Projekt „Budowa lodołamaczy dla RZGW Gdańsk" obejmował zaprojektowanie, wybudowanie i przekazanie do służby czterech lodołamaczy przeznaczonych do akcji łamania lodów na Dolnej Wiśle pod nazwą: Puma, lodołamacz czołowy, Narwal, Nerpa i Manat lodołamacze liniowe. Jednostki zostały wybudowane przez Morską Stocznię Remontową „Gryfia" S.A. Budżet projektu wyniósł 79 mln zł. Jak podkreślał dyrektor Wód Polskich w Gdańsku na dzisiejszej (21 października) konferencji prasowej, 85 proc. tej kwoty zostało przyznane z funduszy unijnych.
Pierwsze przymiarki do podpisania umowy o dofinasowanie projektu budowy jednostek miały miejsce już w 2015 roku.
– Dziś finiszujemy projekt kupna czterech lodołamaczy z dodatkową obsługą logistyczną dla całej akcji lodołamania na Dolnej Wiśle. Jego wartość to blisko 80 mln zł – mówił Andrzej Winiarski, dyrektor Wód Polskich w Gdańsku podczas piątkowej konferencji prasowej.
CZYTAJ też: Projekt budowy lodołamaczy dla RZGW Gdańsk za blisko 80 mln zł podsumowany
Przypomnijmy. Puma, Narwal, Nerpa i Manat to cztery jednostki, które szczecińska stocznia "Gryfia" wybudowała w okresie od 2018 do 2021 roku. Najważniejszą wśród nich jest lodołamacz czołowy Puma. Ma on za zadanie wyłamywanie w lodzie rynny, rozbijanie zatorów, uwalnianie z oblodzenia filarów mostów i budowli wodnych. Pozostałe to lodołamacze liniowe, czyli mniejsze i lżejsze od czołowego. Ich zadaniem jest poszerzanie wyłamanej rynny, rozbijanie dużych tafli lodu w rynnie i zapewnianie swobodnego spływu kry.
Elementem projektu był także zakup sondy wielowiązkowej służącej do sondowania szlaków żeglugowych na Wiśle. – W ten sposób zwiększyliśmy funkcjonalność. Lodołamacze będą wykorzystywane nie tylko do akcji lodołamania, ale i do innego rodzaju działań – zaznaczył Andrzej Winiarski, dyrektor Wód Polskich w Gdańsku.
Dodajmy, że Wody Polskie mają już część badań z sondy odcinka ujściowego: od Świbna do 942 kilometra. – W tej chwili te dane są opracowywane przez naszych pracowników. Z pewnością je wykorzystamy podczas najbliższych akcji – powiedział Tomasz Skowroński, kierownik floty lodołamaczy na Dolnej Wiśle.
Lodołamacze zbudowane przez Morską Stocznię Remontową "Gryfia" w Szczecinie cechują się wielofunkcyjnością. Oprócz zapewnienia zimowej osłony przeciwpowodziowej przez kruszenie i odprowadzanie lodu, pełnią też funkcje ratownicze, przeciwpożarowe, holownicze, badawcze i patrolowe.
Są wyposażone w nowoczesne urządzenia do sondowania dna koryta rzecznego, a przez możliwość zamontowania na pokładzie bębna z zaporą, mogą zwalczać rozlewy ropopochodne. Ponadto statki są przyjazne dla środowiska, gdyż dzięki innowacyjnemu układowi napędowemu będą zużywać mniej paliwa, a przez zastosowanie izolacji cieplnej, oświetlenia LED i baterii słonecznych będą energooszczędne.
Co wyróżnia nowe lodołamacze?
– Nowe jednostki prezentują duży postęp technologiczny – podkreślił Tomasz Skowroński. – Lodołamacze mają więcej mocy: liniowe 800 KM, czołowy 1400 KM. W stosunku do starych statków to znacznie większe wartości. Co do kadłubów, to nie mieliśmy jeszcze okazji sprawdzenia jednostek w grubym lodzie, ale do najbliższej zimy jesteśmy zdecydowanie dobrze przygotowani.
