ew
Ambasador Białorusi i prezes Gazpromu podpisali 31 grudnia wieczorem protokół w sprawie cen gazu dla Białorusi na styczeń i luty 2020 r. – poinformowało rosyjskie przedsiębiorstwo. Wciąż nie ustalono kontraktów na dostawy ropy.
„Prezes Gazpromu Aleksiej Miller i ambasador Białorusi w Rosji Uładzimir Siamaszka podpisali protokół w sprawie cen gazu dla Białorusi na styczeń i luty 2020 r.” – poinformował Gazprom w komunikacie opublikowanym we wtorek późnym wieczorem.
Poinformowano również, że Gazprom i białoruskie przedsiębiorstwo Gazprom Transgaz Białoruś przedłużyły kontrakty na dostawy gazu na Białoruś i tranzyt surowca przez terytorium tego kraju do 2021 r.
„Zgodnie z podpisanymi dokumentami, zakontraktowane wielkości dostaw i tranzytu zostają zachowane na poziomie 2019 r.” – czytamy w komunikacie.
Nie podano, ile będzie wynosić cena gazu. W 2019 r. Białoruś płaciła 127 dol. za tys. m3 surowca.
Negocjacje dotyczące dostaw surowców rosyjskich na Białoruś toczą się od wielu miesięcy i przebiegały w napiętej atmosferze, ponieważ kontrakty dotyczące ropy i gazu obowiązywały tylko do końca roku.
O ile w sprawie gazu udało się osiągnąć porozumienie, wciąż nie ma ustaleń w sprawie dostaw ropy. Wobec przedłużających się rozmów Alaksandr Łukaszenka dwukrotnie w ostatnich dniach rozmawiał telefonicznie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Odbył także telefoniczne negocjacje z rosyjskim premierem Dmitrijem Miedwiediewem i ministrem energetyki Aleksandrem Nowakiem.
We wtorek białoruski prezydent ponaglił urzędników i przedstawicieli sektora naftowego, by „w ciągu kilku godzin” doprowadzili do końca negocjacje z Rosją. Zażądał także zabezpieczenia na kilka dni dostaw ropy z alternatywnych źródeł. Chodzi o dostawy koleją z portów bałtyckich i ewentualny import ropy z kierunku zachodniego (przez terytorium Polski) rewersem przez rurociąg Przyjaźń.
Od dostaw ropy są uzależnione białoruskie rafinerie w Mozyrzu i Nowopołocku. Produkty naftowe są głównym towarem eksportowym Białorusi. Zakupy ropy z innych źródeł niż Rosja są możliwe, jednak byłyby znacznie droższe, niż dotowany przez Rosję surowiec i obniżyłyby dochody Mińska ze sprzedaży paliw.
W mediach pojawiły się we wtorek nieoficjalne informacje o możliwości zakręcenia kurka przez Rosję od 1 stycznia i wstrzymania dostaw rurociągiem Przyjaźń z Rosji na Białoruś. Po popołudniowych rozmowach z Miedwiediewem i Nowakiem we wtorek strona białoruska opublikowała komunikat. Nie wynika z niego jednak jasno, co zostało ustalone.
"Omawiano kwestie robocze, kontynuując wcześniejsze rozmowy z Władimirem Putinem w świetle tego, że na 1 stycznia nie podpisano kontraktów, regulujących pracę w sferze naftowo-gazowej. Wynikiem rozmowy były ustalenia w sprawie organizacji konkretnych działań w ramach dostaw surowców energetycznych na Białoruś" – poinformowała służba prasowa Łukaszenki.
Strona rosyjska poinformowała po rozmowie Łukaszenki z Miedwiediewem, że uzgodniono, iż „rozmowy będą kontynuowane”.
Podczas prowadzonych obecnie przez Mińsk i Moskwę negocjacji na temat tzw. pogłębionej integracji w ramach państwa związkowego, warunki dostaw surowców są jedną z najtrudniejszych kwestii. Według części ekspertów Rosja naciska w kluczowych dla Mińska kwestiach naftowo-gazowych, by skłonić go do ustępstw w innych dziedzinach. Program pogłębionej integracji w ramach państwa związkowego przewiduje m.in. podpisanie 31 map drogowych, dotyczących ujednolicenia norm w różnych sektorach obu państw.
Wybrano stocznię do budowy nowego statku do transportu rakiet kosmicznych
Michał Dąbrowski prezesem Agencji Rozwoju Przemysłu
Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna otworzyła drzwi do świata innowacji
Pomorskie branże kluczowe i inteligentne specjalizacje Pomorza. Bierzmy przykład z Danii [RELACJA]
Babcock nie próżnuje i doposaża kolejną fregatę typu 31, przyszły HMS Active
Stena Line zwiększy pojemność ładunkową o 30% na dwóch swoich statkach