W zeszłym tygodniu w Porcie Bejrut wybuchł strajk. Powodem nie była jednak chęć podwyżki płac czy skrócenia czasu pracy, a śmieci oblegające libańską przystań.
Pracownicy obawiają się o swoje zdrowie i bezpieczeństwo. Nie ma się co dziwić, bo na zdjęciu możemy zobaczyć góry śmieci, które są zrzucane w pobliżu portu.
- Nie godzimy się na to, aby nasz port stał się wysypiskiem śmieci dla całej stolicy. Przecież to powoduje zagrożenie życia dla wszystkich, którzy znajdują się w porcie: pracowników, gości i klientów. Chcemy rozmów z zarządem portu, by uniknąć dłuższego strajku – powiedział Bchara Asmar, prezes związku zawodowego w Bejrucie.
Góra śmieci w pobliżu portu powstała pod tym, jak w lipcu władze Bejrutu zerwały umowę na wywóz śmieci z firmą Sukleen. Do dziś nie znaleziono alternatywnego rozwiązania i nieczystości są po prostu składowane byle gdzie. Jednym z popularniejszych miejsc są właśnie okolice portu. Bejrutowi grozi teraz kryzys ekologiczny. Według wstępnych doniesień na ulicach miasta składowane jest 20 ton śmieci.
Unimot przygotowuje dodatkową infrastrukturę importową dla LPG
W Baltimore otwarto trzecią, tymczasową trasę w pobliżu zniszczonego mostu
MI przygotuje projekt rozporządzenia ws. planu zagospodarowania przestrzennego wód portu morskiego w Dziwnowie
Port Elbląg liczy na większy przeładunek
Masowce i tankowce na fali. Analiza rynku tonażowego (tygodnie 11-14/2024)
Przygotowania do bazy offshore. Jak wygląda budowa?