Piętrzą się problemy Baleàrii. Operator promowy obsługujący połączenia na Morzu Śródziemnym wciąż nie może zoptymalizować swojej siatki połączeń.

Kolejny wypadek promu Baleària

Od początku sezonu wakacyjnego nie było łatwo. Ledwie do regularnego kursowania powrócił Napoles, po niedawnym zderzeniu z kontenerowcem, kolejny prom, Pinar Del Rio został wycofany po uderzeniu w falochron przy wejściu do portu Denia.

Pasażerowie zostali ewakuowani sprawnie dzięki szybkiej akcji służb ratunkowych. Nikomu nic się nie stało. Uszkodzony został dziób statku i zebrała się woda w maszynowni. Dokładnie koszty naprawy zostaną określone po szczegółowej ekspertyzie statku.

Kłopoty z trasą Almeria-Nador

W rezultacie Baleària wstrzymała realizację połączeń między Almeria i Nador, mimo, że rejsy w ostatnich dwóch tygodniach przed wypadkiem przyniosły znaczące zyski. Pasażerowie, którzy korzystali z usług na tej trasie byli początkowo kierowani przez Tanger Med, gdyż wszystkie inne rejsy z Nador i Melilli do Almerii są przepełnione.

Nie do końca obsadzoną trasę Denia-Ibiza-Palma miał realizować prom Bahama Mama, jednak plany uległy zmianie. Według najnowszych doniesień prom ma jednak obsługiwać połączenie Almeria - Nador, ponieważ większość rejsów została wyprzedana ze względu na szczyt sezonu.

Który statek popłynie na trasie Denia-Ibiza-Palma?

Uszkodzony prom Pinar Del Rio zastąpi Jaume I, wybudowany w 1994 roku, mogący pomieścić 623 pasażerów i 130 pojazdów, nieco więcej niż wspomniany statek, który oferował miejsce dla 463 pasażerów i 80 samochodów. Statek Jaume I osiąga prędkość 36 węzłów, podobną do wycofanego z rejsów, który wciąż tkwi w porcie Denia. Uszkodzenia zostaną ocenione po usunięciu promu z falochronu.

Ze względu na braki we flocie w minioną sobotę do kursowania powrócił też nie do końca naprawiony statek Denia Ciutat Creativa. Popłynie on wolniej, gdyż jego pełna renowacja będzie możliwa dopiero po upływie sezonu szczytowego.