Członkowie szyickiej partyzantki Huti przetrzymują członków załogi rorowca pływającego pod banderą Bahamów. Statek należy do japońskiego przewoźnika, znanego jako NYK, niemniej wykonuje zlecenia transportowe na rzecz firmy z Wielkiej Brytanii. Powodem ataku miał być fakt, że udziałowcem w niej jest pochodzący z Izraela przedsiębiorca Rami Unger. Wpisuje się to w działania jemeńskich rebeliantów, którzy jawnie wspierają Hamas. Zagrozili, że będą atakować statki, które ich zdaniem są powiązane z państwem Izrael.
Nieznany pozostaje los 22 członków załogi samochodowca, wśród których są obywatele Filipin i Bułgarii. Partyzanci Huti twierdzą, że "traktują ich zgodnie z islamskimi zasadami i wartościami". Porwanie miało miejsce w niedzielę, w południowym rejonie Morza Czerwonego, gdzie już wcześniej dochodziło do ataków na statki transportowe z udziałem szybkich łodzi oraz okrętów marynarki wojennej Iranu. Akcja z udziałem jednej z jemeńskich partyzantek ma być sponsorowana przez Teheran, który wspiera rebeliantów walczących z rządem Jemenu i pogłębiając anarchię oraz walki wewnętrzne w tym państwie.
Zdaniem Izraela incydent jest elementem "irańskiej akcji terrorystycznej", której konsekwencje mogą zagrozić międzynarodowemu bezpieczeństwu morskiemu oraz niezakłóconej żegludze. Dotyczy to szczególnie newralgicznego obszaru na Morzu Czerwonym, prowadzącym do Kanału Sueskiego. Jednocześnie władze zaprzeczyły, żeby miały jakiekolwiek powiązania polityczne ze statkiem. "Winne" okazały się jedynie udziały izraelskiego biznesmena w brytyjskie przedsiębiorstwo. Ma to wskazywać, że celem rebeliantów będą wszelkie przejawy aktywności nie tylko Izraela, ale też jego obywateli i przedstawicieli diaspory żydowskiej.
Podobno moment przejęcia samochodowca Galaxy Leader przez członków jemeńskiego Huti na wodach Zatoki Adeńskiej.
— Slodi (@GdanskSlodi) November 20, 2023
Statek pływa pod banderą Bahama, ale jest powiązany z Izraelem.pic.twitter.com/eD2yzHO4nn
Partyzanci Huti należą do ruchu, który w 2004 roku rozpoczął rebelię, wywołanej przez tłamszenie swobód szyickiej większości kraju przez sunnicką mniejszość. Z racji na przywiązanie do swojego odłamu islamu są od początku aktywnie wspierani przez Iran. Z tego powodu kraj pozostaje stale niestabilny, szczególnie że część armii opowiedziała się za opozycją i w istocie "partyzantka" posiada w swoich szeregach zuniformowane oddziały, wyposażone w nowoczesną broń, w tym pojazdy, siły rakietowe i niewielkie jednostki nawodne. Od początku wyraża też antyizraelskie przekonania, stąd 7 października, po ataku Hamasu na terytorium Izraela, poparła Palestyńczyków. 20 października niszczyciel rakietowy typu Arleigh Burke, USS Carney (DDG-64), zestrzelił rakiety i drony skierowane na terytorium izraelskie. Do ataku przyznali się właśnie Huti, którzy "wypowiedzieli" Izraelowi wojnę (pokutowało błędne przekonanie, że była to deklaracja legalnych władz Jemenu).
Przypomnijmy, że konflikt wiązał się też z wieloletnimi kontrowersjami wokół ustawionego na stałe zbiornikowca FSO Safer,
na którym znajdował się ładunek ropy naftowej. Z racji na trwający
konflikt pozostawał on od 2016 roku porzucony i istniała obawa, że
kadłub dawnego statku ulegnie degradacji i dojdzie do największej
katastrofy ekologicznej nie tylko w skali regionu, ale i świata. W
sierpniu tego roku pod egidą ONZ przeprowadzono akcję wypompowania ropy,
dzięki czemu uniknięto poważnego incydentu dla środowiska naturalnego
oraz gospodarki morskiej na Morzu Czerwonym.
W obecnej chwili nie jest znany los przetrzymywanych marynarzy, ani oczekiwania porywaczy. W razie pertraktacji można oczekiwać wielu rozwiązań incydentu, w tym odbicia statku przez siły międzynarodowej koalicji, poddanie się/rezygnację porywaczy lub zapłatę okupu. Sytuacja wskazuje, że Morze Czerwone i znajdująca się nieopodal Cieśnina Ormuz pozostają niebezpiecznym obszarem do żeglugi, wymuszając stałą aktywność sił morskich wielu państw pod egidą USA, które w ostatnim czasie wzmocniły swoją obecność na tym akwenie.
Wielka Brytania ostrzega – ze statkami na Morzu Czerwonym kontaktują się „władze Jemenu”
Wielka Brytania wysyła kolejny okręt w celu zwalczania przemytu narkotyków na Karaibach
Israeli Shipyards dostarcza patrolowiec do sił morskich Izraela. Mimo trwającego konfliktu stocznia nie zwalnia tempa
Straż Wybrzeża Filipin otwiera stację do monitorowania chińskich działań na Morzu Południowochińskim. Pekin jest tym oburzony
ITS Antonio Marceglia w Gdyni. Okręt kontynuuje misję na polskich wodach
Amerykanie wydobyli swój patrolowiec z Zatoki Kaneohe