte dane dalej. Mamy dużą świadomość tego, co się dzieje, a urzędnicy nie lubią trudnych pytań i współpracy z prywatnymi podmiotami z powodu wskazywania problemów. Marginalizacja oraz ignorowanie zagrożeń może doprowadzić do eskalacji i potrzeby działania już poprzez gaszenie pożaru. Brakuje konsultacji społecznych, nie ma łącznika z ustawodawcą, który nie chce słuchać głosu branży, gdyż ma swoją agendę. Prawo nadążałoby, ale ustawodawca musi słuchać ekspertów. Jest też problem uregulowania polskiej bandery, energetyki jądrowej oraz kwestii offshore. Ustawodawca nie jest jednak zainteresowany uregulowaniem przepisów. 

Zagrożenie w postaci dronów oraz niebezpiecznych pozostałości z czasów II wojny światowej zostało poruszone przez dyrektora ds. bezpieczeństwa Zarząd Morskiego Portu Gdynia Kacpra Synowieckiego.

- Mamy parę projektów i parę tematów, które są w bieżącej eksploatacji. Przeprowadzono dla nas pokazy i teksty wyposażenia i technologii systemów antydronowych. Mamy w budżecie środki na cele rozwojowe. Idziemy w dobrym kierunku, choć to trwa, gdyż to gigantyczna infrastruktura. Podobna sprawa się ma w detekcji podwodnej, antynurkowej i przeciwko pojazdom podwodnym. Mamy sytuację gdzie potrzebujemy rozwoju przepisów celem stworzenia łańcucha możliwości dla działania służb. Co do badania dna i usuwania niewybuchów w naszych działaniach możemy zamieścić podobne wymagania, co robimy i co potrzebujemy. To kwestia weryfikacja i dokumentacji. Niedomagająca legislacja przerzuca na nas szereg obowiązków. Jednocześnie skutecznie realizujemy przedsięwzięcia we współpracy wraz z wojskiej, choćby w ramach pogłębiania portu do rzędnej 15-16 metrów. Specjaliści z marynarki wojennej podejmowali ładunki wedle ustalonego planu. Wszystko było wykonywane  zgodnie z przepisami, wykorzystując procedury wojskowe. Wielokrotnie to powtarzaliśmy przy okazji podobnych przedsięwzięć. Mieliśmy o wojska pełen dostęp do informacji i wzorowo współpracowaliśmy. Mamy świadomość że część obowiązków przechodzi na nas i wykorzystujemy to w miarę naszych możliwości. Stąd też zwiększamy nakłady na bezpieczeństwo Portu Gdynia. 

O cyberbezpieczeństwie wypowiedziała się Joanna Koselska, doradca zarządu Attis Broker/Smart Re. Podkreśliła, że długo ignorowano znaczenie systemów IT, jak i zagrożenia związane z wykradaniem danych czy też ataki sieciowe.

- Integracja systemów sprawia że są coraz bardziej narażone na zagrożenia. Coraz częściej ataki są robione przez aktywistów bądź służby. To już nie chodzi o zdobycie okupu. Ryzyko cybernetyczne nie jest często postrzegane w sposób właściwy. Drugim problemem jest stosunek ubezpieczycieli, którzy coraz mniej chętnie zapewniają pokrycie zabezpieczenia infrastruktury sieciowej. Ataki na nią potrafią być bardzo proste, wręcz prymitywne, ale znajdując najsłabszy punkt obrony można dokonać ogromnych i kosztownych zniszczeń. Ubezpieczyciele wiedzą, jak sprawdzać zakres bezpieczeństwa i ocenienie ryzyka. Jeśli nie będziemy przygotowani, nie stworzymy plany przeciwdziałania zagrożeniom sieciowym, a także skutecznej archiwizacji danych, to będzie coraz trudniej.

Podsumowanie tematu zasugerował dyrektor Pionu Nadzorów Przemysłowych Polskiego Rejestru Statków Sławomir Bałdyga. Zasugerował, że bezpieczeństwo to rzecz względna i trudna do uchwycenia, często zależna od perspektywy osób, które na to patrzą. Stąd potrzeba zrozumienia, jak skutecznie stworzyć system, który pozwoli lepiej chronić infrastrukturę morską.
bulk_cargo_port_szczecin

Partnerzy portalu

port_gdańsk_390x100_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.