Masowiec Abdullah, który 14 kwietnia został wypuszczony przez somalijskich piratów po zapłacie 5 mln dolarów okupu znalazł się na bezpiecznych wodach. Dowództwo operacji Unii Europejskiej EUNAVFOR Atalanta potwierdziło, że zarówno statek, jak i 23 członków jego załogi jest bezpiecznych.
Obok agresywnej działalności bojowników Huti z Jemenu na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej zagrożenie dla żeglugi stwarzają somalijscy piraci, którzy w ostatnim czasie uaktywnili się na wielką skalę. Stanowią niebezpieczeństwo dla statków chcących pokonać trasę morską prowadzącą przez "Róg Afryki", bądź też zmierzając na trasie żeglugowej na Oceanie Indyjskim. Nie brakuje przy tym zarzutów o nieskuteczność międzynarodowych sił morskich mających chronić żeglugę w rejonie.
Indyjska marynarka wojenna uwolniła w piątek porwany przez somalijskich piratów masowiec MV Ruen i zatrzymała 35 piratów; 16-osobowa załoga statku jest bezpieczna, poinformował w sobotę rząd Somalii.
Indyjski okręt wojenny przejął porwany statek handlowy Ruen i zażądał od znajdujących się na pokładzie tej jednostki piratów z Somalii, by się poddali – poinformował w sobotę rzecznik marynarki wojennej Indii.
Wciąż pozostaje niepewna sytuacja statku pływającego pod banderą Bangladeszu, M/V Abdullah. Porwana 13 marca jednostka miała znaleźć się na wodach Somalii, acz nie będących pod kontrolą władz tego państwa. Wychodzi że to pierwsze od pewnego czasu udane pochwycenie statku przez piratów.
Po zajęciu statku Abdullah (IMO: 9745598), które miało miejsce 13 marca, porywacze przedstawili swoje żądania. Piraci grożą, że będą zabijać członków załogi, jeśli nie otrzymają okupu. Sytuacja jest dramatyczna, acz wciąż pozostaje wiele niewiadomych.
Zakłady Tesli w Gruenheide w niemieckiej Brandenburgii zostały zmuszone do zawieszenia produkcji samochodów na dwa tygodnie. Powodem jest niespokojna sytuacja w rejonie Morza Czerwonego, która wpłynęła na wydłużenie łańcucha dostaw części – poinformowała agencja dpa.
Nasilające się ataki na jednostki morskie w rejonie Morza Czerwonego, w tym głośne przypadki porwań przypominają, że praca na morzu może być niebezpieczna, a piractwo wciąż stanowi wyzwanie dla rządów państw. W związku z tym są organizowane międzynarodowe misje, których trzonem są siły morskie, niemniej firmy poszukują także własnych rozwiązań, jak radzić sobie w tej sytuacji. Jednym z nich jest korzystanie z usług uzbrojonych ochroniarzy.
Siły Morskie Unii Europejskiej (EUNAVFOR) w ścisłej współpracy z władzami lokalnymi Somalii w dalszym ciągu uważnie monitorują sytuację w związku z porwaniem bułgarskiego statku handlowego Ruen, pływającego pod maltańską banderą. Obecne jednostka ma znajdować się pomiędzy półwyspami Eyl i Xaafun (Somalia). Żądania porywaczy pozostają nieznane.
Zwolennicy niektórych z pierwszych morskich projektów wodorowych mają niewielką nadzieję na osiągnięcie zysku.
10 tys. żołnierzy i funkcjonariuszy będzie pilnować infrastruktury krytycznej
NKT zakończyło szybką naprawę kabla eksportowego w systemie przesyłowym Beatrice
„VG” ujawnia: członkostwo w związkach warunkiem pracy Polaków dla Equinora
Konferencja PSEW: morska energetyka wiatrowa kołem zamachowym polskiej gospodarki
Przełożony start rakiety z polskimi satelitami. Pozwolą skuteczniej monitorować sytuację na Bałtyku
Norweski przewoźnik otrzymał pierwszy statek PCTC zgodny z nowymi przepisami bezpieczeństwa IMO