Na terenie Oakland protestujący wdarli się na teren portu i próbowali zablokować wyjście w morze transportowca realizującego zadania dla US Navy. Straż Wybrzeża USA prowadzi dochodzenie w zakresie stwarzania zagrożenia przez demonstrantów, jak i niedopełnienia obowiązków przez służby chroniące infrastrukturę portową.

Około 8.30 rano przed wejściem do portu zebrała się liczna grupa protestujących, posiadających m.in. palestyńskie flagi oraz wypisane na kartonach hasła sprzeciwu wobec zaangażowania Waszyngtonu po stronie Izraela oraz antyizraelskie. W ciągu kolejnej godziny część z nich miała przedrzeć się przez ogrodzenie i umożliwić dotarcie do MV Cape Orlando, statku typu ro-ro, znajdującego się w składzie Floty Rezerwowej Obrony Narodowej (National Defense Reserve Fleet, NDRF). Z tego co można zaobserwować na nagraniach udostępnianych w mediach społecznościowych, część osób próbowała dostać się na pokład, wykorzystując przy tym liny cumownicze i drabiny, co było wyjątkowo niebezpieczne. Nikt jednak nie wpadł do wody.

Zdaniem organizatorów protestu statek miał zostać wykorzystany do odebrania w porcie Tacoma ładunku uzbrojenia i wyposażenia dla Sił Obronnych Izraela, które od 7 października walczą z Hamasem. Aktualnie trwa ofensywa sił izraelskich, wspierana z powietrza i z morza przeciwko Palestyńczykom w Strefie Gazy. Od początku trwania konfliktu zginęło po obu stronach kilka tysięcy osób, w tym wielu cywilów, a obie strony dopuszczają się aktów okrucieństwa. Organizatorzy protestu zbierali się pod hasłem "zablokować statek" (block the boat), wykorzystując w tym celu media społecznościowe. Uczestnicy podawali sobie dokładną lokalizację jednostki i dane o tym, kiedy ma opuścić port, celem jej zatrzymania.

Władze portowe wezwały na pomoc służby mundurowe, w tym straż wybrzeża, która wysłała szybkie łodzie patrolowe, współpracujące z ochroną oraz policją. Grupa demonstrantów próbowała zorganizować strajk okupacyjny na statku, nie chcąc dopuścić do tego, by opuścił port. Zajście zakończyło się w godzinach popołudniowych, gdy funkcjonariusze dokonali wylegitymowania i aresztowań wśród demonstrantów. Trzy osoby dostały się na pokład i trzeba było siłą je wyprowadzić ze statku. Niedługo potem MV Cape Ontario wyszedł w morze.

Aktualnie trwa dochodzenie realizowane przez Służby Śledcze Straży Wybrzeża orz lokalne organy ścigania. Demonstrantom zarzuca się stwarzanie zagrożenia, wejścia oraz przebywania na terenie niedozwolonym i innych potencjalnych naruszeń prawa federalnego.

Organizatorzy protestów nie poprzestali na dotychczasowych działaniach i aktualnie, od rana trwa protest w Porcie Tacoma, gdzie nie chcą dopuścić do przeładunku na statku i jego wyjścia z portu.

Efektem trwającego od miesiąca konfliktu Izraela z Hamasem jest zaangażowanie społeczne na rzecz obu stron na całym świecie. W wielu krajach są urządzane zarówno proizraelskie, jak i propalestyńskie demonstracje. Wielokrotnie dochodzi tu do aktów przemocy i wandalizmu, zwraca się też uwagę na działania określane jako antysemickie i rasistowskie. Z racji na silne relacje w zakresie współpracy wojskowej i obawy o bezpieczeństwo w regionie, USA wysłały dwa lotniskowce, USS Gerard R. Ford oraz USS Dwight Eisenhower wraz z zespołami okrętów na Morze Śródziemne, w tym i okrętem podwodnym typu Ohio, zdolnym do ataków z użyciem pocisków balistycznych.

Cape Orlando (T-AKR-2044) to statek towarowy typu ro-ro zbudowany w 1980 roku (początkowo jako MV Finneagle, obecną nazwę nadano mu trzy lata później), o nośności 21 000 DWT. Jest własnością Administracji Morskiej i stacjonujący Floty Rezerwowej Obrony Narodowej w Alameda.Wchodząc w skład floty rezerwowej wykonuje zadania głównie związane z żeglugą podczas sytuacji kryzysowych, a także dla sił zbrojnych oraz niezwiązanych z wojskiem, w tym też transporty humanitarne. Zwykle czas ich "aktywacji" sięga od 20 do 120 dni, w zależności od ich stanu i potrzeby przysposobienia do działań. Podobnym przykładem jest statek MC Cape Ducato, który sierpniu tego roku przybył do Portu Gdynia, o czym pisaliśmy w stosownym artykule.