• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Rosyjskie statki widma z transportem ropy i zboża omijają sankcje. Greccy operatorzy robią to oficjalnie

Strona główna Porty Morskie, Terminale, Logistyka Morska, Transport Morski Rosyjskie statki widma z transportem ropy i zboża omijają sankcje. Greccy operatorzy robią to oficjalnie

Partnerzy portalu

Rosyjskie statki nieprzerwanie eksportują zboże i ropę naftową, wykorzystując technikę wyłączania systemów identyfikacji. Technika przemytu jest bardzo prosta. Statki załadowane w portach rosyjskich docierają z ładunkami do zaprzyjaźnionych portów – wykazało wspólne dochodzenie Lloyd's List, Bellingcat i Scripps News. Greccy armatorzy przewożą rosyjską ropę i produkty, wykorzystując luki prawne.

Wykorzystując zdjęcia satelitarne wraz z danymi śledzącymi AIS, zespół ekspertów Lloyd's List Intelligence monitorował podróż rosyjskiego masowca M/S Michaił Nenaszew (IMO: 9515539) i ma dowody na powszechnie omijanie sankcji przez operatorów statków. Mało się mówi tutaj o kupujących, spedytorach, agentach morskich. Trochę, ale enigmatycznie o instytucjach finansujących i ubezpieczeniowych.

Od początku napaści na Ukrainę rosyjskie statki potajemnie transportują zboże z Krymu do portów Morza Śródziemnego, portów arabskich, afrykańskich i azjatyckich. Michaił Nenaszew to jeden z tych statków, na którego przykładzie pokazano sposób unikania sankcji i kierowania ładunku bezpośrednio do Iranu.

„Pełne dochodzenie ujawniło również, że co najmniej 10 statków, które skrycie odwiedziły Sewastopol, ładowały zboże” – informuje zespół Lloyd's List Intelligence, zaznaczając, że „Dane śledzące AIS i wcześniejsze dochodzenia medialne sugerują, że statki te prawdopodobnie zmierzały do Syrii i Turcji w pierwszym roku inwazji”.

Na podstawie danych satelitarnych ustalono, że Iran jest również celem tych statków rosyjskich, eksportujących zboże. Mniejsze statki (każdy o długości około 100 m) transportowały zboże z Sewastopola do Cieśniny Kerczeńskiej, wąskiej drogi wodnej położonej między Krymem a Rosją, gdzie wykonywały transfery między statkami (STS), a następnie transportowały zboże do portów docelowych – ustaliło dochodzenie Lloyd's List, Bellingcat i Scripps News.

Wyłączając AIS


Analiza zdjęć satelitarnych i danych AIS z Lloyd's List Intelligence pokazuje, że transfery STS w Cieśninie Kerczeńskiej znacznie wzrosły i od początku rosyjskiej inwazji rozwinęły się na niespotykaną dotąd skalę.

Zdjęcia satelitarne wykonane w 2023 roku pokazują, że rosyjskie statki eksportują również zboże z innych portów na Krymie i terytoriach okupowanych, takich jak Teodozja, Mariupol, Berdiańsk i Kercz.

Podstawową „taktyką” omijania sankcji jest wyłącznie AIS. W ten sposób powstają przerwy w monitorowaniu statków, powstałe w wyniku wyłączenia transpondera systemu automatycznej identyfikacji statku. Statki „widma” kierują się z wyłączonym AIS do portów tranzytowych, gdzie odbywają się transfery ładunku (zboża lub ropy naftowej) ze statku na statek.

Jako przykłady podaje się, że Michaił Nenaszew, Matrosz Szewczenko (IMO: 9574195), Matrosz Koshka (IMO: 9550137) i Matrosz Pozynich (IMO: 9573816) zostały sfotografowane w Sewastopolu z wyłączonym systemem AIS. Następnie statki na Morzu Czarnym włączały AIS, a następnie przez Bosfor płynęły na Morze Egejskie.

Sygnały AIS tych statków były wyłączane na trawersie na północ od Cypru na kilka tygodni. Statki w sieci AIS były identyfikowane dopiero, gdy wracały na północ Morza Śródziemnego i kierowały się w kierunku Morza Czarnego. Stwierdzono, że statki miały mniejsze zanurzenie, niż wtedy, gdy opuszczały Morza Czarne. Zresztą miejsca STS oraz porty przeładunku również udało się ustalić.

Na zdjęciach satelitarnych zidentyfikowano także statki pływające pod banderą Syrii, ładujące zboże w Sewastopolu. Zboże w tym porcie załadował M/S Souria (IMO: 9274331) i masowiec Finikia (IMO: 9385233). Były widoczne na zdjęciach satelitarnych z Sewastopola w czasie obserwacji przez ekspertów Lloyd's List.

