Władze w Tel-Awiwie zapowiadają, że będą wypłacać odszkodowania armatorom statków, które uległy uszkodzeniu w trakcie trwających od 7 października walk, rozpoczętych przez Hamas. Ponadto rząd ma podjąć kolejne kroki w związku z minimalizowaniem zagrożeń dla statków korzystających z izraelskich portów. Jest to kluczowe dla utrzymania gospodarki państwa, gdzie transport morski i przeładunki w portach są kluczowe.

Konflikt wywołany nagłym atakiem sił palestyńskich na terytorium Izraela okazał się szokiem dla kraju, jak i opinii międzynarodowe. W wyniku trwających od niemal trzech tygodni walk zginęło po obu stronach kilka tysięcy osób a setki wzięto za zakładników. Znacznie ucierpiała przy tym ludność cywilna. Siły Obrony Izraela zapowiedziały rozprawienie się z Hamasem z użyciem potencjału lądowego, morskiego i powietrznego, przy czym już dochodziło do ataków na infrastrukturę lądową z wykorzystaniem uzbrojenia okrętowego Morskiego Korpusu Izraela. Z kolei Palestyńczycy wysyłali nurków celem przedostania się do portów i dokonania akcji sabotażowych, przy czym parokrotnie zostali powstrzymani i zaatakowani przez zespoły korzystające z szybkich łodzi typu RIB. Najbliższy Strefie Gazy port w Aszkelonie został zamknięty, z dostępem tylko dla statków dostarczających kluczowe surowce energetyczne. Inne wprowadziły ograniczenia, przy czym właściwie ustał morski ruch turystyczny, będący ważną gałęzią gospodarki kraju. Oprócz tego izraelskie Ministerstwo Transportu przekazało, że porty mają status obiektów strategicznych, co oznacza wzmocnienie ich ochrony, za co odpowiada m.in.  jednostka morska Snapir, wchodzącej w skład marynarki wojennej i odpowiadająca za ochronę portów morskich.

Decyzja o odszkodowaniu za "straty wojenne" przekazano 26 października. Ma być ono przeznaczone zarówno izraelskim, jak i zagranicznym armatorom, obecnym zarówno w portach, jak i na wodach terytorialnych państwa. Jako wspomniane "straty" określono w oświadczeniu jako efekt działań sił wrogich Izraelowi, a także w wyniku prowadzonych akcji przez Siły Obrony Izraela, w trakcie których może ucierpieć infrastruktura postronna. Stawka ma wynosić 100% rzeczywistej szkody, tj, różnicę wartości mienia przed zdarzeniem i po jego uszkodzeniu. Nie oznacza to więc stricte opłacenia kosztów ewentualnych napraw, które mogą przekroczyć tę wartość. Nie wiadomo też, czy władze przewidują zapłaty za szkody w branżach żeglugowych, szczególnie turystycznej, gdyż z powodu wojny wiele firm anulowało nieraz z dnia na dzień rejsy do Izraela.

Jak dotąd, zdaniem izraelskich władz, nie doszło do uszkodzenia statków znajdujących się w Izraelu. Jednocześnie armatorzy oraz ubezpieczyciele alarmują, że w związku z ryzykiem ucierpienia w wyniku walk nawet dziesięciokrotnie wzrosły składki na ubezpieczenie transportowców zawijających do portów. Niektóre filmy zdecydowały się na zmiany kursów, albo omijające Izrael, albo obierające sobie krajowe porty uważane za bezpieczniejsze, im dalej znajdują się od Strefy Gazy. Władze portów dążą do uspokojenia nastrojów i rozmawiają z przedstawicielami przedsiębiorstw transportowych, w tym żeglugowych, aby zapewnić ich, że sytuacja jest pod kontrolą. Ma tego dowodzić skuteczność obrony systemu obrony przeciwrakietowej pk. "Żelazna Kopuła" (C-Dome), opracowanego przez izraelski koncern Rafael Defence Systems.