20 proc. produkowanej energii w Polsce może pochodzić z farm wiatrowych na morzu. To jest szansa na rozwój tego terenu – powiedział w środę w Szczecinie szef PSL Władysław Kosiniak Kamysz. Wskazał, że PSL chce "odwrócić" tzw. "ustawę antywiatrakową".

"Energia wiatrowa, energia wodna, energia słoneczna – to jest przyszłość Polski. To jest szansa na niezależność energetyczną od Rosji, (...) od jakiegokolwiek państwa" – powiedział w środę w Szczecinie prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz, podczas konferencji prasowej na jednym z miejskich targowisk. Dodał, że na Pomorzu Zachodnim trzeba szczególnie mówić o elektrowniach wiatrowych na morzu.

Zaznaczył, że "20 proc. produkowanej energii" w Polsce "może pochodzić z farm wiatrowych na morzu". "To jest ta szansa na rozwój tego terenu" – powiedział Kosiniak-Kamysz.

Jak wskazał, PSL – Koalicja Polska ma "cały pakiet rozwiązań, który mówi, że do 2030 r. dojdziemy do 50 proc. udziału energii odnawialnej w całym miksie energetycznym".

Kosiniak-Kamysz podkreślił, że odpowiedzią na rosnące ceny prądu jest postawienie na fotowoltaikę, solary (kolektory słoneczne), "ale tu, na zachodnim Pomorzu, na energię wiatrową".

"Odwrócimy ustawę antywiatrakową i na pierwszych posiedzeniach (Sejmu - PAP) będziemy proponować powrót do możliwości – oczywiście za zgodą społeczności lokalnych – budowy farm wiatrowych. Na morzu będą one oddalone o ok. 20 km od linii brzegowej, więc też nie zakłócą w żaden sposób krajobrazu" – mówił szef PSL.

Zapowiedział też przywrócenie ustaw prosumenckich "czyli stałą taryfę, którą dostaje mały, lokalny producent energii". "Ale podstawą ma być produkcja żywności, bezpośrednia sprzedaż" – dodał Kosiniak-Kamysz.

"Targowiska powinny być dostępne bezpłatnie, bo sprzedaż bezpośrednia jest formą najlepszego dotarcia najwyższej jakości żywności od producenta do konsumenta. Wyeliminujemy w ten sposób nieuczciwych pośredników" – zaznaczył szef PSL.

Lider ruchu Kukiz’15 Paweł Kukiz wskazywał natomiast podczas konferencji prasowej, że należy "przekształcić państwo partyjne w państwo obywatelskie".

"W sytuacji, gdy ani Platforma (Obywatelska), ani PiS nie będą w stanie rządzić samodzielnie, wówczas za pomoc w utworzeniu rządu jednej z tych opcji będziemy żądać właśnie wprowadzenia podstawowych zmian ustrojowych, podstawowych postulatów" – powiedział Kukiz. Zaznaczył, że należy zmienić sposób wybierania posłów.

"Jest rzeczą niedopuszczalną, by bierne prawo wyborcze, czyli możliwość startowania do Sejmu mieli w Polsce jedynie członkowie partii politycznych bądź ludzie bardzo blisko z partiami związani" – przekonywał Kukiz. Wskazał, że chodzi o możliwość startu w wyborach wszystkich obywateli.

"Chcemy, by byli wybierani w małych okręgach, wielkości powiatu, a nie w potężnych 41 okręgach, jak mamy to dzisiaj" - mówił.

Kukiz przypomniał też postulaty wprowadzenia referendum obligatoryjnego, umożliwienia głosowania przez internet oraz dekoncentracji administracji publicznej.