• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Rosną napięcia w "Rogu Afryki" w związku z dzierżawą terenu Somalilandu dla Etiopii. Kolejne zagrożenie w regionie?

15.01.2024 15:55 Źródło: MSZ Etiopii, Somalii, Somalilandu, Liga Państw Arabskich
Strona główna Prawo Morskie, Finanse Morskie, Ekonomia Morska Rosną napięcia w "Rogu Afryki" w związku z dzierżawą terenu Somalilandu dla Etiopii. Kolejne zagrożenie w regionie?

Partnerzy portalu

Fot. Straż Wybrzeża Somalilandu

Nie milkną echa umowy podpisanej przez rząd Etiopii i separatystycznego Somalilandu 1 stycznia tego roku. W ramach dzierżawy wybrzeża ma powstać port przeładunkowy i potencjalnie także baza odtworzonej etiopskiej marynarki wojennej. Państwa regionu gwałtownie sprzeciwiły się temu przedsięwzięciu, a dążąca do utrzymania swojej integralności Somalia planuje odzyskać kontrolę nad regionem, który oderwał się od niej ponad 30 lat temu.

Coraz więcej państw arabskich solidaryzuje się z Somalia i rządem w Mogadiszu. W ostatnim czasie również Arabia Saudyjska wyraziła "najwyższą troskę o jedność siostrzanej Federalnej Republiki Somalii i jej suwerenność na całym jej terytorium." Z kolei władze Egiptu zaprosiły do siebie przywódców Somalii i Erytrei do wizyty w Kairze. Drugie z tych państw, które po wojnie o niepodległość oderwało się od Etiopii, de facto odbierając jej dostęp do morza, również obawia się o swoją niezawisłość z racji na to, że południowy sąsiad jest zdecydowanie większy oraz ludniejszy, posiadając także silniejszą armię. Władze w Kairze zaoferowały obu krajom wsparcie i obecnie dążą do wzmacniania stosunków dwustronnych między nimi, a także konsultując kwestie inwestycji w gospodarkę.

Okazuje się, że nawet w separatystycznym Somalilandzie decyzja władz budzi kontrowersje. Tamtejszy minister obrony podał się do dymisji akcie protestu przeciwko podpisaniu przez jego rząd porozumienia zezwalającego Etiopii na dostęp do wybrzeża. Nie zgadzał się również na spotkanie wojskowych delegacji w zakresie rozwijania współpracy na polu militarnym i obronności. Odchodząc ze stanowiska ex-minister miał powiedzieć, że „Etiopia pozostanie wrogiem numer jeden Somalilandu”. Przypomnijmy, że dotyczy to obszaru poprzez dzierżawę obszaru o długości 20 km. Ma także uzyskać możliwość tranzytu towarowego przez tamtejszy port Berbera, korzystając także z możliwości eksportu ropy i gazu. W ramach umowy ma powstać także port przeładunkowy, a najpewniej także morska baza dla sił zbrojnych. Prawdopodobnie ma to dotyczyć obszaru, gdzie istnieje nieukończona infrastruktura nabrzeżna, którą niegdyś tworzyły Zjednoczone Emiraty Arabskie, lecz wycofały się z tej inwestycji w 2019 roku z powodu kontrowersji oraz zmian decyzji politycznych. W zamian doszło do utworzenia pierwszej w historii ambasady Somalilandu w stolicy Etiopii, Addis Abebie, a przed oboma krajami ma otworzyć się wizja dynamicznej współpracy gospodarczej. Somaliland próbuje przy tym pokazywać w mediach społecznościowych swój port w Berberze jako "afrykański Hong Kong", z kolejnymi rekordami przeładunków oraz obsługą coraz większej liczby kontenerowców. Występuje także pod hasłem "55 państwo Afryki".

Jak zwrócili uwagę komentatorzy, rządy państw działających w ramach międzynarodowej koalicji na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej (w tym USA, Wielka Brytania, Francja, Indie itp.) jak dotąd właściwie nie odniosły się do całej sytuacji, a co ważniejsze państwa arabskie w regionie zrobiły to dopiero po czasie lub zdając się na oficjalne stanowisko Ligii Państw Arabskich. Wedle dokumentu organizacja potępiła ustalenia, które "naruszają suwerenność państwa somalijskiego, stanowią próbę czerpania korzyści z niestabilności sytuacji wewnętrznej Somalii oraz faktycznie fiasko toczących się somalijskich negocjacji między władzami tego państwa z ugrupowaniami separatystycznymi." Uznaje to również za naruszenie "zasad prawa międzynarodowego oraz w sposób zagrażający integralności terytorialnej Somalii jako całości."  Ponadto Liga w pełni solidaryzuje się z decyzją władz Somalii, która uznała protokół ustaleń za nieważny.

Należy wziąć pod uwagę, że Somaliland w przeszłości współpracował z państwami Zachodu, a także niektórymi arabskimi, mimo że pozostaje de facto nieuznawane, co niejako przypomina sytuację Tajwanu. Kraj prowadzi zakupy, by rozwijać także swoją obronność na morzu, zatrudniając też zagranicznych doradców, a nawet współpracując z siłami morskimi innych krajów. Tamtejsza straż wybrzeża posiada szybkie łodzie motorowe produkcji szwedzkiej i włoskiej, zakupione kilka lat temu. W ramach wyposażenia lądowego miała otrzymać także samochody od Unii Europejskiej, a członkowie formacji brali udział w ćwiczeniach z Wielką Brytanią w ramach zwalczania piractwa i przemytu w regionie, które podawały to także w oficjalnych komunikatach. Rok temu funkcjonariusze formacji mieli brać udział w kursach organizowanych przez misję EU pn. EUCAP Somalia, która współpracuje także z somalijskim rządem.

Wciąż istnieje groźba eskalacji sporu, a w razie rozpoczęcia budowy etiopskiej infrastruktury, nawet konfliktu. Byłby to dla Somalii pretekst odzyskania kontroli nad zbuntowaną prowincją, choć rząd w Mogadiszu musi się wciąż liczyć z tym, że nie kontroluje także wielu innych regionów, mierząc się z problemem piractwa oraz działalnością lokalnych watażków i lokalnych radykałów muzułmańskich powiązanych międzynarodowym terroryzmem, w tym Al-Kaidą i Państwem Islamskim. W porównaniu z tym Somaliland, choć nieuznawany międzynarodowo obecnie poza Etiopią, jest dużo stabilniejszym państwem, który prowadzi własną politykę zagraniczną i dążący do obrony własnej niezawisłości. O ile w ten regionalny problem nie wmieszają się USA, Wielka Brytania i UE, sytuacja może zmienić się diametralnie, albo idąc ku pokojowemu rozwiązaniu, bądź jeszcze bardziej destabilizując region, zagrażając także międzynarodowej żegludze.

Partnerzy portalu

legal_marine_mateusz_romowicz_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.