• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Bardzo widowiskowe wodowanie nowego okrętu dla US Navy. Było groźnie!

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Bardzo widowiskowe wodowanie nowego okrętu dla US Navy. Było groźnie!

Partnerzy portalu

Lockheed Martin

Chwile grozy przeżyli uczestnicy ceremonii chrztu i wodowania nowego nabytku sił morskich USA, przyszłego USS Cleveland (LCS-31). W trakcie wodowania jednostka gwałtownie się przechyliła, wzbudzając ogromną falę i niemal miażdżąc znajdujący się nieopodal holownik. Niektórzy widzowie obawiali się, że może dojść do wypadku.

Ceremonia chrztu jednostki nawodnej i jej pierwsze wodowanie to zawsze jest ważne wydarzenie dla zamawiającego, a także stoczni, w której powstaje jacht, statek, bądź okręt, bez względu na rozmiar. W wielu z nich odbywa się to z wielką oprawą, a spuszczanie kadłuba na wodę nierzadko jest robione tak, by wywołało to fale i zapewniło widowiskowy efekt. W tym przypadku z pewnością musiało to wzbudzić raczej nie zachwyt, a dreszcz przerażenia. Na nagraniu widać, jak okręt niebezpiecznie przechyla się ku wodzie, powodując falę i niemal zatapiając zabezpieczający ceremonię holownik. Gdyby nie wyważona konstrukcja przygotowana na takie sytuacje, mogłoby dojść nawet do wywrócenia przyszłego USS Cleveland, co z pewnością byłoby bardzo złym znakiem dla całego przedsięwzięcia, a szczególnie zaangażowanego w jego rozwój firm.

Zespół stoczniowy pod kierownictwem koncernu zbrojeniowego Lockheed Martin zwodował jednostkę 17 kwietnia br., w stoczni Fincantieri Marinette Marine. W wydarzeniu wzięli udział przedstawiciele firm odpowiedzialnych za przedsięwzięcie, a także przedstawiciele władz oraz kadry oficerskiej US Navy. Dwa dni wcześniej odbyła się ceremonia chrztu okrętu.

- Lockheed Martin z dumą świętuje ten kamień milowy dla rozwoju programu Littoral Combat Ship (LCS) 31, przyszłego Clevelanda i zarazem ostatniego okrętu wariantu Freedom. Pozostaje on najbardziej adaptacyjnym okrętem wojennym w flocie amerykańskiej, zaprojektowanym celem wyprzedzenia przeciwników naszego narodu i wypełnienia wszelkich misji. Nasz zespół utrzymuje silne partnerstwo z Marynarką Wojenną USA, aby dodać ulepszenia w zakresie zdolności przetrwania dla wysoce zdolnej i elastycznej klasy okrętów LCS, zapewniając marynarzom pozostanie w gotowości do każdego zadania, w każdym miejscu na świecie - zaznaczył wiceprezes Lockheed Martin ds. małych okrętów bojowych i systemów morskich Steve Allen.

- Jestem zaszczycona i podekscytowana, że mogę być częścią chrztu i wodowania USS Cleveland. Rozpiera mnie duma z ogromnej roli, jaką okręty o tej nazwie odegrały w bezpieczeństwie naszego narodu. Wiem, że ten USS Cleveland będzie kontynuował tradycję poprzedników, gdy wraz ze swoją załogą wejdzie w skład floty, zapewniając zdolność odstraszania na całym świecie. To przywilej odgrywać rolę jako matka chrzestna podczas życia tego wspaniałego okrętu - podkreśliła Robyn Modly, która dokonała symbolicznego rozbicia butelki szampana o kadłub jednostki.

USS Cleveland należy do unikalnej i kontrowersyjnej klasy okrętów bojowych US Navy, zaprojektowanej do wykonywania misji blisko brzegu i jest rosnącą i istotną częścią floty Marynarki Wojennej. Obecnie powstają dwa typy okrętów przeznaczone do szybkich działań przybrzeżnych, Freedom i Independence. Wynikało to z rozwoju zagrożenia terrorystycznego po 11 września 2001 roku, a wedle koncepcji głównym zagrożeniem miały być małe i szybkie jednostki przeznaczone do działań sabotażowych, zdolne do np. samobójczych ataków na duże okręty. Z tego powodu uznano, że należy ograniczyć rozwój m.in. programu niszczycieli typu Zumwalt. USS Cleveland należy do typu Freedom, mającego liczyć 16 jednostek, z czego 13 jest już w służbie, a pozostałe znajdują się w różnych fazach budowy. Ich długość wynosi 115 metrów, a wyporność dochodzi do 3 900 ton. Osiągają sporą prędkość, dochodzącą do 47 węzłów, z zasięgiem działania do 3 500 mil morskich i autonomicznością 21 dni. Załoga wynosi 50 oficerów i marynarzy, z możliwością zwiększenia liczebności do 65, w zależności od misji i konfiguracji okrętu, pozostając jednocześnie wyjątkowo nielicznymi jak na te rozmiary jednostki, wskazując na wysoki stopień aututomatyzacji. Twórcy zachwalają też elastyczność okrętów w zakresie rekonfiguracji i dostosowania do zadań, chcąc je uczynić jak najbardziej wielozadaniowymi. Napęd zapewniają dwie turbiny gazowe Rolls-Royce MT30 36 MW, dwa silniki Diesla Colt-Pielstick 16PA6B 6,8 MW oraz cztery dysze wodne Rolls-Royce/Kamewa 153SII/153BII. Okręty wykorzystują systemy walki zbrojnej i elektronicznej Argon ST WBR-2000 ESM i Terma A/S SKWS.  W swoim wyposażeniu może znaleźć się takie uzbrojenie jak działo BAE Systems Mk 110 57 mm, wyrzutnia Mk 49 z 21 pociskami przeciwlotniczymi RIM-116, cztery karabiny maszynowe 12,7 mm, dwa  działa 30 mm Mk44 Bushmaster II, osiem pocisków przeciwokrętowych RGM-184A, 24 pociski AGM-114L Hellfire oraz laser wysokoenergetyczny Lockheed Martin 150 kW.

Lockheed Martin

Choć posiadają swoich przeciwników, okręty typu Freedom mają pewne cechy zapewniające im przyszłościową, skuteczną eksploatację, co zapewnia ich modułowość oraz szereg zastosowanych, nierzadko już klasycznych, rozwiązań zastosowanych w budowie. Z pewnością są bardziej szczęśliwe niż drugi typ okrętów LCS, określany jako Independence. Budowana przez australijski koncern Austal cierpi na szereg wad rozwojowych, które próbowano wyeliminować wraz z rozwojem projektu, lecz dowodem na pewną porażkę było wycofanie prototypowego USS Independence już po 11 latach służby, w 2021 roku, a rok później taki los czekał drugi okręt serii, USS Coronado po zaledwie 8 latach, gdy wciąż w budowie pozostają cztery jednostki.

US Navy

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.