Prawie 20 procent więcej niż pół roku temu zarobią polscy marynarze, którzy pływają na statkach różnych bander i zarabiają w dolarach. To dzięki rosnącemu kursowi waluty.
Wielkie żaglowce znów przypłyną do Szczecina. Na organizację tegorocznego finału Baltic Tall Ships Regatta 2015 urząd miasta zaplanował w budżecie 9,3 mln zł.
Do 21 wzrosła w ub. roku liczba ataków pirackich na małe tankowce na morzach południowo-wschodniej Azji (rok wcześniej - 12). Stało się tak, pomimo ogólnej tendencji spadkowej wszystkich takich incydentów do poziomu najniższego od ośmiu lat, informuje Międzynarodowa Izba Handlowa (ICC) z Międzynarodowego Biura Morskiego (IMB).
Marynarze byli krezusami w czasach PRL. Zarabiało się na czarnorynkowym kursie dolara, na ekskluzywnych towarach przywożonych z Zachodu. Obecnie pieniądze są naprawdę przeciętne. W przypadku śmierci można wywalczyć dobre odszkodowanie, ale nikt przecież tego sobie nie życzy. Jaka rodzina zamieniłaby swojego męża, ojca, brata na odszkodowanie?
Polski jacht Polonus utknął na mieliźnie w pobliżu Polskiej Stacji Antarktycznej imienia Arctowskiego. Ośmioosobowej załodze nic się nie stało. Wszyscy dotarli już do Polski.
– Nie chcę gloryfikować poprzedniego ustroju, ale do czasu transformacji ustrojowej struktura administrowania drogami wodnymi oparta była na tej, jaką zastano po wojnie. Całe zło na rzekach zaczęło się po roku 1989 – ocenia kpt. Andrzej Podgórski, rzecznik Stowarzyszenia Rady Kapitanów Żeglugi Śródlądowej.
Dźwig pływający Lodbrok pomagał przed tygodniem w wyciąganiu 70-tonowej koparki, która na początku grudnia wpadła do Kanału Piastowskiego w Świnoujściu. Akcja trwała blisko trzy godziny.
– Całe zło z żeglugą śródlądową zaczęło się po roku 1989, kiedy to administrowanie drogami wodnymi przekazano ekologom, czyli kompletnym dyletantom w sprawach utrzymywania infrastruktury transportowej – mówi w rozmowie z portalem RynekInfrastruktury.pl Andrzej Podgórski, wiceprezes Stowarzyszenia „Rada Kapitanów Żeglugi Śródlądowej”.
Wypadek statku „CEMFJORD” w cieśninie Pentland stanowi kolejny przykład ogromnych niebezpieczeństw związanych z podróżą morską. Przepisy prawa morskiego są stale nowelizowane, aby uwzględniać wnioski z wcześniejszych wypadków, ale nigdy nie dadzą gwarancji uniknięcia tragedii. W kontekście zatonięcia m/v „CEMFJORD”, trzeba przypomnieć kilka istotnych regulacji, które mają w zamierzeniu poprawiać bezpieczeństwo na morzu w podobnych okolicznościach.
8 stycznia w Zakładzie Nowych Budów w Gdańsku odbyła się ceremonia położenia stępki połączona z umieszczeniem monety na szczęście na jednostce naukowo-badawczej, którą stocznia Nauta buduje dla Uniwersytetu w Goeteborgu. Kontrakt na budowę statku naukowo-badawczego Nauta podpisała pod koniec roku 2013 po przetargu, w którym gdyńska stocznia pokonała czternaście europejskich stoczni.
Zwodowano największy na świecie statek do układania kabli
Prezydent Elbląga: unijne środki na modernizację portu dadzą miastu silny impuls rozwojowy
Orlen ma kontrakt gazowy z Naftogazem
Świnoujście: zatopiony kuter wydobyty z dna Basenu Północnego. Służby podejrzewają celowe działanie
PRS sprawuje nadzór nad budową okrętu ratowniczego programu „Ratownik”
Sejm uchwalił ustawę rozszerzającą uprawnienia wojska i służb na Morzu Bałtyckim