Najstarszy zachowany niszczyciel na świecie wszedł do służby 25 listopada 1937 roku. W trakcie II wojny światowej brał udział w walkach na Atlantyku, Morzu Północnym i Śródziemnym. Od lat 70-tych pełni funkcję okrętu-muzeum.
Niszczyciel zbudowano w brytyjskiej stoczni J. Samuel White & Co Ltd w Cowes na wyspie Wight wraz z bliźniaczym ORP Grom. Miało to być zaczątkiem wielkiego planu rozbudowy polskiej floty, którego nie zrealizowano z powodu niemieckiego ataku na Polskę. ORP Błyskawica do służby wszedł 25 listopada 1937 roku, a pierwszym dowódcą okrętu był kmdr por. Tadeusz Podjazd-Morgenstern. Załoga liczyła 10-12 oficerów i ok. 200 podoficerów oraz marynarzy. Wyporność wynosiła 2011 ton, wyporność maksymalna - 2183 ton; długość całkowita - 114 metrów. Uzbrojono go w siedem dział kal. 120mm, dwa podwójne działka przeciwlotnicze kal. 40 mm, osiem wielkokalibrowych karabinów maszynowych kal. 13,2 mm, dwie potrójne wyrzutnie torped kal. 550 mm, dwie wyrzutnie bomb głębinowych w tunelach na rufie oraz dwa miotacze bomb głębinowych. Maksymalna prędkość niszczyciela wynosiła 39,6 węzłów (ok. 73 km/h). Zasięg przy prędkości 15 węzłów wynosił 2 tys. mil morskich.
Obecny dowódca okrętu kmdr por. Paweł Ogórek podkreślił, że w swoim czasie była to nowoczesna i dobrze uzbrojona jednostka, jako jedyna w polskiej Marynarce Wojennej odznaczona Złotym Krzyżem Virtuti Militari za męstwo w czasie II wojny światowej. Do dziś pozostaje w służbie z etatową załogą.
W związku z zagrożeniem wojennym 30 sierpnia 1939 roku w ramach planu ewakuacyjnego "Peking" (Pekin) niszczyciele ORP Błyskawica, ORP Burza i ORP Grom ewakuowano do Wielkiej Brytanii. Dzisiaj decyzja ta może wzbudzać kontrowersje, jednak wobec całkowitego panowania niemieckiego lotnictwa nad wodami Zatoki Gdańskiej ocaliło to jednostki przed zatopieniem na Bałtyku. W maju 1940 roku ORP Grom został zatopiony przez niemieckie bombowce koło Rombaken Fjord. ORP Burza został wycofany ze służby w 1960 roku.
Niszczyciel przeszedł szlak bojowy przez cały okres II wojnę światowej. W 1942 roku w nocy z 4 na 5 maja artylerzyści okrętu włączyli się do obrony miasta Cowes podczas nalotu Luftwaffe. Brał udział w największych operacjach morskich na Atlantyku, Morzu Północnym i Śródziemnym, począwszy od obrony Narwiku, przez ewakuację oddziałów alianckich z Dunkierki, udział w lądowaniu wojsk amerykańskich w Afryce Północnej, po największą operację desantową w Normandii. Po wojnie okręt brał udział w zatopieniu pozostałych niemieckich U-bootów przez Brytyjczyków.
Dowódca okrętu podkreślił, że wojenny bilans "Błyskawicy" jest imponujący. Jednostka pokonała ponad 138 tys. mil morskich, uczestniczyła w 108 bojowych patrolach i 85 konwojach; brała udział w licznych akcjach bojowych. W nocy z 8 na 9 czerwca 1944 r. walczyła w bitwie koło wyspy Ouessant (ang. Ushant) u wybrzeży Francji, w której pokonano zespół niemieckich niszczycieli, posyłając na dno dwa z nich. Artylerzyści zestrzelili cztery samoloty Luftwaffe. W trakcie walk poległo pięciu marynarzy "Błyskawicy", a 48 zostało rannych. Niszczyciel trzykrotnie został uszkodzony.
4 lipca 1947 r. okręt zacumował w porcie w Gdyni. Do Polski okręt powrócił w 1947 roku wraz 114 z liczącej ok. 200 członków załogi niszczyciela. Część załogi pozostała w Wielkiej Brytanii, Australii lub w Nowej Zelandii oraz innych krajach. Komunistyczne represje dotknęły wielu oficerów i marynarzy MW. Dowódca floty, kmdr Stanisław Mieszkowski, kmdr Jerzy Staniewicz oraz kmdr por. Zbigniew Przybyszewski zostali aresztowani, poddani torturom i skazani na karę śmierci. Z szeregów MW usunięto kmdr. Bolesława Romanowskiego, który po wojnie sprowadził "Błyskawicę" do Polski. W 1951 r. o sabotaż oskarżono i skazano na osiem lat dowódcę "Burzy" w latach 1949-1950, kmdr. ppor. Zbigniewa Węglarza. Główny Zarząd Informacji represjonował także podoficerów i marynarzy, m.in. wspomnianego wyżej mata Dutkiewicza.
Część oficerów i marynarzy, m.in. Romanowski, powróciło do służby w MW po "odwilży" 1956 roku. Na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ORP "Błyskawica" przeszedł remont w Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni. Otrzymał wówczas numer burtowy 271. Wykonywał już wtedy głównie rejsy szkoleniowe.
W sierpniu 1967 roku doszło do awarii systemu parowego w kotłowni, w wyniku której zginęło Siedmiu marynarzy. Wtedy zapadła decyzja o wycofaniu okrętu z aktywnej służby na morzu. Po remoncie krótko służył jako stała bateria przeciwlotnicza w Świnoujściu, a od 1976 roku stał się okrętem-muzeum, będąc zarazem oddziałem Muzeum Marynarki Wojennej z siedzibą w Gdyni. Stoi na Nabrzeżu Pomorskim, w pobliżu m.in. również przedwojennego jachtu "Daru Pomorza" Pełni też funkcje reprezentacyjne jako nośnik tradycji polskiej Marynarki Wojennej. W związku z tym odbywają się przy niej wydarzenia rocznicowe, przy okazji których niekiedy wykonywana jest z pokładu okrętu salwa honorowa.
Trzech przemytników aresztowano po wywróceniu się pontonu z migrantami
Jak chronić morskie szlaki komunikacyjne? Szkolenie Okrętowej Grupy Zadaniowej 3. FO
Rishi Sunak podkreśla, że Wielka Brytania będzie zwalczać przestępców przewożących imigrantów
Na Morzu Czarnym bez zmian? Po sukcesie ukraińskiego ataku na bazę morską w Sewastopolu Rosja ogranicza aktywność okrętów
Stuletni, rosyjski okręt Kommuna miał nie odnieść dużych zniszczeń. To najstarszy okręt w czynnej służbie na świecie
Tragiczne obchody święta marynarki wojennej w Malezji. Zderzyły się dwa śmigłowce