• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Alarm dla portów. Potrzebna aktywizacja przemysłu Unii Europejskiej

Strona główna Prawo Morskie, Finanse Morskie, Ekonomia Morska Alarm dla portów. Potrzebna aktywizacja przemysłu Unii Europejskiej

Partnerzy portalu

Fot. Marek Grzybowski

Porty niemieckie, belgijskie i holenderskie alarmują: Europo, połącz siły, aby chronić przemysł. Zmniejszenie przeładunków w portach Morza Północnego sprawiło, że zarządy portów zjednoczyły siły i zaczęły wołać o pomoc instytucje UE. Nie chodzi jednak tylko o bezpośrednią pomoc dla portów. Trzeba ratować europejski przemysł, bo to on stanowi o kondycji portów położonych w otoczeniu serca i płuc europejskiego przemysłu energetycznego, chemicznego i stalowego. 

O tym, że porty odczuły spowolnienie gospodarcze regionów przemysłowych świadczą przeładunki w 2023 r. 10 największych europejskich portów kontenerowych przeładowało w 2023 r. łącznie 62,8 mln TEU, co oznacza spadek o 4,3% w porównaniu z 2022 rokiem. Osłabienie koniunktury w UE dało się już zauważyć już znacznie wcześniej. Widać to w informacjach statystycznych Eurostatu.

- Przemysł wytwórczy w trójkącie pomiędzy portami flamandzko-holenderskimi a niemieckim Zagłębiem Ruhry odpowiada za dużą część produkcji europejskiej. W portach lokowane są firmy z branży chemicznej i stalowej ze względu na dostawy (wciąż w dużej mierze kopalnych) surowców i energii. Są to znaczący emitenci, na których spoczywa główna odpowiedzialność za szybkie ograniczenie emisji gazów cieplarnianych – alarmują menedżerowie portów Morza Północnego.


Rotterdam i inni pod kreską


W porcie Rotterdam, największym porcie kontenerowym w Europie, przeładowano łącznie 13,4 mln TEU, czyli o 7% mniej niż w 2022 r. Łącznie w Rotterdamie w 2023 r. w terminalach masowych, ładunków płynnych i drobnicowych przeładowano 438,8 mln t, czyli o 6,1% mniej niż w 2022 r. Masowce sprawiły, że w 2023 r. podaż była o 11,8% niższa niż w 2022 r., natomiast obroty kontenerowe w tonach były o 6,8% niższe w 2023 na poziomie 130,1 mln t. 

Łączny przeładunek ładunków portu Antwerpia-Brugia wyniósł 271 mln t ładunków, co oznacza spadek o 5,5% w porównaniu z rokiem poprzednim. Spadły wszystkie główne grupy w strukturze obrotów, za wyjątkiem podaży samochodów osobowych. 

Ruch kontenerowy, który stanowi połowę obrotów portu, zmniejszył się o 6% w tonach i 7% w TEU. Ogółem pięć terminali kontenerowych w porcie w Antwerpii i jeden w porcie w Brugii przeładowało na koniec roku łącznie 12,5 mln TEU. Spadek wyniósł w pierwszym półroczu około 5,5%, a w drugim półroczu zwiększył o ponad 9% w ujęciu rok do roku.


Napięcie na Morzu Czerwonym może doprowadzić do podwyżki stawek za transport morski towarów z Azji do Europy o 60%, przy wzroście ubezpieczenia o 20%, zapowiada Zarząd Portu w Antwerpii i prognozuje, że wzrost stawek frachtowych będzie prawdopodobnie czynnikiem dalszego ograniczania ruchu towarowego z Azji do portów europejskich.

W 2023 roku spółki działające w North Sea Port przeładowały 65,9 mln t ładunków, które dotarły do portów drogą morską lub zostały stąd wywiezione. Oznacza to spadek o 11%, czyli 7,8 mln t towarów, w porównaniu z rekordowym rokiem 2022. Gorsze wyniki zanotowano w transporcie śródlądowym. Ponad połowę przeładunków w 2023 r. stanowiły suche ładunki masowe, bo było to 53%. Ogółem  przeładowano 35,2 mln t i było to 12% mniej niż w 2022 r. Zmalały głównie dostawy węgla ( o 27%). Udział kontenerów w całkowitym przeładunku utrzymuje się od 2019 r. na stałym poziomie 3%. W 2023 r. przeładowano w kontenerach 2,2 mln t ładunków. Było to o 6% mniej niż w 2022 r.

