Wskaźnik Baltic Dry Index (BDI), obrazujący średni koszt frachtów morskich towarów sypkich, spadł w minionym miesiącu do 590 pkt., tj. poziomu najniższego od 1986 roku.

Dla porównania, na początku ub. roku temu jego wartość wynosiła 2000 pkt., a tuż przed załamaniem światowej gospodarki w połowie 2008 roku - 11700 pkt., wynika z danych Bloomberg Finance.

Co to oznacza? Wskaźnik BDI jest jednym z instrumentów charakteryzujących zmiany w koniunkturze gospodarczej na świecie. Jest on ustalany codziennie (w USD) od 1985 roku przez Baltic Exchange w Londynie. Wskaźnik uwzględnia informacje o wymianie towarów, fizycznym popycie na przewozy oraz o kontraktach derywaty wami.

Wbrew nazwie, Baltic Dry Index nie ogranicza się do krajów rejonu Morza Bałtyckiego (historycznie, stąd się wywodzi), lecz odnosi się do globalnego handlu towarami sypkimi luzem (dry bulk) i ich transportu drogą morską.

Mówiąc najprościej, BDI jest miarą popytu na statki (masowce), w porównaniu do podaży dostaw masowców do przewozu towarów sypkich luzem. Obejmuje on takie ładunki, jak: węgiel, rudy metali, zboża, cement, itp.

Popyt na wysyłki zależy od ilości ładunku, który jest przedmiotem obrotu lub przeniósł się na różnych rynkach (popyt i podaż). Dostawy statków towarowych (podaż transportu) jest zazwyczaj nieelastyczna; zamówienie, budowa i wprowadzenie do eksploatacji masowca trwa zwykle dwa lata.

W ten sposób, marginalny wzrost popytu na przewozy może przesunąć wskaźnik BDI w górę, a marginalne zmniejszenie tego popytu - może powodować spadek indeksu.

Warto zauważyć wskaźnik BDI mierzy popyt i podaż na transport towarów, które pełnią rolę półproduktów lub surowców do produkcji towarów gotowych (energia elektryczna, stal, beton, żywność, itp.).

Dlatego indeks ten jest również postrzegany jako efektywny wskaźnik wyprzedzający, tj. przyszłego wzrostu gospodarczego i produkcji.

Jak dowodzi praktyka, Baltic Dry Index czasem wyprzedza wskaźniki najważniejszych giełd o kilka, nawet kilkanaście tygodni. Nie wiadomo jednak, czy zmiana wskaźnika to tylko korekta i trend główny dalej będzie kontynuowany, czy jest wskazanie załamania trendu.

Warto też pamiętać, że na innym rynku przewozów morskich - towarów w kontenerach, od dłuższego czasu występuje nadwyżka podaży mocy przewozowych nad popytem. Jest to efekt wprowadzania statków o coraz większej pojemności (dotyczy to także na rynku masowców), przy niezmienionym poziomie złomowania starych, ale mniejszych jednostek.