Operacje STS i „flag hopping”


Operacje STS odbywają się przeważnie na wodach międzynarodowych lub w zaprzyjaźnionych portach, na kotwicowiskach albo zatokach. Powszechnie stosowane jest stosowanie zmian bandery, czyli jak określa to Bellingcat: „flag hopping”. Stosuje się „sprawdzone” już wiele lat temu działanie polegające na zmianie rejestru statku. Do tego dochodzą zmiany własnościowe – zauważa Bridget Diakun, analityczka Lloyd's List z Londynu.

Powszechne są „złożone struktury własności i zarządzania, które zmieniają się co miesiąc” – twierdzi Michelle Wiese Bockmann, starsza analityczka i publicystka Lloyd's List Intelligence, zajmująca się transportem surowców strategicznych.

Niektóre statki mają już za sobą okres swojej świetności i są uważane za niebezpieczne, jak w przypadku M/S Pablo, 27-letniego zbiornikowca zarejestrowanego w Gabonie, który w maju uległ uszkodzeniu u wybrzeży Malezji. Według „Le Monde” statek prawdopodobnie przewoził irańską ropę objętą sankcjami i prawdopodobnie przed wypadkiem właśnie dostarczył rosyjską ropę do chińskiego portu.

Bockmann uważa, że prawie 12% światowego rynku żeglugi jest obecnie obsługiwane przez statki „widma” i wykorzystuje luki regulacyjne.

„Jeśli chcesz ukryć się w żegludze [towar objęty sankcjami – MG], jest to bardzo, bardzo łatwe” – twierdzi Bockmann, która od początku inwazji Rosji na Ukrainę na bieżąco śledzi sytuację w handlu morskim ładunkami strategicznymi.

Technika statków widm wykorzystywana jest również w transporcie ropy. Ich rola wzrosła, gdy cena ropy Ural zaczęła oscylować wokół 60 dolarów za baryłkę. Wprowadzony w grudniu ubiegłego roku limit zabrania zachodnim firmom transportu, serwisowania lub pośrednictwa w dostawach rosyjskiej ropy o wartości wyższej niż ta cena.

Armatorzy z Grecji złapali wiatr w żagle


„Greccy armatorzy Avin International i Aerio Shipmanagement zaangażowali się w przepompowanie (STS) ładunku benzyny ze statku na statek na wodach międzynarodowych u wybrzeży Malty na tankowiec aframax Varvara, należący wcześniej do operatora floty „statków duchów” Gatik Shipmanagement” – informuje 25 sierpnia Bockmann.

Jak wynika z raportu Reporters United, greckie zbiornikowce transportowały w połowie 2022 r. w dużych ilościach rosyjską ropę już od początku wojny. Z raportu Reporters United, greckiej sieci dziennikarstwa śledczego, wynika, że ponad 50% rosyjskiego eksportu ropy transportowano greckimi tankowcami.

Tą opinię potwierdziła niedawno Bockmann stwierdzając, że zbiornikowce pływające pod grecką banderą, ubezpieczone przez duże firmy, mogły stanowić 50% wizyt w portach przed wprowadzeniem sankcji. Teraz stanowią zaledwie ułamek z nich, prawdopodobnie z powodu obaw związanych z ograniczeniem dostępu do ładunków oraz z faktu, że Rosja ograniczyła eksport. Oczekuje się, że zastąpią je statki armatorów, które będą omijać sankcje i korzystać na nadzwyczajnych warunkach handlu i lukach w sankcjach.

BRICS pomija sankcje


Istnieją bowiem zarówno luki regulacyjne, jak i luki i niedociągnięcia administracyjne, które uniemożliwiają egzekwowanie sankcji, które w ogóle nie są uwzględniane, między innymi przez państwa współdziałające w ramach BRICS. Sankcje osłabną jeszcze bardziej, jeśli weźmiemy pod uwagę, że Egipt, Arabia Saudyjska, ZEA, Argentyna, Iran i Etiopia zostały w ubiegłym tygodniu formalnie zaproszone do grupy BRICS. Jeśli włączą się w działania tej grupy, to siła sankcji poważnie osłabnie.

Jak wynika z Lloyd’s List, tankowce należące do Grecji stanowiły 31% tankowców, które zawinęły w lutym br. do pięciu kluczowych rosyjskich portów eksportujących ropę na Morzu Czarnym i Bałtyku.

„Niektóre zbiornikowce są nadal ubezpieczone przez firmy należące do klubu P&I, „co podkreśla, że wdrożono procesy atestacyjne i gwarancje, że przesyłki były zgodne z pułapami cenowymi” – zauważa Michelle Wiese Bockmann z Lloyd’s List.

