Północnoeuropejskie porty kontenerowe, w tym kluczowe węzły takie jak Rotterdam, Antwerpia, Hamburg i Bremerhaven, przeżywają najpoważniejszy kryzys operacyjny od czasów pandemii COVID-19. Według najnowszych doniesień, zatłoczenie i opóźnienia mogą utrzymywać się co najmniej do sierpnia 2025 roku.
Główne przyczyny kryzysu to strajki, zamknięcia linii kolejowych związane z ich remontami, rekordowo niskie poziomy wód śródlądowych na Łabie i Renie oraz zmiany w sojuszach żeglugowych, które wywołały wielowarstwowe zakłócenia w logistyce portowej.
W Antwerpii odnotowano czasy oczekiwania na nabrzeże przekraczające 8 dni, a terminale osiągnęły granice swojej przepustowości. Czas oczekiwania statków wynosi w czerwcu średnio 44 godziny, co stanowi wzrost od 32 godzin w marcu (+37%). Na 25 czerwca zapowiadany jest strajk na belgijskich kolejach. Jeśli plany związkowców ziszczą się, kłopoty terminali kontenerowych, szczególnie w Antwerpii, jeszcze się pogłębią.
Rotterdam, największy europejski port kontenerowy pod względem przeładunku TEU, również boryka się z poważnymi opóźnieniami, co skłoniło duńskiego giganta Maersk do pominięcia tego portu w swoim transatlantyckim serwisie TA5 od 25 czerwca. W Rotterdamie największe statki czekają na rozładunek nie dłużej niż 48 godzin, ale mniejsze jednostki feederowe i barki muszą czekać nawet 76 godzin.
Jak podał w swoim serwisie informacyjnym operator Hapag-Lloyd poziom "wykorzystania placu" w Antwerpii przekracza 90%, podobny wskaźnik notuje się w niektórych terminalach w Hamburgu. Średni wskaźnik wykorzystania placu na portów niemieckich i niderlandzkich to ok. 85%, co pokazuje wysoki stan zajęcia.
W odpowiedzi na kryzys, linie żeglugowe wprowadzają zmiany w trasach statków, omijają najbardziej zatłoczone porty i nakładają dodatkowe opłaty za zatłoczenie. Pomimo podejmowania działań nadzwyczajnych, takich jak zmiana priorytetów nabrzeży czy ograniczenie przyjmowania pustych kontenerów, opóźnienia w tranzycie nadal rosną, wpływając na globalne łańcuchy dostaw. Sytuację pogarszają rosnące napięcia handlowe, w tym niestabilność na Bliskim Wschodzie oraz spór taryfowy między USA a Chinami, co dodatkowo obciąża międzynarodowy handel morski.
Analitycy branżowi ostrzegają, że skutki obecnego kryzysu będą odczuwalne w całej Europie, a także w Azji i Ameryce Północnej, gdzie zatłoczenie portów już zaczyna się rozprzestrzeniać. Oczekuje się, że szczyt sezonu żeglugowego jeszcze bardziej zaostrzy sytuację, podnosząc koszty frachtu i powodując dalsze opóźnienia.
00:04:03
Rekordowy tunel dnie Bałtyku połączy Niemcy i Danię w 2029 roku (wideo)
00:04:15
Największe kontenerowce świata - przegląd
Grupa OTL podsumowuje III kwartał. Trudna sytuacja rynkowa
Znamy laureatów IV edycji Grantu Dzielnicowego Busole organizowanego przez Baltic Hub
Hapag-Lloyd: biznes urósł, ale zyski mocno spadły
Wietnamskie porty na liście rankingu Lloyd’s List. Refleksje po Port Gdańsk Business Mixer w Wietnamie
Prezydent Świnoujścia popiera rozwój portu, ale nie utworzenie Przylądka Pomerania
Porzucony w Basenie Północnym w Świnoujściu kuter zatonął