Andrzej Orent, kapitan statku Nerpa, który prezentował dziś dziennikarzom wnętrza jednostki, w rozmowie z portalem GospodarkaMorska.pl przyznał, że praca na lodołamaczu jest trudna i odpowiedzialna.
– Minimalna załoga na lodołamaczu to cztery osoby. Ten zespół musi być zgrany, każdy ma swoją odpowiedzialność: kapitan, marynarze, bosmani czy mechanik – tłumaczył kapitan Orent.
Statki pracują na pełnych obrotach zimą podczas akcji lodołamania. – Pierwsze akcje zaczynają się gdy przychodzi odwilż, temperatury muszą być dodatnie. Lód należy łamać aby kra bezpiecznie spłynęła do morza – mówił. – Nowe lodołamacze zapewniają nam dużo lepsze warunki pracy niż stare jednostki. Zostały wyposażone w nowsze silniki, są mniej awaryjne, pracują ciszej i szybciej. To wszystko powoduje, że nasza praca jest łatwiejsza i bezpieczniejsza.
Ważną rolę w projekcie odegrał również Polski Rejestr Statków (PRS).
– Nasi inspektorzy nadzorowali wszystkie jednostki w procesie ich budowy w stoczni "Gryfia" w Szczecinie. Będziemy także sprawować nadzór nad ich eksploatacją – powiedział dr hab. inż. kpt. ż.w. Henryk Śniegocki, prezes PRS. – Od samego początku aktywnie uczestniczyliśmy w projekcie, weryfikując zgodność budowy z przepisami klasyfikacji i budowy statków śródlądowych. Jednak to nie tylko statki. Prowadzimy nadzory w dziedzinie budownictwa przemysłowego na lądzie i wodzie oraz certyfikujemy np. drony czy systemy zarządzania, rzeczoznawstwo. Wszystko po to by zapewnić bezpieczeństwo ludzi, obiektów pływających, lądowych, ładunków i środowiska naturalnego – podkreślił prezes.
Dane techniczne lodołamaczy:
> Czołowy Puma
Parametry lodołamacza czołowego Puma:
• Długość całkowita Lc = 33.45 m;
• Długość między pionami Lpp = 30.41 m;
• Szerokość całkowita Bc = 8.1 m;
• Szerokość konstrukcyjna B = 7.22 m;
• Wysokość boczna H = 2.50 m;
• Zanurzenie maksymalne Tmax = 2.0 m;
• Zanurzenie projektowe T = 1.60 m;
• Wysokość nierozbieralna przy zanurzeniu projektowym HT = 4.00 m;
• Wysokość nierozbieralna przy zanurzeniu maksymalnym HTmax .= 3.60 m;
• Silnik główny 1044 kW (1400KM);
• Napęd: śruba nastawna;
• Uciąg na palu min. 10 T;
• Wyporność przy zanurzeniu projektowym 175 t.
> Liniowe: Narwal, Nerpa i Manat
Parametry lodołamaczy liniowych:
• Długość całkowita Lc = 28.07 m;
• Długość między pionami Lpp = 25.32 m;
• Szerokość całkowita Bc = 7.07 m;
• Wysokość boczna H = 2.40 m;
• Zanurzenie maksymalne Tmax = 1.70 m;
• Zanurzenie projektowe T = 1.45 m;
• Wysokość nierozbieralna przy zanurzeniu maksymalnym HTmax .= 3.70 m;
• Silnik główny spalinowy o mocy 597 kW (800KM);
• Napęd: śruba stała;
• Uciąg na palu min. 6 T;
• Wyporność przy zanurzeniu projektowym 132 t.
Rosyjska korweta przybyła do Sewastopola. Będzie kolejnym celem dla ukraińskich rakiet i dronów?
Atak Huti na chiński statek. Czy Pekin zaprowadzi porządek na Morzu Czerwonym?
W Brazylii zwodowano okręt podwodny. Podobne były oferowane Polsce w ramach programu "Orka"
Katastrofa mostu w Baltimore: kolejne szczegóły. Co z załogą statku?
Po niemal 60 latach Niemcy wycofują ze służby swój ostatni okręt desantowy
Przed uderzeniem w most Dali tracił zasilanie. Załoga alarmowała, most był zamknięty