Singapur zmaga się z rosnącym zatłoczeniem w porcie, które jest efektem zmiany tras statków z Morza Czerwonego. Według najnowszych raportów firmy Linerlytica, która analizuje rynek morski, sytuacja staje się coraz poważniejsza, a kongestia w porcie może jeszcze się nasilić.
Analitycy zwracają uwagę na to, że statki teraz muszą ominąć Afrykę Południową, co wydłuża ich podróż z Azji do Europy i prowadzi do większych opóźnień. Dodatkowo, groźby ze strony Huti sprawiają, że armatorzy muszą szukać nowych tras, co jeszcze bardziej pogłębia problem zatłoczenia.
Linerlytica podkreśla, że Singapur jest obecnie głównym punktem korków. Szacuje się, że w kolejce do portu czeka nawet do 450 000 TEU. Statki muszą teraz czekać nawet do siedmiu dni na możliwość cumowania w Singapurze, podczas gdy wcześniej maksymalny czas oczekiwania wynosił pół dnia.
Wraz z narastaniem tej sytuacji rosną także koszty transportu. Kilka raportów ostrzega, że ceny wracają do poziomów z czasów pandemii, ponieważ nowa fala kongestii portowej wpływa na różne segmenty rynku.
Przeładunki kontenerów w Chinach w górę
Kanał Dębicki i inne projekty inwestycyjne zapewnią Portowi Szczecin nowe możliwości działania
Kongres Polskie Porty 2030. Terminalom nie brakuje wyzwań
Nie powstanie trzeci pas na Obwodnicy Trójmiasta. Ministerstwo ma inną koncepcję
Aktywna Plaża z Portem Gdynia, czyli święto siatkówki plażowej za nami
190 tys. zł na zakup drona podwodnego dla Portu Gdańsk