Po wejściu w życie wysokich opłat portowych, które w ramach wojny handlowej Waszyngton nałożył na statki powiązane z Chinami, a Pekin odwetowo na jednostki amerykańskie, armatorzy zaczęli zmieniać trasy i zarządy, by uniknąć zapłaty dodatkowych należności – informuje w piątek dziennik „South China Morning Post”.
Dziennik zwraca uwagę, że eskalacja wojny handlowej między USA a Chinami przeniosła się na morza.
Od wtorku amerykańskie porty nakładają opłaty za rozładunek statków zbudowanych w Chinach, niezależnie od właściciela, które będą stopniowo rosły – z początkowych 18 dolarów za tonę netto do 33 USD w 2028 r. W przypadku kontenerów opłaty wzrosną z początkowych 120 dolarów za rozładowany kontener do 250 USD w 2028 r. Pekin z kolei pobiera również opłaty od statków należących lub zarządzanych przez amerykańskie firmy, organizacje lub osoby fizyczne, a także od jednostek budowanych w USA lub pływających pod banderą amerykańską. Stawki początkowo wynoszące 400 juanów (56 dolarów) za tonę netto od 14 października br. wzrosną stopniowo do 1120 juanów (157 USD) za tonę od 17 kwietnia 2028 r.
Jak relacjonuje „SCMP”, firmy żeglugowe w pośpiechu zmieniają trasy. Europejscy giganci Maersk i Hapag-Lloyd przekierowali już dwa kontenerowce z chińskiego portu Ningbo do Busan w Korei Południowej. Stamtąd ładunki zostaną przeładowane i dostarczone do celu siecią logistyczną.
Nie wszystkim udało się zareagować na czas. Według chińskich mediów amerykański kontenerowiec Manukai, który zawinął do Szanghaju dzień po wejściu w życie przepisów, musiał uiścić opłatę w wysokości 4,46 mln juanów (ok. 620 tys. USD).
Armatorzy reagują też zmianami w strukturach korporacyjnych, by uniknąć klasyfikacji jako podmiot amerykański lub chiński.
Notowana w Hongkongu firma Pacific Basin ogłosiła dymisję dyrektora, aby „złagodzić potencjalne zastosowanie” amerykańskich przepisów. Z kolei z zarządu armatora Okeanis Eco Tankers odeszło dwóch dyrektorów. Według mediów branżowych ma to uchronić firmę przed chińskimi opłatami, które dotyczą podmiotów z co najmniej 25-procentowym udziałem kapitału amerykańskiego.
Z Pekinu Krzysztof Pawliszak
krp/ mal/
Fot. Depositphotos
Mitsubishi Shipbuilding dostarcza duży prom samochodowy Keyaki japońskim zamawiającym
Szwedzi czekają na polskie promy. W porcie Ystad rosną obawy o finanse i przyszłość wspólnego projektu
Latarnie Gospodarki Morskiej 2022 w kategorii "Lider Technologii Morskich". Ruszyło głosowanie online
Drugi okręt podwodny dla sił morskich Hiszpanii zwodowany. Tak się prezentuje
Ulstein woduje kolejny statek, którego kadłub zbudował CRIST. Tak prezentuje się Nexans Electra
Mitsubishi Shipbuilding dostarcza duży prom samochodowy Keyaki japońskim zamawiającym
W Turcji ruszyła budowa pierwszego okrętu logistycznego dla sił morskich Portugalii
Hiszpański „Hydrograf”? Navantia zbuduje okręty specjalistyczne dla Armada Española
Duńskie promy bardziej przyjazne środowisku. Jeden z nich otrzyma nowy system akumulatorów