W pierwszym roku od rosyjskiej inwazji na Ukrainę tankowce ostatecznie należące do greckich potentatów przewiozły łącznie 292 miliony baryłek ropy i produktów naftowych – podał Global Witness w lutym 2023 roku – informuje Cwetana Paraskowa z OilPrice.com.

Minerva Marine, której właścicielem jest Andreas Martinos i jego rodzina, odpowiedziała Global Witness stwierdzeniem: „Potwierdzamy, że cała działalność prowadzona jest zawsze w pełnej zgodności ze wszystkimi obowiązującymi przepisami i regulacjami dotyczącymi sankcji”.

Jak wynika z analizy Vortexa z zeszłego miesiąca, greccy operatorzy tankowców zdominowali rosyjski handel ropą naftową, a wielkość floty obsługiwanej przez Grecję jest prawie 2,5 razy większa niż kolejna floty, rosyjskiej.

Prawie wszystkie statki obsługiwane przez Grecję są nadal objęte ubezpieczeniami firm należących do P&I, co „może nam wskazywać, że stosowany jest mechanizm górnego pułapu cenowego” – mówi Mary Melton, analityczka Vortex zajmująca się produktami energetycznymi.

Produkty płyną szerokim strumieniem


Okazuje się, że to nie rosyjscy operatorzy, lecz armatorzy z Grecji odgrywają decydującą rolę w handlu rosyjską ropą naftową, a flota greckich zbiornikowców ma większe znaczenie dla rosyjskiego handlu produktami naftowymi niż inni operatorzy.

„Greccy operatorzy mają największy udział w flocie zajmującej się rosyjskim handlem CPP (clean petroleum product). Flota obsługiwana przez Grecję przewożąca rosyjskie CPP jest około 4 razy większa niż kolejna co do wielkości flota [przewożąca ropę i produkty rafineryjne – MG]” – twierdzi Melton.

Od maja wolumeny ropy przewożonej przez statki obsługiwane przez Grecję stale spadały ze względu na niższy eksport ropy z Rosji. Z kolei w przypadku całego rosyjskiego eksportu CPP (z wyłączeniem LPG i chemikaliów) wolumen zebrany przez greckich operatorów utrzymuje się na stałym poziomie, a jego udział wynosi około 30% miesięcznie od maja. Operatorzy zbiornikowców z Grecji nie wycofali się z handlu z Rosją, ponieważ wolumen produktów rafineryjnych eksportowanych z Rosji utrzymuje się na wysokim poziomie. I to wcale nie dzięki niskim cenom.

W ostatnich tygodniach ceny rosyjskich produktów rosły, zwłaszcza oleju napędowego i benzyny ciężkiej. Według szacunków Argus Media, kształtują się powyżej odpowiednich pułapów cenowych wynoszących 100 i 45 dolarów za baryłkę. Rosnąca cena rosyjskiego oleju napędowego jest istotna ze względu na znaczną aktywność w jego transporcie greckich produktowców MR. Według szacunków firmy Argus, od początku sierpnia rosyjski olej napędowy pochodzący z Morza Bałtyckiego jest sprzedawany po średniej podwyżce wynoszącej 2,3% powyżej górnego pułapu cenowego, a rosyjski olej napędowy pochodzący z Morza Czarnego po średniej podwyżce wynoszącej 4,5% powyżej górnego pułapu cenowego.

Jednak ceny produktów rafineryjnych nie przekroczyły jeszcze wysokich pułapów sprzed roku i są niższe o około 7% do 12% - informuje w najnowszym raporcie Banchero Costa. Ceny zbóż są natomiast niższe o około 25%. A popyt na masowce i zbiornikowce ropy i gazu wciąż się utrzymuje na wysokim poziomie.

Proceder omijania sankcji nie byłby możliwy, gdyby nie było kupujących i całej logistyki wspierającej operacje przewozu zbóż, ropy naftowej i produktów rafineryjnych. Ale o kupujących, spedytorach, agentach morskich nie mówi się w ogóle. A wiadomo, że siedziby central wielu z nich znajdują się w Europie. Enigmatycznie informuje się o instytucjach finansujących i ubezpieczeniowych zabezpieczających handel z Rosją. I tak wszyscy tworzą łańcuch zarabiających na wojnie. Rzymianie mieli powiedzenie, które warto sobie przypomnieć, zanim wprowadzi się mało skuteczne sankcje.

Fot. Depositphotos

bulk_cargo_port_szczecin

Partnerzy portalu

Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna
port_gdańsk_390x100_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.