• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Kongres Polskie Porty 2030: jak przygotować infrastrukturę?

Strona główna Porty Morskie, Terminale, Logistyka Morska, Transport Morski Kongres Polskie Porty 2030: jak przygotować infrastrukturę?

Partnerzy portalu

Fot. GospodarkaMorska.pl

Trzeci panel dyskusyjny podczas Kongresu Polskie Porty 2030 był poświęcony infrastrukturze portowej oraz dostępowej.

Ta część pierwszego Kongresu Polskie Porty 2030 rozpoczęła się od wystąpienia Dariusza Jachowicza, prezesa Grupy Technologicznej ASE. Jachowicz mówił m.in. o tym, jak ASE zmienia się i dostosowuje do nowych warunków na rynku, rozwija się realizując projekty w innych krajach, również na innych kontynentach oraz o zaangażowaniu spółek grupy w transformację energetyczną.

Po Dariuszu Jachowiczu na scenie pojawili się uczestnicy panelu dyskusyjnego zatytułowanego „Planowanie, projektowanie i budownictwo infrastruktury portowej oraz dostępowej”. W rolę moderatora wcielił się Mateusz Kowalewski, wydawca i redaktor naczelny portalu GospodarkaMorska.pl. Towarzyszyli mu eksperci: dyrektor Urzędu Morskiego Gdynia Wiesław Piotrzkowski, prezes Zarządu Biura Projektów Budownictwa Morskiego Projmors Mateusz Samulak, dyrektor Budownictwa Infrastrukturalnego w firmie Budimex Jakub Długoszek, dyrektor Ramboll Polska Janusz Czajkowski, wiceprezes Zarządu Wuprohyd Piotr Pawłowski, wiceprezes Zarządu Korporacji Budowlanej Doraco Radosław Preiss, dyrektor Oddziału Hydrotechnicznego w firmie Strabag Marcin Wróblewski oraz prezes Zarządu Industria Projekt Włodzimierz Werochowski.

Wiesław Piotrzkowski z Urzędu Morskiego Gdynia mówił o dużych inwestycjach realizowanych przez Urząd. Mówił m.in. o porcie zewnętrznym w Ustce.

– To jest konieczność dziejowa. Na środkowym wybrzeżu nie mamy portu głębokowodnego – mówił. Stwierdził, że port ten powinien pełnić rolę militarną, instalacyjną dla potrzeb offshore, ale także powinien realizować komercyjne przeładunki.

Urząd Morski będzie także realizował budowę falochronu, do którego będą cumowały statki przy FSRU. Zadaniem Urzędu będzie też wybudowanie pirsu wychodzącego w morze niezbędnego do budowy elektrowni jądrowej. Wspomniał także o pracach realizowanych we współpracy z zarządami największych portów.

– Infrastruktura dostępowa, którą jesteśmy zobligowani zapewnić, wygląda bardzo dobrze – podsumował.

Mateusz Samulak z Projmorsu stwierdził, że największym problemem jest niedostosowane prawo. Jego zdaniem w Polsce jest wystarczająco dużo kompetencji projektowych i budowlanych, zaś inwestycje ciągną się przez regulacje.

– Mamy skostniałe prawo, niedostosowane do rynku. Procedury formalne trwają od kilku do kilkudziesięciu miesięcy. Trzeba wybudować FSRU, mówimy o tym, że za kilka lat powstanie, a koledzy zza zachodniej granicy robią to w rok – mówił. – Popracowałbym nad tym, żeby pozmieniać prawo zamówień publicznych, prawo budowlane, prawo wodne, dać więcej elastyczności we współpracy między firmami i instytucjami.

Samulak powiedział także, że doświadczenie w zmaganiach z biurokracją pozwoliły Projmorsowi w odnalezieniu się na rynkach azjatyckich.

Z kolei Budimex, reprezentowany przez Jakuba Długoszka, realizuje m.in. kolejny etap przekopu Mierzei Wiślanej, którego inwestorem jest Urząd Morski Gdynia, a projektantem Projmors. Ponadto powstaje terminal T3 w Baltic Hub.

– Jesteśmy też obecni na kilku inwestycjach w Świnoujściu, ale też mamy szereg projektów hydrotechnicznych związanych z rzekami, bo widzimy, że jest tam potencjał na przyszłość – mówił Długoszek. – Jako firma budowlana patrzymy z pewnym niepokojem na to, że mamy ogromne plany, ale nie wiemy, gdzie za 20 lat będziemy z kadrami. Dzisiaj mamy świetne kadry, nie mamy się czego wstydzić, jako inżynierowie mamy nowoczesne narzędzia, programy. Niepokojąca jest przyszłość. W ciągu ostatnich 5 lat nabór do uczelni technicznych zmalał o 35% – podał Długoszek.

