Rodzina Hadisura Rahmana, bangladeskiego marynarza, który zginął po tym, jak jego statek został trafiony rosyjską rakietą w ukraińskim porcie Olvia, otrzymała czek na około 500 tys. dolarów w miejscowej walucie jako rekompensatę.
Przekazanie pieniędzy zapowiedziała wcześniej Bangladesh Shipping Company. Rahman pełnił funkcję trzeciego oficera na statku Banglar Samriddhi należącym do BSC. Fundusze w siedzibie firmy na ręce ojca marynarza przekazał Khalid Mahmud Chowdhury, minister żeglugi Bangladeszu.
Kolejne pieniądze jako pomoc rodzinie marynarza zaoferowało także Bangladeskie Stowarzyszenie Oficerów Floty Handlowej. Stowarzyszenie jest zdania, że za śmierć Hadisura Rahmana odpowiada pośrednio BSC, którego zaniedbanie miało spowodować, że 29 marynarzy służących na Banglar Samriddhi utknęło w Ukrainie.
Rahman zginął 2 marca, kiedy rosyjski pocisk uderzył w statek. Trzy dni później pozostałych 28 załogantów statku opuściło schron na terenie portu i pojechało w kierunku Mołdawii. Udało im się przekroczyć granicę i bezpiecznie dotrzeć do Rumunii, następnie zostali przetransportowani do Stambułu, skąd polecieli do Dhaki. Ciało zabitego marynarza dotarło do Bangladeszu dopiero 14 marca. Następnego dnia odbył się pogrzeb Hadisura Rahmana.
Pożar na brytyjskim lotniskowcu HMS Queen Elizabeth
Portugalskie okręty śledziły trzy podejrzane, rosyjskie statki
Indyjska marynarka wojenna przejęła statek towarowy porwany przez piratów
Kanadyjski jeziorowiec w ogniu
W Gdyni swój postój miała francuska fregata FS Aquitaine
Kmdr por. SG Katarzyna Górecka-Berenc nowym komendantem gdańskiej Straży Granicznej