• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Międzynarodowe reakcje na plany budowy etiopskiego portu w Somalilandzie. Gorąco w "Rogu Afryki"

Strona główna Prawo Morskie, Finanse Morskie, Ekonomia Morska Międzynarodowe reakcje na plany budowy etiopskiego portu w Somalilandzie. Gorąco w "Rogu Afryki"

Partnerzy portalu

Fot. Port Berbera

Na początku stycznia obszarem "Rogu Afryki" wstrząsnęła informacja, że separatystyczny Somaliland podpisał z Etiopią umowę ws. dzierżawy fragmentu wybrzeża celem budowy portu i bazy morskiej. W zamian rząd w Addis Abebie miał uznać niepodległość tego utworzonego w 1991 roku i dotąd nieuznawanego na świecie państwa. Wiele państw oraz instytucji międzynarodowych wydało oświadczenia w związku z tym.

Przypomnijmy, że Sekretarz Generalny Ligi Państw Arabskich potępił ustalenia, które naruszają suwerenność państwa somalijskiego, stanowią próbę czerpania korzyści z niestabilności sytuacji wewnętrznej Somalii oraz faktycznie fiasko toczących się somalijskich negocjacji między władzami tego państwa z ugrupowaniami separatystycznymi. Uznaje to również za naruszenie zasad prawa międzynarodowego oraz w sposób zagrażający integralności terytorialnej Somalii jako całości. Etiopia podpisując umowę zobowiązały się uznać Somaliland jako niezależne państwo, będąc faktycznie pierwszym krajem, który się na to zdecydował. Sprawa dotyczy dzierżawy obszaru wybrzeża o długości 20 km. Etopiia także uzyskać możliwość tranzytu towarowego przez tamtejszy port Berbera, korzystając także z możliwości eksportu ropy i gazu. W ramach umowy ma powstać także port przeładunkowy, a najpewniej także morska baza dla sił zbrojnych. Prawdopodobnie ma to dotyczyć obszaru, gdzie istnieje nieukończona infrastruktura nabrzeżna, którą niegdyś tworzyły Zjednoczone Emiraty Arabskie, lecz wycofały się z tej inwestycji w 2019 roku z powodu kontrowersji oraz zmian decyzji politycznych. W zamian doszło do utworzenia pierwszej w historii ambasady Somalilandu w stolicy Etiopii, Addis Abebie, a przed oboma krajami ma otworzyć się wizja dynamicznej współpracy gospodarczej.

W ramach solidaryzowania się z Somalią, która od 1991 roku ma nierozwiązany problem z separatystycznym regionem, nad którym nie ma kontroli, szereg państw arabskich oraz Erytrea (oddzielona od Etiopii w wyniku wojny o niepodległość) zdecydowały się podkreślić oburzenie wobec działań etiopskich władz i umocnić relacje polityczne i gospodarcze. Istotną rolę gra tu Egipt, który w ostatnim czasie regularnie gościł u siebie przedstawicieli Erytrei i Somalii. Sny o potędze morskiej Etiopii są zdaniem egipskich władz zagrożeniem dla bezpieczeństwa i gospodarki w regionie, co może doprowadzić do  transformacja Etiopii w potęgę morską na Morzu Czerwonym jest sprzeczna z względami bezpieczeństwa narodowego Egiptu i interesami regionalnymi. Poparcie dla rządu w Mogadiszu wyraziła także Arabia Saudyjska. Dla somalijskich władz, które wciąż musi się mierzyć z separatyzmem w regionie oraz partyzantką fundamentalistów muzułmańskich, ma to istotne znaczenie. Tym bardziej, że Somaliland wypada tu na dużo stabilniejszy region, w dodatku posiadający swoje struktury władzy, administrację oraz siły zbrojne.