Prezesi portów alarmują


Za nami kolejne miesiące spowolnienie gospodarczego. Eurostat informuje, że w styczniu 2024 r., w porównaniu ze styczniem 2023 r., produkcja przemysłowa spadła o 6,7% w strefie euro i o 5,7% w UE. Spośród państw członkowskich, dla których dostępne są dane, największe miesięczne spadki odnotowano w Irlandii (-29,0 %), na Malcie (-9,4 %) i Estonii (-6,6 %). Największy wzrost zaobserwowano w Polsce (+13,3%), Słowenii (+10,6%) i Litwie (+7,2%). 

Porty jak nigdy wcześniej stały się lustrem słabnącej kondycji przemysłu europejskiego. Boudewijn Siemons, dyrektor generalny portu w Rotterdamie, Daan Schalck, dyrektor generalny North Sea Port, Jacques Vandermeiren, dyrektor generalny portu Antwerpia-Brugia oraz Markus Bangen, dyrektor generalny Duisburger Hafen AG wystosowali apel do instytucji europejskich apel o wsparcie dla europejskiego przemysłu. Faktem jest bowiem, że koncepcja jednolitego rynku europejskiego wymaga istotnej modyfikacji. Nie ochroniono, ani nie wzmocniono rynku europejskiego. A nawet wiele branż osłabiono, lub po prostu wyeliminowano. Pokazał to kryzys spowodowany zerwaniem łańcuchów dostaw w czasie pandemii. 

Przemysł produkcji paneli fotowoltaicznych praktycznie nie istnieje. Przemysł samochodowy jest uzależniony od dostaw z Chin, z kolei produkcja statków rozwija się w cieniu azjatyckich tygrysów z Chin i Korei Płd. Dobra kondycja przemysłu, a nie konsumpcji, ma istotny wpływ na kondycję portów.

„Dzięki firmom możemy produkować w Europie elektronikę, lekarstwa i dobra konsumpcyjne. Dotyczy to również turbin wiatrowych, materiałów izolacyjnych i ogniw słonecznych”, podkreślają prezesi zarządów portów i alarmują, że globalizacja odbija się Europie czkawką, bowiem: jednak w dużej mierze międzynarodowe główne koncerny zastanawiają się, czy nadal widzą przyszłość w Europie. „Jest to dla nas niezwykle ważne, ponieważ w szczególności przemysł może znacząco wpłynąć na uczynienie naszego społeczeństwa bardziej zrównoważonym”, wskazują.

Jeszcze do niedawna porty ścigały się o palmę pierwszeństwa w przeładunkach, porównywały, kto największy, czy najlepszy. Obecnie dyrektorzy generalni Portu Antwerpia-Bruges, Portu Morza Północnego, Duisburger Hafen AG i Portu w Rotterdamie postanowili się skoncentrować na najważniejszym według nich zagadnieniu: „Jak możemy się zjednoczyć, aby zapewnić zrównoważoną przyszłość przemysłu w Europie”.

Porty i przemysł w sieci "rurociągów"


„Dlatego jako porty chcemy przejąć wiodącą rolę w poprawie klimatu inwestycyjnego dla przemysłu w Europie, tak aby odpowiednie przedsiębiorstwa chciały inwestować w zrównoważony rozwój. Koncerny działające  w trójkącie przemysłowym Europy są, całkiem dosłownie, połączone siecią rurociągów. Współpracują, dostarczają sobie surowce i dzielą się wiedzą”, podkreślają prezesi portów działających na północy Europy w pobliżu Zagłębiem Ruhry. Ich zdaniem wszystkie porty i klastry przemysłowe dostosowują infrastrukturę do przyszłych surowców i energii. Przyszłością jest m.in. wodór. Chodzi bowiem o to „aby nawet zrównoważony przemysł mógł w dalszym ciągu skutecznie współpracować”. Potrzebne jest wspólne planowanie i inwestowanie.

- Jako właściciele dużych kompleksów przemysłowych dążymy do pracy w oparciu o wspólną wizję. Przestrzeń w portach jest już ograniczona, a procesy takie jak bardziej zrównoważona produkcja o obiegu zamkniętym wymagają znacznie więcej przestrzeni i czasami mogą mieć tymczasowy, dodatkowy wpływ na środowisko – apelują prezesi portów Morza Północnego.

