Dwa mosty w rejonie Pittsburgha na rzece Ohio w Stanach Zjednoczonych zostały zamknięte ze względów bezpieczeństwa – w ich stronę w niekontrolowany sposób płynęło aż 26 załadowanych barek.
Mosty, oddalone od siebie o 4 km, zostały zamknięte dla ruchu ze względów bezpieczeństwa w sobotę. W ich stronę dryfowało aż 26 barek, które uwolniły się nocy po rekordowych opadach deszczu. 23 z nich były załadowane ładunkami suchymi, w tym węglem. Na żadnej nie było ładunków niebezpiecznych.
Finalnie skończyło się na strachu. Oba mosty – McKees Rocks oraz most kolejowy West End – zostały ponownie otwarte. Barki co prawda uderzyły w pierwszy z nich, ale nie stwierdzono żadnych uszkodzeń. CNN podało za firmą Campbell Transportation Company, właścicielem i operatorem barek, że zlokalizowano 25 z nich. Wiadomo jednak, że 17 barek zostało zabezpieczonych, osiem znaleziono przy śluzach i tamach Emsworth. Eyobe Mills, rzecznik prasowy tamtejszej straży wybrzeża podał, że trwają poszukiwania ostatniej barki, rusza także dochodzenie w sprawie wypadku.
Choć cała przygoda skończyła się dobrze dla mostów, to nie obyło się jednak bez żadnych strat. Ucierpiała bowiem prywatna marina Peggy's Harbour nad rzeką Ohio, oferująca pełen zakres usług dla żeglarzy. Nie wiadomo jeszcze jak duży jest zakres szkód.
Rosyjski statek wpłynął na wody terytorialne Finlandii
Wielki wyciek substancji ropopochodnej na Motławie powstrzymany. Możliwy powrót żeglugi
Japonia i Niemcy przeprowadziły na Pacyfiku pierwsze wspólne ćwiczenia z wykorzystaniem myśliwców
Grecja rezygnuje z zakupu okrętów LCS typu Freedom. "Zbyt zużyte"
AU: trwa proces pozyskiwania okrętu podwodnego w ramach programu Orka
Rosja wycofała swoje okręty z Morza Azowskiego