• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Siły zbrojne USA odpowiadają na ataki Huti. Bojownicy pierwszy raz użyli dronów podwodnych

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Siły zbrojne USA odpowiadają na ataki Huti. Bojownicy pierwszy raz użyli dronów podwodnych

Partnerzy portalu

Fot. CENTCOM

W sumie pięć ataków w ramach samoobrony przeprowadziły amerykańskie siły po zlokalizowaniu systemów uzbrojenia używanych przez jemeńskich rebeliantów. Zaniepokojenie powoduje fakt, że są one skierowane do działań powietrznych, nawodnych i pierwszy raz podwodnych. Stwarza to ogromne zagrożenie dla żeglugi w rejonie Morza Czerwonego i Zatoki Adeńskiej.

Jak donosi Dowództwo Sił Zbrojnych USA (CENTCOM), przeprowadzono trzy ataki na przeciwokrętowe rakiety manewrujące, najpewniej dostarczone bojownikom przez Iran. Ponadto udało się zlokalizować i następnie zneutralizować na zachodnich wodach Jemenu, kontrolowanych przez Huti, bezzałogowy pojazd podwodny (UUV) oraz nawodny (USV). Było to pierwsze zaobserwowanie użycia drona przeznaczonego do działań podwodnych przez Huti od rozpoczęcia ich agresji przeciwko międzynarodowej żegludze 23 października ubiegłego roku. Wszystkie akcje miały miejsce 17 lutego, między 15.00 a 20.00 czasu sanajskiego.

Amerykańscy specjaliści stwierdzili, że całe to wyposażenie stanowi ogromne zagrożenie dla statków oraz okrętów. Likwidując je mają zapewnić większe bezpieczeństwo na trasie prowadzącej przez Kanał Sueski. Mimo to wciąż największe firmy z branży żeglugowej nie powróciły na Morze Czerwone i Zatokę Adeńską, decydując się na dłuższą i przez to droższą trasę, opływającą Przylądek Dobrej Nadziei w Republice Południowej Afryki. Jest to wyzwaniem dla terminali kontenerowych oraz całego łańcucha dostaw, przez co też cierpią inne sektory gospodarki, liczące się z wyższymi cenami oraz opóźnieniami. Obok prowadzonej pod auspicjami USA międzynarodowej misji pk. "Prosperity Guardian" rozpoczęła się również podobna, pod egidą Unii Europejskiej, pk. "Aspides".

Największym wyzwaniem dla państw zaangażowanych w obie misje, o defensywnym charakterze, obok zapewnienia niezakłóconej żeglugi, jest uniemożliwienie działalności jemeńskich bojowników. Wciąż nie rozwiązano problemu przemytu broni, głównie z Iranu, a także brak jest też zdecydowanych reakcji, dzięki którym Huti zostaliby albo pokonani, albo zmuszeni do rezygnacji z ataków na żeglugę.

Użycie przez Huti nowego rodzaju uzbrojenia w postaci bezzałogowych pojazdów podwodnych stanowi nowe zagrożenie dla statków i okrętów, gdyż wymagają zdolności w zakresie zwalczania jednostek podwodnych, w tym okrętów (ASW, Anti-Submarine Warfare). To wymagające zadanie, a w tej sytuacji statki są jeszcze bardziej narażone na ataki. Potencjalnie Huti mogą próbować skorzystać z taktyki ukraińskiej armii, która do perfekcji opanowała zmasowane ataki rakiet i dronów na rosyjskie okręty na Morzu Czarnym. Widać jednak, że aktywność bojowników w tym względzie pozostaje ograniczona i trudno mówić tu o skoordynowaniu działań. Są to zwykle pojedyncze uderzenia rakiet, zaobserwowano też pojedyncze drony, co można tłumaczyć bardzo ograniczonym arsenałem. Mimo to, nawet atak pojedynczej rakiety, jeśli osiągnie swój cel, np. zbiornikowiec, może mieć poważne reperkusje. Stąd międzynarodowe siły morskie muszą pozostawać stale w gotowości.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.