Po blisko 54 latach w mundurze kmdr Peter Teichmann zakończył służbę w Royal Australian Navy. Przez dekady, w trakcie których obejmował różne stanowiska, tak jako rezerwista jak i na kontraktach terminowych, mógł prześledzić wszelkie zmiany, jakie zaszły w morskim rodzaju sił zbrojnych.
Gdy zaczynał swoją służbę w 1971 roku, okresie Zimnej Wojny, innych realiów kulturowych i politycznych, jeszcze jako młody marynarz Peter Teichmann raczej się nie spodziewał, że prawie całe życie spędzi związany z marynarką wojenną. Niedługo po tym, jak został marynarzem, został wysłany do Wietnamu jako członek załogi niszczyciela eskortowego typu River, HMAS Swan. Był więc ostatnim australijskim weteranem tego konfliktu, który wciąż pozostawał w czynnej służbie.
W późniejszym okresie sprawował funkcje na kolejnych okrętach, HMAS Brisbane, HMAS Stalwart i HMAS Hobart. W 1989 roku został oficerem i zaczął obejmować stanowiska związane z dowodzeniem i szkoleniem. Był odpowiedzialny m.in. za promowanie i rozwijanie sportu wojskowego, dbałość o bezpieczeństwo i higienę służby, wspieranie wojskowych rodzin, czy też rekrutacji. Brał udział także w rządowych programach związanych z walką z suszą i pandemią COVID-19, a także napisał wiele dokumentów dla programu zmian kulturowych w siłach morskich, nazwanych New Generation Navy.
W międzyczasie prowadził także działalność prywatną, w tym rozwijanie własnej firmy, zajmujące się zdrowiem i fitnessem. Był także krajowym dyrektorem ds. coachingu w Australijskim Instytucie Sportu w zakresie aerobiku sportowego.
- Kiedy zaczynałem w 1971 roku, życie w Marynarce Wojennej było o wiele trudniejsze. Szkolenie było trudne i wymagające, toczyliśmy wojnę w Wietnamie i większość ludzi, którzy do nas dołączali, spodziewała się, że pójdą na dość brutalną wojnę. Nie było kobiet służących na morzu, a kultura życia marynarki wojennej zachowała wielowiekową tradycję, która sięgała Royal Navy, ale nie rozwinęliśmy naszej kultury znacznie poza nią. Kiedyś krzyczano na nas przez cały dzień, każdego dnia. Teraz krzyczę tylko wtedy, gdy jestem w hałaśliwym otoczeniu, ponieważ w Marynarce Wojennej 2025 roku kładzie się większy nacisk na robienie rzeczy tylko wtedy, gdy można udowodnić, że działają – podkreślił kmdr Peter Teichmann.
Jak wskazał sam zainteresowany podczas ceremonii pożegnalnej, dowodem największych zmian, jakie widział przez te lata, było niedawne przesłanie szefa sił obronnych pod koniec 2024 roku, w którym mówił o wykorzystaniu innowacji, które pochodzą od naszych marynarzy, żołnierzy i lotników. Jego ostatnią funkcją w ramach Navy Innovation było wspieranie inicjatyw nowych oficerów i marynarzy, którzy mają wnieść nowe pomysły i rozwiązania do działania sił morskich. W tym celu muszą być odpowiednio wspierani, co ma stanowić obecnie zasadniczy wymóg dla nowoczesnego, morskiego rodzaju sił zbrojnych.
Szef Marynarki Wojennej kadm. Stephen Hughes docenił wybitną służbę komandora, podkreślając, że był on świadkiem wielu zmian tak w społeczeństwie, jak i samej formacji. Jego zdaniem nie reprezentował „dawnej epoki”, ale stanowił dowód na to, że poczynione zmiany poszły w dobrym kierunku i każdy mógł się w nich odnaleźć. Fakt, że wspierał innowacyjność i zaangażowanie nowego pokolenia kadr morskich ma także być tego przykładem. Było to o tyle ważne, że współcześnie siły zbrojne z powodów demograficznych, społecznych i gospodarczych muszą bardziej starać się o nowych rekrutów, a żeby zachęcić kolejne osoby do służby w mundurze, powinny być także innowacyjne.
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
4
Dwa niszczyciele min na Mierzei Wiślanej. Kanał dostępny dla okrętów
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów
NATO ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych. „Playbook Merlin 25” na szwedzkich wodach