Piotr Pawłowski z Wuprohydu również zaczął od tego, że projektanci w Polsce są cenieni i mają doświadczeni.

– Jestem przekonany, że jako polskie biuro projektowe, jesteśmy w stanie poradzić sobie zarówno z projektami portowymi, jak i offshore'owymi.

Odniósł się także do konieczności rozwijania dróg dostępowych do portów i do kwestii kontrowersji, jakie towarzyszą niektórym projektom. Tłumaczył, że za każdym razem podczas tworzenia wstępnej koncepcji trzeba rozważyć różne lokalizacje.

Planowane na Zatoce Gdańskiej FSRU ma pomóc zaspokoić polskie zapotrzebowanie na LNG. W projekt zaangażowany jest Ramboll Polska. Reprezentujący firmę Janusz Czajkowski zwrócił uwagę, że polskie biura projektowe uczestniczą w rynkach offshore oraz oil, gas & wind od wielu lat.

– Chciałbym państwu wskazać, że nie ma możliwości realizowania skomplikowanych przedsięwzięć związanych z infrastrukturą krytyczną, energetyczną, przez pojedyncze firmy, pojedyncze biura projektowe, pojedynczych inwestorów – mówił. – Jako projektanci często łączymy różnych interesariuszy. Najważniejsza jest wtedy komunikacja o tym, co robi drugi interesariusz, umiejętność łączenia się grupy.

Wrócił także do problemu kadr. Postawił także pytanie o to, czy ze względu na ich brak możliwe są do realizacji unijne plany rozwoju morskiej energetyki wiatrowej.

Radosław Preiss z Korporacji Budowlanej Doraco stwierdził, że firma chętnie dołączyłaby do realizacji na rzekach. Wspomniał, że już przed laty mówiono o projektach na Wiśle i Odrze.

– Fundusze się znajdują. Brakuje chyba determinacji. Są być może łatwiejsze projekty, nie wymagające tyle planowania. A przecież rzeki to temat rzeka. Mamy brak wody, mamy aspekt transportowy, mamy energetykę. I politycznie, i marketingowo każdy projekt te trzy aspekty wypełnia. My jesteśmy gotowi – mówił Preiss. Dodał, że w Polsce brakuje podejścia mocno biznesowego na poziomie centralnym. – Zmienia się bardzo dużo w samych inwestycjach. Coraz częściej spotykamy się z formułą „zaprojektuj i wybuduj”. Pojawiają się coraz częściej dialogi techniczne, które pomagają zrewidować plany kiedy projekt może być zrealizowany, jaki jest potencjał rynku.

– Staramy się podejść mocno elastycznie do rynku portowego, który jest potencjalnie bardzo duży i inwestycje w nich nas czekają – mówił Marcin Wróblewski ze Strabag. On również obserwuje problem kadr. – Mówimy o ludziach, którzy zakończyli studia, ale ich jeszcze trzeba nauczyć pracować na budowie.

Wróblewski zauważył, że na rynku są okresy, w których jest dużo projektów, ale są też takie, kiedy projektów jest mało, a kosztowne kadry trzeba utrzymać. Co więcej, jego zdaniem polskie firmy mogą nie być w stanie udźwignąć kumulacji projektów w najbliższej przyszłości. Stwierdził, że wyzwaniem jest zatrzymanie ludzi w branży.

Prezes zarządu Industria Projekt Włodzimierz Werochowski podkreślał wagę odpowiedniego przygotowania do inwestycji.

– Czy projektujemy obiekt przemysłowy, czy port, widzimy na wszystkich projektach gdzie coś było dobrze przygotowane, a gdzie mogło być lepiej. Im więcej pracy wykonamy na początku, im więcej zainwestujemy w koncepcję, im więcej stron zaprosimy na wczesnym etapie – również urzędników – tym lepiej pójdzie realizacja – mówił Werochowski.

Zaapelował także, żeby o przyszłość branży hydrotechnicznej zadbały nie tylko uczelnie techniczne, ale wszyscy zaangażowani przez pokazywanie tajników zawodu i udowadnianie, że jest to praca interesująca.

– Uważam, że jesteśmy skazani na współpracę. Powinniśmy mówić o tym, że to są wspólne projekty. Zapomnijmy o kompleksach. Prowadzimy biznesy w Polsce, prowadzimy projekty międzynarodowe. Róbmy to też z kolegami z zachodu, bo mają różne ciekawe pomysły i podejścia, które też nam się sprawdzają – mówił Werochowski.


bulk_cargo_port_szczecin

Partnerzy portalu

Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna
port_gdańsk_390x100_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.