Do amerykańskich baz znajdujących się w zaprzyjaźnionych krajach przybyło ponad 3000 marynarzy i żołnierzy, wspartych techniką wojskową. Wynika to z wcześniej zapowiedzianego rozmieszczenia dodatkowych sił w regionie w obliczu zwiększonego zagrożenia dla żeglugi handlowej ze strony Iranu w pobliżu Cieśniny Ormuz. Władze tego państwa dokonały w ostatnim czasie kilku głośnych prób zatrzymania statków przewożących ropę.

Posiłki przybyły na Morze Czerwone na pokładzie uniwersalnego okrętu desantowego-doku typu Wasp USS Bataan (LHD 50) i okrętu desantowego-doku typu Harpers Henry USS Carter Hall (LSD 50). Oprócz większej liczby żołnierzy, działania sił amerykańskich mają zostać wzmocnione przez większe nasycenie techniką wojskową, w tym maszyn lotniczych i morskich. Na przybyłych okrętach mogą być składowane mniejsze, szybkie łodzie patrolowe i interwencyjne, pływające jednostki desantowe, a także jednostki powietrzne, w tym odrzutowe MV-22 Osprey i AV-8B Harrier. Jeden okręt desantowy zapewnia bazę do działań w każdej domenie, aby skutecznie realizować cele związane z bezpieczeństwem żeglugi morskiej w regionie. Ma to również pomóc międzynarodowym partnerom w utrzymaniu bezpieczeństwa na najbardziej narażonych atakami szlakach żeglugowych, w tym wyjątkowo newralgicznej w ostatnim czasie Cieśninie Ormuz. Region ten to element obszaru działań 5. Floty USA obejmując blisko 2,5 miliona mil kwadratowych akwenu morskiego, w którego skład wchodzą również m.in. Zatoka Arabska, Zatoka Omańska, Morze Czerwone i fragment Oceanu Indyjskiego.

Fot. US Navy

- Koordynujemy działania z naszymi partnerami w regionie w zakresie obecności wojskowej USA, ponieważ nie tylko amerykańska armia patroluje komercyjne szlaki żeglugowe. Działamy jako część szerszej koalicji. Rozmieściliśmy te dodatkowe zasoby, aby dać nam dodatkowe opcje, przyspieszyć terminy i, ponownie, zapewnić stabilność  - powiedział sekretarz prasowy Pentagonu, gen. bryg. US Air Force Pat Ryder.

Rozmieszczenie sił następuje po doniesieniach, że USA rozważają wprowadzenie dodatkowo uzbrojonego personelu wojskowego na statkach handlowych pod obcymi banderami, podróżujących przez Cieśninę Ormuz, przez którą przepływa ponad 20% światowego transportu ropy naftowej. Ma to podziałać jako środek odstraszający tak na piratów, jak i Iran.

Dostarczenie wsparcia to efekt wzmożonej aktywności sił morskich Iranu, które od 2021 roku próbowały przejąć, bądź przejęły, ok. 20 statków transportowych. Na początku lipca było głośno o akcji z udziałem niszczyciela rakietowego typu Arleigh Burke, USS McFaul (DDG 74), który brawurowo powstrzymał tego samego dnia dwie próby irańskiej korwety dążącej do zajęcia jednostek przewożących ropę. W jednym z przypadków irański okręt prawdopodobnie typu Bayandor zbliżył się na odległość mili morskiej do pływającego pod banderą Bahamów tankowca Richmond Voyager i ostrzelał go z broni strzeleckiej, a zdjęci śladów po kulach w poszyciu statków obiegły cały świat. O tej akcji wspominaliśmy w tekście pt. Brawurowa akcja US Navy. Amerykanie powstrzymali irański okręt przed zajęciem dwóch tankowców.

Przypomnijmy, że wspomniany okręt US Navy brał też udział w czerwcowej akcji, gdy wraz z fregatą HMS Lancaster (F 229) przegonił szybkie łodzie irańskich sił morskich próbujących zająć statek handlowy. Z kolei wcześniej, bo w kwietniu Iran przejął płynący pod banderą Wysp Marshalla do Houston w USA tankowiec Advantage Sweet, wyczarterowany przez Chevron, na wodach międzynarodowych w Zatoce Omańskiej. Tydzień później zespół morskiego komponentu Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej zajął inny tankowiec, pływający pod banderą Panamy Niovi, gdy przepływał przez cieśninę Ormuz. W związku z tym państwa działające na rzecz ochrony żeglugi wzmocniły swoją obecność rejonie, a załogi statków obawiając się o swoje bezpieczeństwo regularnie powiadamiały o swojej sytuacji.