Nie pół miliarda, a blisko dwa razy więcej ma kosztować nowa droga do portu w Gdyni. Tak wynika z wyliczeń przygotowanych dla urzędu miasta. Drogowcy uważają, że te szacunki są mocno przesadzone.
Kilka miesięcy temu pisaliśmy o pomyśle wybudowania zupełnie nowej drogi dojazdowej do portu w Gdyni. Na liczącą ponad 4 km trasę miałby się składać fragment Obwodnicy Północnej Aglomeracji Trójmiejskiej (1,6 km) oraz odcinek tzw. Drogi Czerwonej (ok. 2,5 km). Oba o przekroju dwóch jezdni po dwa pasy ruchu. To z niej, zamiast z Trasy Kwiatkowskiego, która jest dzisiaj przeciążona, miałyby w przyszłości korzystać pojazdy transportujące towary z i do portu.
Władzom Gdyni spodobał się ten pomysł tak bardzo, że w ciągu miesiąca znalazły wykonawcę wielobranżowej koncepcji i studium wykonalności dla tej inwestycji. Ma ona być gotowa już 1 lutego 2016.
Dzięki temu jest duża szansa, że projekt budowy zupełnie nowej drogi do portu trafi na listę morskich projektów Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, w miejsce przebudowy Estakady Kwiatkowskiego do pełnej nośności (11,5 tony nacisku na oś). Co prawda koszt tego drugiego zadania to ok. 200 mln, a pierwszego przynajmniej dwa razy więcej (400-500 mln zł), ale jak zapewniał niedawno na łamach Gazety Wyborczej Trójmiasto Stanisław Lamczyk poseł PO z Pomorza, projekt ma 95 proc. szans na uzyskanie finansowania.
1,6 km OPAT-u za 500 mln zł?
Problem w tym, że zdaniem Gdyni te szacunki są mocno zaniżone. Na poparcie tych słów miasto przekazało "Wyborczej" wyliczenie przygotowane na początku tego roku. Wynika z niego, że sam stosunkowo niewielki, liczący 1,6 km fragment OPAT może pochłonąć nawet ok. 500 mln zł (cała obwodnica ma mieć 14 km, a wartość inwestycji szacowana jest na 1,5-1,6 mld zł). Powód?
Na tym krótkim odcinku ma powstać kilkusetmetrowy tunel, zaczynający się na końcowym fragmencie istniejącej obwodnicy Trójmiasta, na wysokości Tesco, który biec będzie pod ul. Morską i Chylońską oraz pod torami SKM i ul. Hutniczą. Jego koszt został oszacowany na ponad 271 mln zł. Do tego dochodzą jeszcze wiadukt i dwie łącznice o łącznej wartości ok. 20 mln zł. Same roboty drogowe pochłoną kolejnych 80 mln zł (49 mln zł za 1 km).
Dodając jeszcze inne niezbędne elementy (m.in. przebudowę sieci za 30 mln zł), całość zamyka się w kwocie ponad 400 mln zł i jest to kwota netto.
Do tego dochodzi jeszcze 2,5-kilometrowa Droga Czerwona. W jej ciągu ma powstać aż pięć wiaduktów wycenionych na ponad 208 mln zł oraz zostaną przeprowadzone roboty drogowe o wartości ok. 62,5 mln zł. Łączny koszt to zatem ponad 271 mln zł, również netto.
Jeśli zsumujemy te kwoty i dołożymy do nich koszt wykupu gruntów (ponad 48 mln zł netto) oraz koszt wykonania dokumentacji projektowo-kosztorysowej (18 mln zł netto) oraz dodamy na koniec podatek, to okaże się, że ostatecznie budowa pochłonie 909 mln zł.
Drożej niż 1 km autostrady.
Skąd tak wysokie koszty? Należy ich upatrywać chociażby w tym, że przy wyliczeniach posłużono się Studium Ekonomiczno-Techniczno-Środowiskowym dla OPAT-u, opracowanym kilka lat temu, kiedy na rynku obowiązywały wyższe ceny. Wyszło więc, że same roboty drogowe na całej 15-kilometrowej obwodnicy pochłoną ok. 750 mln zł, co daje ok. 50 mln zł za 1 km.
Takie wyliczenia dziwią eksperta, która na co dzień zajmuje się budową dróg. - Średni koszt kilometra autostrady wraz z obiektami i przebudową uzbrojenia włącznie wynosi ok. 10 mln euro, a zgodnie z przetargiem OPAT to droga klasy GP [droga główna ruchu przyspieszonego - red.] i tutaj wyszło 50 mln zł za 1 km, a dopiero potem dodane zostały wartości obiektów - zauważa. - Natomiast jeżeli liczymy koszt obiektów mostowych, to średnio wynoszą one od 7 do 10 tysięcy złotych za 1 metr kwadratowy, co oznacza, że obiekt o długości 100 m i szerokości 12-14 m kosztuje między 8,4 a 14 mln zł. W przypadku Drogi Czerwonej wiadukty o łącznej długości 1 km i 139 m, przy maksymalnej szerokości, powinny kosztować 160 mln, a nie 208 mln zł.
Oczywiście ostateczne kwoty i sposób poprowadzenia drogi poznamy po tym, jak opracowane zostaną wielobranżowa koncepcja oraz studium wykonalności.
Oceanarium w kołobrzeskim porcie – nowa, całoroczna atrakcja?
Hongkong wypada z czołówki najbardziej zatłoczonych portów świata
Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. nieruchomości portowych
Rozpoczęła się decydująca faza realizacji Morskiego Terminala Przeładunkowego
Grupa OTL z dużym wzrostem z działalności portowej
Greckie stocznie się odradzają. Europejskie walczą o przeżycie. Porównamy siły z Azją na Posidonia 2024