pc
Przygotowania do budowy nowego promu dla grupy Tallink trwają w najlepsze. Choć do jego wodowania i wejścia na regularną trasę droga jeszcze daleka, to przewoźnik już teraz zastanawia się nad nazwą dla tego statku. I liczy na to, że w wyborze imienia pomogą mu pasażerowie, klienci oraz pasjonaci żeglugi.
Trwa ogłoszony przez estońskiego armatora konkurs, który ma doprowadzić do wyboru nazwy dla nowoczesnej jednostki. Za kilka lat rozpocznie ona obsługę połączenia Tallinn-Helsinki. Przewoźnik zaprosił do zabawy wszystkie osoby powyżej 18. roku życia. Nagrodą w tym międzynarodowym konkursie jest udział w dziewiczym rejsie.
„Nasze statki są dla nas jak członkowie rodziny – zarówno dla naszych pracowników, jak i naszych klientów oraz wszystkich entuzjastów bałtyckiej żeglugi i innych grup” - powiedział Paavo Nõgene z grupy Tallink. „Nadanie nazwy nowemu członkowi rodziny to wielka odpowiedzialność, a także wielki honor”.
Kontrakt na budowę nowego promu do obsługi połączeń pomiędzy Estonią a Finlandią został podpisany w marcu br. Budowa statku, który pod względem parametrów będzie zbliżony do posiadanego już przez przewoźnika statku Megastar, ruszy pełna parą na początku przyszłego roku. Jego nazwę poznamy znacznie wcześniej. Głosowanie, które odbywa się za pośrednictwem serwisu internetowego armatora, będzie trwało do końca sierpnia. A wyboru nazwy spośród nadesłanych propozycji dokona zarząd. Imię zostanie ogłoszone do końca września br.
Prom powinien wyruszyć w pierwszy rejs na początku 2022 r.
00:04:03
Rekordowy tunel dnie Bałtyku połączy Niemcy i Danię w 2029 roku (wideo)
00:04:15
Największe kontenerowce świata - przegląd
Okno Maersk na Azję. Firma otwiera centrum logistyczne w Szanghaju
Służby i instytucje przygotowują się do sezonu zimowego. Spotkanie z udziałem ministra infrastruktury
KE dała zielone światło na unijne finansowanie inwestycji w porcie w Elblągu
Fąfara: w przyszłym roku Orlen może dostarczyć Ukrainie 1 mld m sześc. gazu
Południowa perspektywa na dostęp do morza. Porty Szczecin i Świnoujście bramą dla Dolnego Śląska i Opolszczyzny
10 tys. żołnierzy i funkcjonariuszy będzie pilnować infrastruktury krytycznej