W związku z zagrożeniem dla międzynarodowej żeglugi władze w New Delhi zdecydowały o wysłaniu znacznych sił morskich w rejon zagrożony atakami jemeńskich bojowników Huti. Rząd podkreśla, że operacja nie odbywa się w ramach międzynarodowej misji pk. "Prosperity Guardian", realizowanej pod auspicjami USA od grudnia 2023 roku. Ma jednak podobne cele.
Obok okrętów do działań na rzecz bezpieczeństwa przydzielono także zespoły komandosów oraz wyposażenie w postaci dronów. Celem operacji jest zapewnienie niezakłóconej żeglugi, respektowanie prawa oraz zwalczanie piractwa. Co istotne siły morskie Indii działają także w rejonie Morza Arabskiego. Wśród powodów zaangażowania są skutki dla gospodarki z powodu opóźnień w transporcie morskim, a także fakt, że wielu członków załóg statków to obywatele Indii.
Do operacji przydzielono niszczyciele rakietowe INS Kalkuta, INS Kochi, INS Chennai i INS Mormugao, oprócz tego wielozadaniowe fregaty INS Talwar i INS Tarkash. Z powietrza te siły będą wspierać samoloty patrolowe dalekiego zasięgu P-8I oraz drony MQ-Sea 9B Guardian, przeznaczone do działań rozpoznawczych i zwiadowczych, stale informując o sytuacji obsługę znajdującą się na okrętach. Prawdopodobnie pozostałe cztery jednostki morskie są przeznaczone do działań pomocniczych, wspierając pozostałe siły na morzu, jak i w powietrzu.
Rozmieszczenie okrętów ma zdaniem służb prasowych Marynarki Wojennej Indii zapewnić zdolność do szybkiego reagowania w zależności od zagrożeń, czego wyrazem była brawurowa akcja INS Chennai, z który 5 stycznia uratował pływający pod flagą Liberii masowiec MV Lila Norfolk przed piratami. Niszczyciel tego samego dnia, gdy doszło do próby zajęcia statku z 21-osobową załogą (w tym 15 obywateli Indii) wyruszył z misją odbicia jednostki, wysyłając też zespół komandosów na pokład. Okazało się, że zaalarmowani zbliżającym się okrętem piraci zdecydowali się porzucić masowiec. O całej sytuacji pisaliśmy w tekście Brawurowa akcja na Morzu Arabskim. Komandosi odbili statek porwany przez piratów.
Inny okręt indyjskich sił morskich, niszczyciel rakietowy INS Visakhapatnam (D66) pomógł tankowcowi MV Marlin Luanda w nocy 26 stycznia, gdy został trafiony rakietą wystrzeloną przez Huti z kontrolowanego przez nich terytorium we wschodnim Jemenie. Okręt wsparł działania gaśnicze na pokładzie zagrożonej jednostki, przydzielając do tego celu dziesięciu członków personelu, wyposażonej w specjalistyczny sprzęt przeciwpożarowy. Akcja gaszenia pożaru trwała sześć godzin, potem marynarze udzielili także pomocy medycznej załodze statku.
#IndianNavy's Guided missile destroyer, #INSVisakhapatnam, deployed in the #GulfofAden responded to a distress call from MV #MarlinLuanda on the night of #26Jan 24.
— SpokespersonNavy (@indiannavy) January 27, 2024
The fire fighting efforts onboard the distressed Merchant Vessel is being augmented by the NBCD team along with… pic.twitter.com/meocASF2Lo
Zarówno władze, jak i kadra dowódcza sił morskich Indii odbyła w ostatnim czasie szereg spotkań z przedstawicielami sił morskich państw sąsiednich oraz zaprzyjaźnionych w tym zaangażowanych w bezpieczeństwo żeglugi na trasie prowadzącej przez Kanał Sueski. W ramach tego omówili warunki współpracy na rzecz ochrony transportu morskiego, działalność swoich flot, jak i sytuację w regionie. W ostatnim czasie odbyły się takie rozmowy z marynarkami wojennymi m.in. Bangladeszu, Francji, USA i Wielkiej Brytanii.
W Niemczech ochrzczono nową korwetę, FGS Karlsruhe
W Strefie Gazy zakończyła się budowa pływającego portu dla pomocy humanitarnej
Obfite efekty działań brytyjskiego patrolowca. Okręt zatrzymał transporty narkotyków o łącznej wartości pół miliarda funtów
„Orka” na finiszu. Do ogłoszenia przetargu zostały tygodnie
Kontenery, kreda, kokaina. Międzynarodowy kartel narkotykowy rozbity w Polsce
Kolejne drony Huti zostały zestrzelone przez okręty