Stąd wynika apel do gremiów politycznych i przemysłowych, by  „wspólnie pracować nad ustaleniem, jakich działań naprawdę potrzebujemy w Europie. Gdzie jest dostępna ta przestrzeń, zarówno fizycznie, jak i pod względem regulacji? Jak będą wyglądać nasze porty i przemysł w 2050 r., kiedy staną się neutralne dla klimatu?” 

Potrzebna wspólna wizja


Apel skierowano nie tylko do instytucji europejskich ale również do rzędów, które powinny spojrzeć na porty w perspektywie globalnej. Rola portów, jako istotnych węzłów globalnego łańcucha logistycznego,  wyraźnie wzrosła w czasach pandemii. Po napaści Rosji na Ukrainę okazała się, że porty stanowią silne ogniwa zapewniające bezpieczeństwo energetyczne i żywnościowe. 

Prezesi wspomnianych portów nawołują, „aby przywódcy rządów europejskich, tak jak my, stanęli po stronie przemysłu. Energochłonne przedsiębiorstwa powodują w Europie znacznie wyższe koszty niż w innych częściach świata i muszą radzić sobie z bardziej złożonymi przepisami i regulacjami”.

Jako przykład dobrych rozwiązań daje się aktywność  rządu  w Stanach Zjednoczonych. Rządowy pakiet wsparcia wynikający z ustawy o ograniczaniu inflacji sprawia ich zdaniem, że „inwestowanie w niezbędną odnowę w tym kraju staje się atrakcyjniejsze dla firm”.

- Jeśli rządy nie zrobią nic w zamian, inwestycje w zrównoważony rozwój w Europie utkną w martwym punkcie, a przemysł przeniesie się poza Europę – alarmują prezesi. 

Wizja jest apokaliptyczna. Uważają oni, że „istniejące zakłady będą wówczas działać tak długo, jak to możliwe, aż do czasu, gdy się zestarzeją, a ostatecznie zostaną zamknięte”. Ich zdaniem, większy import do Europy z krajów, których gospodarki nie stosują się do ograniczeń  nie stosują się do postulatów klimatycznych, ma „negatywne konsekwencje dla klimatu, naszej strategicznej autonomii i dobrobytu”.

Przemysł i porty to jedno


– Mamy nadzieję, że przemysł odnajdzie siłę w Europie; przecież stanowi kluczowe wsparcie dla naszych portów, logistyki i energetyki. Sektory te zapewniają około 63 mld euro wartości dodanej i ponad pół miliona miejsc pracy – podkreślają prezesi portów. 

Właśnie dlatego przywódcy rządów europejskich muszą połączyć politykę klimatyczną i przemysłową w swoim planie pięcioletnim apelują prezesi portów Morza Północnego i donoszą się do „Deklaracji z Antwerpii w sprawie Europejskiego Porozumienia Przemysłowego”. Działalność  na rzecz ekologii nie może przesłaniać cele strategicznego jakim jest rozwój innowacyjnych przemysłów w Europie. 

A należy zauważyć, że dzisiaj rocznie w Chinach montuje się tyle robotów co w pozostałych krajach.  Zaraz za nimi znajdują się Korea Południowa, Singapur, Japonia. Wraz Niemcami, to piątka najbardziej zrobotyzowanych państwa świata. Statystyka dotyczy liczb robotów w przeliczeniu na 10 tys. pracowników. 

Dyrektorzy Boudewijn Siemons, Daan Schalck, Jacques Vandermeiren, Markus Bangen wystosowali apel do przywódców europejskich rządów w przededniu europejskiego szczytu, który odbył się w dniach 17 i 18 kwietnia.

Temat współpracy portów z przemysłem wraca jak bumerang. Zawsze w czasie osłabienia konkurencyjności przemysłu Unii Europejskiej i osłabienia efektu synergii jednolitego rynku UE. Jest nie tylko temat dla Portów Morza Północnego. Warto będzie go poruszyć również na Kongresie Porty Polskie 2030, który odbędzie się w czerwcu 2024 r. w Sopocie pod patronatem wiceministra Arkadiusza Marchewki, sekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury. 

Partnerzy portalu

legal_marine_mateusz_romowicz_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.