Duńczycy poinformowali, że podczas corocznego wydarzenie społeczno-politycznego Folkemødet na Bornholmie pływające tam promy zmagały się z zakłóceniami GPS. Duńska Służba Wywiadu Wojskowego ocenia, że zostały one wygenerowane przez Rosję.
Folkemødet to doroczne wydarzenie polityczno-społeczne organizowane w Allinge na wyspie Bornholm. W jego trakcie na wyspę zjeżdżają politycy, aktywiści, społecznicy, media, naukowcy z całej Europy, by uczestniczyć w debatach i wydarzeniach kulturalnych. Wiele wskazuje, że tegoroczna edycja festiwalu zainteresowała też Rosjan – duńska Służba Wywiadu Wojskowego (Forsvarets Efterretningstjeneste) twierdzi, że w trakcie imprezy pracowały rosyjskie zakłócacze sygnału GPS na Bałtyku, a za cel wzięły sobie kursujące do i z Bornholmu promy.
Według informacji przekazanych przez Danwatch, cztery jednostki przewoźnika Molslinjen, które kursowały wahadłowo na wyspę przewożąc dziesiątki tysięcy uczestników Folkemødet, zgłaszały problemy z GPS przez cały czas trwania imprezy. Pozycje promów w systemach GPS przedstawiane były w błędny sposób, co powodowało zagrożenie zarówno dla nich samych, jak i dla innych statków w okolicy. Czasami systemy GPS były wyłączane całkowicie. Danwatch podaje, że promy były momentami zmuszone do pływania bez dostępu do GPS i innych systemów satelitarnych, a kapitanowie opierali się na odczytach z radarów.
Doniesienia mediów potwierdził Jesper Maack, rzecznik prasowy Molslinjen. Komentatorzy szybko wskazali, że podobne zakłócenia w okolicy w trakcie trwania festiwalu dotknęły także innych jednostek, w tym okrętów wojennych.
Nie jest to odosobnione zjawisko. O podobnych przypadkach piszemy na portalu GospodarkaMorska.pl systematycznie. Z zakłócaniem systemów satelitarnych stykają się zarówno załogi statków na niemal całym Bałtyku, jak i m.in. w polskich portach, a ostatnio również operatorzy dronów na polskim wybrzeżu, a nawet ornitolodzy śledzący migracje ptaków. Dotychczas nie wskazano bezpośrednio, kto stoi za systemami zakłócania, ale kraje UE i NATO są zgodne co do tego, że jest to Rosja. Tzw. „Baltic jammer” ma znajdować się na terenie Obwodu Kaliningradzkiego. Jest to element działań hybrydowych Rosji na Bałtyku.
Warto jednak dodać, że użytkownicy systemów satelitarnych stykają się na Bałtyku nie tylko z zakłócaniem GPS w formie jammingu, ale i spoofingu, w zależności od tego, czy sygnał jest zakłócany, czy manipulowany.
Prawdopodobnie tylko uważności załóg statków zawdzięczamy brak większych katastrof na Bałtyku spowodowanych problemami z GPS. Do takiej doszło już jednak na Zatoce Perskiej, kiedy to 17 czerwca dwa statki zderzyły się. Przyczyną były najprawdopodobniej zakłócenia systemów satelitarnych odnotowane w związku z wojną Izraela z Iranem.
fot. Depositphotos
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów
NATO ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych. „Playbook Merlin 25” na szwedzkich wodach