Zapowiedź budowy gazociągu Turkish Stream, którym rosyjski gaz miałby trafiać do Turcji a być może i Europy, to duży geopolityczny projekt. Jego powstanie będzie miało konsekwencje dla europejskiej solidarności energetycznej - uważają eksperci.
Decyzje w sprawie przyszłości rosyjsko-tureckiego projektu gazociągu Turecki Potok podejmą dopiero prezydenci dwóch krajów, ale nawet formalne rozmowy wzmacniają pozycję Rosji w sprawie gazociągu Nord Stream 2 - ocenia w środę dziennik "Kommiersant".
Minister gospodarki Turcji Nihat Zeybekci powiedział we wtorek w Moskwie, że strona turecka jest gotowa do rozpoczęcia budowy pierwszej nitki gazociągu Turecki Potok (Turkish Stream). Zastrzegł, że przedstawiciele Turcji i Rosji wciąż omawiają ten temat.
Budowa gazociągu po dnie Morza Czarnego, którym rosyjski gaz przesyłany byłby do krajów UE wciąż jest aktualna; Rosja jest gotowa do dyskusji o wariantach tego projektu - oświadczył wiceszef MSZ Rosji Aleksiej Mieszkow, cytowany w środę przez agencję Interfax.
Prezes Gazpromu Aleksiej Miller i minister ds. Energii i Zasobów Naturalnych Turcji, Tanera Yildiza omówili szczegóły dotyczące dostaw rosyjskiego gazu do Turcji, modernizacji gazociągu "Błękitny Potok" i budowy nowego gazociągu "Turecki Potok" na Morzu Czarnym. Spotkanie ministrów odbyło się 7 maja w Ankarze.
Zwodowano największy na świecie statek do układania kabli
Prezydent Elbląga: unijne środki na modernizację portu dadzą miastu silny impuls rozwojowy
Orlen ma kontrakt gazowy z Naftogazem
Świnoujście: zatopiony kuter wydobyty z dna Basenu Północnego. Służby podejrzewają celowe działanie
PRS sprawuje nadzór nad budową okrętu ratowniczego programu „Ratownik”
Sejm uchwalił ustawę rozszerzającą uprawnienia wojska i służb na Morzu Bałtyckim