Wiele zamieszania wywołała informacja podana przez ambasadora Etopii w Izraelu, Tesfaye Yitayih, który poinformował w wywiadzie dla etiopskiej prasy, że zdaniem izraelskich władz "budowa etiopskiej bazy wojskowej to dobry krok w kierunku ustabilizowania niestabilnego regionu i (rząd Izraela) nie sprzeciwia się umowie portowej tego ostatniego z Somalilandem". Ponadto „stanowisko Izraela nie tylko zakłada zachowanie neutralności, ale także okazanie Etiopii gestu wsparcia”. Władze Izraela nie ustosunkowały się do tej deklaracji, niemniej wywołała ona falę oburzenia w świecie muzułmańskim i arabskojęzycznym, z racji na antagonizm wobec Izraela z powodu trwającego od 7 października ub.r. konfliktu w Strefie Gazy, wywołanego przez Hamas atakiem na izraelskich cywilów. Z tą wojną są powiązane działania bojowników Huti, toczących od 2014 roku wojnę przeciwko jemeńskiemu rządowi i kontrolujący wschodnią część kraju, z dostępem do Morza Czerwonego i Zatoki Adeńskiej. Deklarując poparcie dla Palestyńczyków, doprowadzili do największego od czasu wypadku Even Green w 2021 roku kryzysu w światowej żegludze. Rozpoczynając ataki na statki na trasie prowadzącej przez Kanał Sueski sprawili, że największe firmy żeglugowe zaczęły omijać tę trasę obierając dłuższą, wokół Przylądka Dobrej Nadziei w RPA. Więcej o konsekwencjach z tym związanych piszemy w tekście Konflikt z Huti wpłynął na ograniczenie ruchu statków przez Kanał Sueski. Spadek jest wyraźny.

Unia Europejska wydała oświadczenie skierowane do Etiopii, podkreślając znaczenie poszanowania jedności, suwerenności i integralności terytorialnej Somalii "zgodnie z jej konstytucją, Kartami Unii Afrykańskiej i Organizacją Narodów Zjednoczonych." Zaznaczyła, że ma to posiadać "kluczowe znaczenie dla pokoju i stabilności całego regionu Rogu Afryki." Departament Stanu USA z kolei wydał oświadczenie, w którym wyraził zaniepokojenie porozumieniem i wezwał wszystkie zainteresowane strony do zaangażowania się w dialog dyplomatyczny. Sytuacja jest o tyle kłopotliwa, że państwa Wspólnoty, a także USA i Wielka Brytania jawnie współpracowały z Somalilandem, zapewniając mu zakupy wyposażenia i uzbrojenia dla tamtejszej straży wybrzeża, a także szkoląc jej funkcjonariuszy. Problem mają również Zjednoczone Emiraty Arabskie, które obok nieudanej inwestycji z budową portu przez wiele lat współpracowały z separatystycznym rządem, prowadząc szereg inwestycji, w tym w ramach rozwoju portu Berbera, który zdaniem somalilandzkich władz ma stać się "Hongkongiem Afryki", również udostępnionym do użytku na rzecz etiopskiego ruchu morskiego. Intensywny rozwój Somalilandu w zakresie transportu morskiego to efekt inwestycji konglomeratu DP World w Dubaju, który w 2016 roku przeznaczył równowartość 442 mln dolarów na rozwój Berbery. Miało to nie tylko zwiększyć możliwości związane z eksploatacją i zdolnością przeładunkową portu, ale stworzyć to bezcłową strefę, na czym skorzystałby rząd ZEA. Po początkowym milczeniu władze kraju przedstawiły 17 stycznia rezolucję popierające dążenia Somalii do utrzymania jedności terytorialne. Zwrot ma oznaczać, że Dubaj zacieśnia relacje z Mogadiszu i dokonuje politycznego i gospodarczego zwrotu. Zacieśnia przy tym pomoc w różnych dziedzinach, w tym w pomocy humanitarnej, rozwoju, bezpieczeństwie i handlu.

Jak dotąd sytuacja nie wyszła poza deklaracje polityczne i spotkania polityków państw reagujących na etiopskie i somalilandzkie plany, nie licząc utworzenia przedstawicielstwa separatystycznych władz prowincji w Addis Abebie. W oświadczeniu opublikowanym 22 stycznia rząd Republiki Somalilandu podkreślił, że rozumie obawy Egiptu dotyczące stabilności w regionie Rogu Afryki i podkreśla "wspólne zainteresowanie pokojowymi i produktywnymi stosunkami na całym kontynencie." Jednocześnie władze separatystycznego państwa zaznaczyły, że sprzeciwiają się ingerencji z zewnątrz w jego relacje i plany z Etiopią, podkreślając że są "suwerennym narodem" i podkreślając chęć utworzenia stałych relacji politycznych, w tym uznania państwowości. "Uznajemy zrozumienie przez Egipt niuansów stosunków regionalnych i mocno wierzymy, że nasze połączone wysiłki będą miały trwały wpływ na dobrobyt regionalny", podkreśliły władze w komunikacie. O ile nie dojdzie do rezygnacji z etiopskich planów morskich, istnieje obawa, że w regionie może dojść do kolejnego konfliktu, który doprowadziłby do jeszcze większej destabilizacji na szlaku Morza Czerwonego i Zatoki Adeńskiej.

Partnerzy portalu

legal_marine_mateusz_romowicz_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.